560 uchodźców przetrzymywanych na małej wyspie Nauru w Mikronezji prosi premiera Justina Trudeau, by pozwolił im osiedlić się w Kanadzie. Uchodźcy wysłali 16 lipca list adresowany do kanadyjskiego premiera i ministra imigracji Ahmeda Hussena wraz z petycją podpisaną przez 185 osób. Wśród uchodźców znajduje się ponad 140 dzieci. Autorzy listu piszą, że słyszeli, że kanadyjski rząd prowadzi specjalną politykę humanitarną względem uchodźców i pomógł Syryjczykom, więc może im też pomoże. Mehdi Nasiri, jeden z uchodźców, wraz z żoną próbował w 2013 roku dostać się do Australii z Iranu. Oboje byli prześladowani po przejściu na chrześcijaństwo. Zostali jednak wysłani na Nauru, około 4000 km od Sydney.
W 2013 roku Australia przyjęła nowe zasady rozpatrywania wniosków z zagranicy. Od tamtego czasu przetransferowała ponad 3000 uchodźców do zakładów w Papui Nowej Gwinei i Nauru. Na Nauru trafiają rodziny, samotne kobiety i dzieci. Uchodźcy od lat proszą o pomoc twierdząc, że nie mają dostępu do odpowiedniej opieki medycznej i edukacji. Doszło do pięciu samobójstw.
W zeszły piątek kanadyjskie ministerstwo imigracji odpowiedziało, że wie jaka jest sytuacja uchodźców. Rząd aktywnie angażuje się w pomoc humanitarną i ochronę uchodźców na całym świecie i ma nadzieję, że wszystkie kraje, które w 1951 roku podpisały Konwencję o Uchodźcach będą wywiązywać się ze swoich zobowiązań. Obecnie Kanada nie przesiedla uchodźców z Nauru i Papui Nowej Gwinei w ramach programu rządowego. W kilku przypadkach pomógł program sponsorstwa prywatnego, ale na tym na razie koniec.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!