Amerykański producent broni z Teksasu zamierzał opublikować w internecie schematy, na podstawie których można by wydrukować sobie na drukarce 3D dokładny model prawdziwego karabinu, ale kilka godzin przed planowaną publikacją został tymczasowo zablokowany przez sędziego federalnego. Kanadyjski minister bezpieczeństwa publicznego Ralph Goodale komentując udostepnienie tego rodzaju plików stwierdził, że jest to technologia, która budzi niepokój służb policyjnych na całym świecie. Modele broni mogą być użyte do wyrządzenia szkody innym ludziom. Wcześniej rzecznik prasowy ministra powiedział, że departament monitoruje rozwój możliwości wytwarzania modeli broni na drukarkach 3D. Przypomniał, że osoby, które chciałyby sobie wydrukować karabin z plastiku, podlegałyby przepisom o wytwarzaniu i posiadaniu broni - czyli musiałyby się starać o odpowiednie licencje. Powiedział, że broń to broń, niezależnie od tego, w jaki sposób została wytworzona. Kanadyjczykom wolno wyprodukować broń na własny użytek, ale tylko taką, na jaką mają licencję. Do tego broń nie może być potem odsprzedana. Wyprodukowana broń musi być zgłoszona i wtedy nadawany jest jej numer seryjny.
Drukarki 3D to urządzenia, które na podstawie modelu komputerowego trójwymiarowego obiektu wytwarzają go warstwa po warstwie z tworzyw sztucznych, metali lub materiałów ceramicznych.
Amerykański spór z Defence Distributed ciągnął się od lat. Założyciel firmy Cody Wilson po raz pierwszy opublikował schematy w 2013 roku. Zostały pobrane ponad 100 000 razy. Potem departament stanu nakazał mu zdjęcie plików ze strony tłumacząc, że łamie federalne prawo eksportowe (pliki zostały pobrane także przez osoby spoza USA). Departament zmienił decyzję pod koniec czerwca i pozwolił Wilsonowi na wznowienie publikacji z dniem 1 sierpnia. We wtorek jednak sędzia federalny z Seattle tymczasowo zablokował publikację twierdząc, że "w związku z możliwym sposobem wytwarzania karabinów mogłoby dojść do nieodwracalnej szkody". Amerykańscy prawnicy zauważają, że broń wytwarzana na drukarkach 3D byłaby niemożliwa do wykrycia za pomocą wykrywaczy metali, nie miałaby też żadnego numeru seryjnego. Eksperci zauważają jednak, że drukarki 3D są stosunkowo drogie, niewystarczająco dokładne, a kryminaliści w dzisiejszych czasach mogą łatwiej pozyskać normalną broń. Drukowany model wystrzeli może kilka razy, a potem się rozpadnie, konkludują.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!