W ciągu ostatnich kilkunastu lat znacząco wzrosła liczba urzędników federalnych zwalnianych z przyczyn dyscyplinarnych lub za brak kompetencji. W ciągu dziesięciu lat od roku 2005/06 do 2015/16 rządową pracę straciło 1316 osób – odpowiednio 726 i 590 z każdego z wcześniej wymienionych powodów. Do tego 862 dostały wypowiedzenie przed końcem okresu próbnego. W dalszym ciągu jednak liczba zwalnianych stanowi niewielki odsetek z 260 000 pracowników agencji federalnych.
Według najnowszysch danych udostępnionych przez Treasury Board w roku 2005/06 z przyczyn dyscyplinarnych wręczono wymówienia 67 osobom. W ciągu dziesięciu lat liczba ta wzrosła do 92 – czyli o 67 proc. Jeśli chodzi o brak kompetencji, to było to odpowiednio 49 osób w 2005/06 i 77 w 2015/16 (57-procentowy wzrost).
Liderzy związków zawodowych mówią, że statystyki pokazują tylko wierzchołek góry lodowej. Najczęściej kary dyscyplinarne są lżejsze, urzędnicy są pouczani i zawieszani, anie zwalniani. Jednak ani związki, ani rada skarbu państwa nie są w stanie określić, jaka jest skala problemu w tym przypadku. Chris Aylward, przewodniczący Public Service Alliance of Canada, mówi, że zwalniani stanowią tylko niewielki ułamek dyscyplinowanych. W 2014 roku nastąpiła zmiana systemu oceny pracy urzędników. Proces oceny jest zarządzany elektronicznie i jest bardziej rygorystyczny niż wcześniej. Łatwiej wyłapać, że ktoś obija się w pracy i tylko pozoruje działania, albo gnębi współpracownika przez e-mail.
Proces zwalniania urzędnika, zwłaszcza za niekompetencje, potrafi ciągnąć się miesiącami. Przełożony musi najpierw dokonać oceny jego pracy, wykazać, gdzie występują problemy i przedstawić plan pomocy pracownikowi, tak by mógł się poprawić. Potem jeszcze pracownik i związek zawodowy mogą składać odwołanie. W przypadkach dyscyplinarnych sprawy toczą się szybciej.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!