Połowa roku tuż tuż a torontońska policja potwierdziła że w mieście od 1 stycznia miało miejsce co najmniej 48 morderstw, czyli ponad 2 razy czy tyle, co o tej porze zarejestrowano w ubiegłym roku.
Tylko w ciągu minionego weekendu zabitych zostało 5 osób, z czego 4 rezultacie strzałów z broni palnej. Burmistrz Toronto John Tory przyznał że są to szokujące doniesienia. W związku ze wzrostem przemocy w mieście Nowy rząd konserwatywny Ontario obiecuje przywrócenie rozwiązanej jakiś czas temu specjalnej grupy zadaniowej policji, która będzie zajmowała się nad zwalczaniem gangów i przestępczości przy użyciu broni palnej.
Co ciekawe, statystycznie, liczba morderstw w Toronto jest obecnie wyższa niż w Nowym Jorku, gdzie odnotowano do tej pory 130 przypadków na 8,6 mln ludności, gdy tymczasem populacja Toronto wynosi niespełna 3 mln.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!