Prowincyjny trybunał ds. standardów zatrudnienia w Kolumbii Brytyjskiej nakazał właścicielom indyjskiej restauracji w Surrey wypłacenie 32 702 dolarów zaległego wynagrodzenia wraz z odsetkami kucharzowi sprowadzonego do Kanady w ramach programu pracy czasowej. Brijesh Mohan pracował jako kucharz przygotowujący Tandoori od listopada 2016 do lutego 2017 roku po 12 godzin przez sześć dni w tygodniu. Pracodawca nie płacił mu za pracę w regularnych godzinach, za nadgodziny, za pracę w święta statutowe i za wakacje. Trybunał nakazał wypłatę 32 702 dolarów plus 3000 dol. kosztów administracyjnych, ale właściciele restauracji złożyli odwołanie. Twierdzili, że trybunał niesłusznie nie przyjął części dowodów i był stronniczy. Apelacja została ostatecznie odrzucona w maju. Szef restauracji Shailendra Bitton proszony przez dziennikarzy o komentarz powiedział tylko, że decyzja trybunału jest wielce niesprawiedliwa.
Syed Hassan, koordynator stowarzyszenia Migrant Workers Alliance for Change, mówi, że program pracy czasowej pozwala na wykorzystywanie ludzi. Pracownicy traktowani są jak towar. Do tego nierzadko, żeby wejść na kanadyjski rynek pracy, płacą pośrednikom olbrzymie sumy równe nawet ich dwuletnim zarobkom. Zadłużają się, a potem boją się narzekać, bo nie chcą być odesłani do swojego kraju z długiem. Z kolei zmiana pracodawcy wymaga zmiany pozwolenia na pracę, a to wiąże się z koniecznością przedstawienia nowego dokumentu oceny rynku pracy. Pracodawca musi zapłacić 1000 dol. za wykazanie, że nie jest w stanie znaleźć odpowiedniej osoby na dane stanowisko. Ofiarami programu są najsłabiej zarabiający imigranci.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!