Z corocznego raportu ontaryjskiego audytora generalnego wynika, że przez osiem lat z powodu zawyżony cen prądu mieszkańcy prowincji zapłacili za elektryczność o 37 miliardów dolarów więcej niż powinni. To nie koniec – do2032 roku zapłacą jeszcze 133 miliardy. Tyle kosztowało i kosztuje planowanie w wydaniu rządu Kathleen Wynne i przedkładanie politycznych decyzji ponad wiedzę i doświadczenie ekspertów z Ontario Power Authority. Jakby tego było mało, Hydro One wymaga inwestycje, jego infrastruktura się starzeje i pogrzebne są naprawy za 4,472 miliardy dol. Proces planowania w energetyce przez ostanie 10 lat to po prosu klęska, konkluduje pani audytor Bonnie Lysyk. Lysyk i jej pracownicy wzięli pod lupę 14 obszarów działania rządu.
Zgodnie z prawem Ontario Power Authority (OPA) – które teraz funkcjonuje jako Independent Electricity System Operator – było odpowiedzialne za opracowywanie długoterminowch planów działania systemu energetycznego prowincji. Jednak w latach 2007 i 2011 rząd odrzucił te plany i sam podjął decyzje. W efekcie stawki płacone przez gospodarstwa domowe i małe przedsiębiorstwa wzrosły w latach 2006-14 o 70 proc. – z 5,32 do 9,06 centa za kWh. Podwyżka przede wszystkim wiąże się ze wzrostem tajemniczej Global Adjustment Fees. Są to pieniądze płacone zakładom produkującym „zieloną energię”. Za odbierany od nich prąd (a nawet za ten nieodbierany, ale możliwy do wygenerowania) rząd musi płacić stawki wyższe od rynkowych, bo tak się wcześniej zobowiązał. Tak w latach 2006-14 uzbierało się 37 miliardów, a w okresie od 2015 do 2032 dojdą jeszcze 133 mld.
Minister energetyki Bob Chiarelli bronił zawyżania stawek płaconych producentom energii słonecznej czy wiatrowej twierdząc, że należy przyciągać sektor prywatny do prowincji. Trzeba było przejść z energetyki opartej na węglu na pozyskiwanie jej z czystych źródeł. Mówiąc o planach przedstawianych przez OPA, a odrzuconych przez prowincję, minister stwierdził, że nie przeprowadzono odpowiednich konsultacji, a plan nie był przystosowany do potrzeb i możliwości Ontario.
Lysyk pokazuje, że Ontario płaci za energię wiatrową dwa razy tyle co Amerykanie, a za energię słoneczną – ponad trzy razy więcej. Dochodzi jeszcze kwestia przerobienia elektrowni węglowej w Thunder Bay na zakład pozyskujący energię z biomasy. Tu również rząd nie posłuchał OPA. Obecni cena energii produkowanej przez ten zakład wynosi 1600 dolarów za megawaty na godzinę i jest 25 razy wyższa niż w przypadku innych ontaryjskich producentów wykorzystujących biomasę. Rząd tłumaczy, że burmistrz Thunder Bay i miejscowy przemysł wydobywczy lobbowali za elektrownią w pobliżu. Inna chybiona inwestycja to projekt hydroenergetyczny Lower Mattagami. W tym przypadku OPA ostrzegało rząd, że przedsięwzięcie przekroczy budżet o 1 miliard dol. Rząd nie posłuchał i obecny koszt produkcji wynosi tam 135 dol. za megawaty na godzinę. Stawki dwóch sąsiednich elektrowni to około 46 dol.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!