A rząd, opodatkowując znaczną część naszych "przyjemności", raduje się po cichu, bo znowu zapełniamy skarb państwa naszą gotówką.
Jeżeli jednak otrzeźwiejemy i zastanowimy się, co najlepiej zrobić z kilkuset dolarami zwrotu podatkowego - powstaje kilka możliwości do wyboru. Tak się jakoś składa, że nie ma praktycznie w Kanadzie ludzi bez długów, większych lub mniejszych. Najrozsądniej więc będzie przeznaczyć dopływ dodatkowej gotówki na spłatę przynajmniej części owego zadłużenia. Niemal każdy też chce zadbać o przyszłe wydatki. Co jednak wybrać?
Większość z nas ma kasę domowych wydatków obciążoną głównym długiem - hipoteką domu lub condominium (czyli, mówiąc po polsku - mieszkania spółdzielczego). Gdzie skierować przesłane przez rząd pieniądze? Na spłatę hipoteki, na fundusz edukacji dzieci RESP, czy może na dopłatę do emerytury RRSP?
Fachowcy od finansów domowych są zgodni - w pierwszej kolejności najbardziej opłacalna jest spłata hipoteki. Wprawdzie pozornie jest to zadłużenie na bardzo niski procent, ale należy pamiętać, że na początku procesu, wpłacając kasę na konto pożyczkodawcy, spłacamy w większości jedynie oprocentowanie długu, a dopiero w późniejszym terminie - sam kapitał. Dlatego też najbardziej korzystne jest dążenie do tego, by jak najprędzej dojść do punktu, w którym nasza wpłata będzie likwidacją kapitału zadłużenia.
Co więcej - pełna i nieobciążona własność domu to liczne korzyści. Ignorowanie tych korzyści to po prostu głupota finansowa. Co najważniejsze - uzyskujemy nieskrępowany dostęp do wartości domu ("equity") i możemy tymi znacznymi i rosnącymi sumami swobodnie gospodarować. A mechanizm funkcjonowania zadłużenia na procent składany sprawia, iż im prędzej spłacamy zadłużenie, tym szybciej rośnie owa wartość do naszej dyspozycji. Co więcej, możemy też skorzystać na zysku kapitałowym, ponieważ zarobione w ten sposób pieniądze nie są w Kanadzie opodatkowane, póki dom jest głównym miejscem zamieszkania.
Drugi cel, na jaki warto przeznaczyć nagły dopływ gotówki, to plany edukacyjne dzieci. Nie chodzi tu już nawet o wartość wykształcenia, ale rządowa dopłata do zgromadzonych na tych kontach pieniędzy (poniżej arbitralnego limitu 2500 dol. rocznie) to aż 20 procent zgromadzonej sumy. Gdzie - poza RESP - nasze pieniądze mogą zarobić 20 proc.? Chyba tylko w kasynie, a i to nie zawsze. Póki więc nie sięgamy owego limitu wpłat - warto zainwestować w dzieci i ich wykształcenie.
Trzeci cel wydatkowania pieniędzy to emerytura - jeżeli jeszcze coś zostało z rządowego czeku. Dopiero na czwartym miejscu powinny znaleźć się bieżące przyjemności.
A przynajmniej - taka jest teoria.