Logo
Wydrukuj tę stronę

Droga do… Prezydenta

Oceń ten artykuł
(1 Głos)

pruszynskiPostanowiłem dojechać do Nowego Jorku, gdzie prezydent Duda miał wystąpić w niedzielę. Jak zwykle pojechałem Amtrakiem z Montrealu. Piękny słoneczny i ciepły dzień. Droga najpierw monotonna, pola uprawne.

Na granicy z USA kontrola, zadają moc pytań, więc idzie długo. Potem od granicy tory nad jeziorem Champlain, które przez kanał, dziś prawie nieużywany, łączy się z rzeką Hudson. Nad tą rzeką tory prowadzą do samego Nowego Jorku.

Przepiękne widoki, ale mało łodzi na wodzie. Niestety, drzewa jeszcze nie są żółto-czerwone, jak często o tej porze, ale widok przedni. Gdzieniegdzie domy nad wodą, przystanie dla motorówek oraz łodzi żeglarskich, a po drugiej stronie jeziora w oddali Zielone Góry w Vermoncie, a po drugiej stronie torów niewidoczne góry Adirondack.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Artykuły powiązane