Logo
Wydrukuj tę stronę

Przepychanki sukinsynów

Oceń ten artykuł
(4 głosów)

michalkiewiczOj, coś za długo się ciągnie ta rewolucja na Ukrainie. Prezydent Janukowycz myślał, że Unia na "dzieńdobry" obsypie go złotem, a kiedy się okazało, że nie obsypie, to "wstrzymał" podpisanie umowy stowarzyszeniowej, co spowodowało jęk zawodu w Warszawie, a właściwie nie tyle może "w Warszawie", co w Warszawce, to znaczy – demi-mondzie Umiłowanych Przywódców, którym Nasza Złota Pani z Berlina pozwoliła na "postjagiellońskie mrzonki" – ale pod ścisłą swoją kuratelą.

Okazało się wszelako, że bez pieniędzy o żadnych "mrzonkach" mowy być nie może. Więc kiedy prezydent Juszczenko wrócił z Chin przez Moskwę, ale bez pieniędzy – również do płomiennych bojowników o demokrację zaczęło docierać, że żadnego złotego deszczu ani ze wschodu, ani z zachodu nie będzie, w związku z tym rewolucja zaczęła skręcać w kierunku naciskania na zmianę rządu, tym bardziej że i prezydent Janukowycz zaczął dawać sygnały, że gotów jest i boksera Kliczkę, i banderowca Tiahnyboka zarekomendować wielkiej rodzinie tamtejszych oligarchów, jako "naszych sukinsynów".


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Artykuły powiązane