farolwebad1

A+ A A-
piątek, 12 grudzień 2014 18:42

Cześć Ci, Polsko!

Brawo! Oklaski! Brawo! Śpiewacy, pianistka, orkiestra i chór skradli serca publiczności!

Cóż to będzie?! W koncercie wzięło udział kilkudziesięciu artystów.
Na widowni obok konsula generalnego Rzeczypospolitej Polskiej pana Grzegorza Morawskiego siedzieli wiceprezesi Kongresu Polonii Kanadyjskie Okręg Toronto: Krystyna Sroczyńska i Bartłomiej Habrowski. Wśród gości honorowych przedstawiciele organizacji polonijnych i udekorowani weterani. Obecność tych gości sprawiła szczególną radość organizatorom koncertu, którzy chcieli, by cała Polonia wspólnie uczciła przy tej okazji polskie Święto Niepodległości. Organizatorzy tego kulturalnego wydarzenia liczą na to, że za rok wszyscy spotkają się znowu na tak wspaniałym koncercie.
Ale jak się robi taki dobry koncert? Trzeba znaleźć dobrą salę, salę z dobrą akustyką, salę, która pomieści kilkaset osób, trzeba znaleźć znakomitych solistów. Trzeba też znaleźć sponsorów, bo koszty imprezy są zawsze większe niż dochody z biletów, nie mówiąc już o tym, że część biletów będzie rozprowadzana wśród zaproszonych gości za darmo. Koncert musi wypaść świetnie, żeby ci, którzy wydali na niego pieniądze, w tym i sponsorzy, byli zadowoleni. Trzeba, żeby soliści byli zadowoleni, bo każdy występ ma dla nich być stopniem do góry w budowaniu ich kariery artystycznej. No i żeby znalazł się ktoś, kto puści całą maszynę związaną z koncertem w ruch.
Kto ma to zrobić, żeby ci, co NIE przyszli na koncert, żałowali, że na nim NIE byli? Maciej Jaśkiewicz. Maciej Jaśkiewicz bierze na siebie połączenie wszystkich tych elementów i stworzenie perfekcyjnego koncertu. Słuchaczom oferuje się sztukę wyższą. Gra i śpiewa olbrzymi zespół ludzi. Ci, którzy występują, śpiewają, grają, znają wartość sztuki wyższej. Wytrawni słuchacze też ją znają.

Opublikowano w Życie polonijne
niedziela, 07 grudzień 2014 08:01

Wybory samorządowe w Polsce. Wielkie krętactwo

NiemczykJanuszŚw. Paweł. List do Galatów: "Jeśli bowiem wzajemnie się kąsacie i pożeracie, to uważajcie, abyście się nawzajem nie zjedli".

W niedzielę, 16 listopada, odbyły się w Polsce wybory samorządowe. Jednak wyniki tych wyborów zostały ogłoszone niemalże tydzień później. W międzyczasie w czwartek, 20 listopada, odbyła się manifestacja i protest pod siedzibą Państwowej Komisji Wyborczej (PKW). Miało miejsce wejście do siedziby PKW na znak protestu w związku z opóźniającym się podaniem wyników wyborów.


Ale nie koniec na tym opóźnionym podaniu wyników. Okazało się, że w tych wyborach niemalże na terenie całej Polski zanotowano nieproporcjonalnie duży odsetek głosów nieważnych. Średnia oddanych głosów nieważnych wynosiła blisko 18 proc. oddanych głosów.
W niektórych regionach Polski liczba głosów nieważnych przekroczyła 40 proc. oddanych głosów. Dla przypomnienia, podobne zjawisko wystąpienia dużej liczby głosów nieważnych miało miejsce w czasie poprzednich wyborów samorządowych cztery lata temu. Ale wystąpiło ono tylko na terenie województwa mazowieckiego. Teraz to zjawisko nastąpiło masowo na terenie całego niemal kraju.


W środę, 26 listopada bieżącego roku, z inicjatywy europosłów PiS, frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim (PE) złożyła wniosek o debatę w sprawie przebiegu wyborów samorządowych w Polsce. PE w poniedziałek odrzucił jednak wniosek o taką debatę. Przewodniczący delegacji PiS w PE Ryszard Legutko uzasadnił wniosek tym, że "wybory z 16 listopada są pierwszymi po 1989 roku budzącymi tak wiele wątpliwości co do prawidłowości ich przeprowadzenia" (za portal rp.pl z 26/11/2014).
Jak doszło do masowych oszustw wyborczych w tych wyborach samorządowych?

Opublikowano w Teksty

17 stycznia 2012 Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) w składzie: Jan Dworak, prezes, oraz członkowie Witold Graboś, Krzysztof Luft, Stefan Józef Pastuszka, Sławomir Rogowski, odmówiła przyznania Telewizji "Trwam" miejsca na mutipleksie cyfrowym.

      Na znak poparcia dla Telewizji "Trwam" społeczne komitety zebrały prawie dwa miliony podpisów i przesłano je do Komisji Kultury Sejmu RP.

      Ponadto od czasu odmowy w większości miast w Polsce odbyły się manifestacje na znak poparcia dla Telewizji "Trwam". Demonstracje zwolenników Telewizji "Trwam" odbyły się również na terenie USA i Kanady. Dla przypomnienia, 11 lutego 2012 przed Konsulatem Generalnym RP w Toronto odbyła się również demonstracja zwolenników Telewizji "Trwam". Jak dotychczas skutek tych demonstracji jest żaden. Zwolennicy oglądania Telewizji "Trwam" nie są o krok bliżej do uzyskania koncesji na multipleksie cyfrowym. Osoby z zarządu KRRiT nie liczą się z głosem wielu milionów osób.

      Jak wobec tego zwrócić uwagę osób z zarządu KRRiT na niedemokratyczność ich zachowań?

      Jak winna zachować się Polonia?

Myślę, że osoby z zarządu KRRiT myślą sobie w ten sposób: pokrzyczą, pokrzyczą i przestaną, a my zrobimy swoje. Otóż nie. W jakimś stopniu decyzje osób z KRRiT dotykają także Polaków zamieszkałych poza granicami Polski. Dotykają życia tych osób w sposób przynajmniej czworaki. Jeden jest taki, że nie dając Telewizji "Trwam" zezwolenia na multipleksie cyfrowym, KRRiT automatycznie stwarza sytuację uprzywilejowaną dla telewizji, które taką koncesję otrzymały. Mamy więc do czynienia nie z wolnym rynkiem, a z monopolistycznymi praktykami na rzecz zaprzyjaźnionych telewizji. Po drugie, nie da się ukryć, że Telewizja "Trwam" swoją obiektywnością jest przeciwwagą dla tak zwanych telewizji zaprzyjaźnionych z Platformą Obywatelską. Stwarzanie przez KRRiT takich uprzywilejowanych pozycji dla tzw. zaprzyjaźnionych mediów zagraża uczciwości przyszłych wyborów parlamentarnych w Polsce. Po trzecie, ludzie związani bezpośrednio i pośrednio z KRRiT to osoby, które z racji stanowiska podróżują po świecie, spotykają się z innymi osobami na podobnych stanowiskach (so called decision makers) w innych krajach i mogą poprzez swoje opinie wpływać na niedemokratyczność decyzji swoich odpowiedników na przykład w Kanadzie czy USA, a więc wpływać na życie już nie tylko pojedynczego polonusa, ale na życie przeciętnego Kanadyjczyka czy Amerykanina. Po czwarte, w okresie, kiedy świat zachodniej cywilizacji jest włączony w proces budowy demokracji w takich krajach, jak Libia, Syria, Irak, Afganistan, Sudan, Somalia, odmowa KRRiT dla Telewizji "Trwam", a więc odmowa oglądania wybranej telewizji dla wielomilionowej społeczności widzów, jest po prostu zaprzeczeniem wysiłków budowy demokracji w wielu zakątkach świata.

      Wobec powyższego trzeba, by Polonia zastanowiła się nad wprowadzeniem sankcji dla osób związanych z decyzją odmowy Telewizji "Trwam" na multipleksie cyfrowym. Należy zastanowić się nad akcją pisania listów do ministra spraw wewnętrznych Kanady i posłów federalnych, by osoby z zarządu KRRiT, a więc Jan Dworak, prezes oraz członkowie Witold Graboś, Krzysztof Luft, Stefan Józef Pastuszka, Sławomir Rogowski, stały się personae non gratae na terenie Kanady i USA, by tych osób na teren Kanady i USA po prostu nie wpuszczano, gdyż bezpośrednio i pośrednio ich działalność zagraża demokracji w Kanadzie i USA.

      Zapraszam do dyskusji,

Janusz Niemczyk, Toronto

Opublikowano w Życie polonijne
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.