Kilka polecanych książek...
Terlikowski o szkodliwości posoboru
Nakładem wydawnictwa AA ukazała się praca Tomasza Terlikowskiego "Koń trojański w mieście Boga. Pół wieku po Soborze". Książka to jednoznaczna i bezkompromisowa krytyka posoboru, czyli wszystkich herezji niszczących Kościół katolicki od czasów Drugiego Soboru Watykańskiego. Posoboru jako zjawiska sprzecznego z uchwałami Drugiego Soboru Watykańskiego, zjawiska, które przysłoniło Drugi Sobór Watykański. Zjawiska, które kłamliwie podpiera się autorytetem soboru, sprzecznego z katolicyzmem, wykreowanego przez wrogów Kościoła. Szatańskiego chwastu pleniącego się w Kościele w wyniku bezczynności hierarchów, wbrew nauczaniu papieży. Chwastu pozwalającego lewicowym politykom udawać katolików.
Na kartach pracy Terlikowskiego czytelnicy znajdą opis całego spektrum posoborowych patologii. Konsekwencją poparcia posoborowców dla antykoncepcji stała się akceptacja przez posoborowców aborcji.
Kolejnym przejawem herezji posoborowej jest negowanie prymatu papieża w Kościele, negowanie wszelkich dogmatów katolickich i domaganie się od Kościoła wyrzeczenia katolicyzmu. Zdaniem Terlikowskiego, obojętność hierarchii katolickiej doprowadziła do zdominowania przez heretyków uniwersytetów katolickich i wyparcia z nich katolicyzmu oraz do publicznego demoralizowania katolików.
Celem posoborowców jest likwidacja celibatu w Kościele. Straszliwą zbrodnią posoborowców jest promowanie homoseksualizmu w kościele, a przez to wspieranie pedofilów wśród duchownych. Zdaniem Terlikowskiego, głównie w USA "tolerowanie homoseksualistów w Kościele, doprowadziło do powstania lobby gejowskiego w seminariach duchownych i innych instytucjach kościelnych". Dominacja pederastów w seminariach amerykańskich doprowadziła do odstraszania od kapłaństwa normalnych duchownych. Lobby homoseksualne w amerykańskim Kościele publicznie manifestuje swoje zaburzenia i dyktuje politykę personalną Kościoła.
Posoborowcy głoszą, że kapłani nie są potrzebni laikatowi do sprawowania sakramentów, że źródłem wiary jest widzimisię laikatu. Absolutne zepsucie posoborowców ma przejawiać się w tym, że swoje antykatolickie bluźnierstwa i herezje głoszą pod szyldem katolicyzmu.
Posoborowe herezje przejawiają się też, zdaniem Terlikowskiego, w negowaniu przez posoborowców zasadności nawracania, w gloryfikowaniu ateizmu. Swoje rozważania o szkodliwości posoboru Terlikowski kończy przybliżeniem czytelnikom kwestii nowego rytu mszy. Nowego rytu wprowadzonego sprzecznie z wytycznymi Soboru, w celu wyuczania wiernych okazywania braku szacunku dla Ciała Bożego. Twórcą nowej mszy był kardynał będący jednocześnie masonem.
Do przedstawicieli i propagatorów posoboru w Polsce Terlikowski zaliczył "Tygodnik Powszechny", ojca Jacka Prusaka, Tadeusza Bartosia, ojciec Wacław Hryniewicz, Obirek, eks-Węcławski, Andrzeja Wielowieyskiego, Jan Grosfeld. Zdaniem Terlikowskiego, głównym światowym prorokiem posoboru jest Hans Kung.
•••
Tekieli o okultyzmie
Wydawnictwo M ma w swojej ofercie wiele świetnych książek popularnonaukowych o okultyzmie. Książek, których autorzy udowadniają swoją ogromną wiedzę i świetny warsztat publicystyczny. Dotyczy to też dwu wcześniej recenzowanych przeze mnie prac: Tomasza Rowińskiego i Dariusza Kowalczyka "Aniołowie i kosmici" i "Neospirytyzm i pseudopsychologie" jezuity ojca Aleksandra Posackiego SJ.
Niestety, na ich tle praca Roberta Tekielego "Zmanipuluję cię, kochanie" wypada nie najlepiej. Wynika to z ogromnego lenistwa autora. Praca Tekielego to zbiór jego felietonów. Jeśli wiedza i elokwencja w jednym felietonie robią wrażenie, to w całej ich serii rażą chaosem. Te same tematy poruszane są po wielekroć. Fakty i szczegóły dotyczące poszczególnych zjawisk porozsypywane są po całej książce. Zamiast leksykonu czytelnik dostaje wielką kupę totalnie przemieszanych faktów o różnych zjawiskach. A wystarczyłoby, gdyby Robert Tekieli poświęcił trochę czasu, otworzył dwa pliki tekstowe, jeden z tekstem książki, drugi z alfabetycznym spisem zjawisk, i na zasadzie wytnij wklej poprzenosił informacje z jednego pliku do drugiego.
Pomimo swoich wad "Zmanipuluję cię, kochanie" Roberta Tekielego to obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów jego publicystyki i osób zainteresowanych zagrożeniami duchowymi. Kopalnia wiedzy o destruktywnych skutkach: akupunktury, akupresury, amuletów, antropozofii, astrologii, bioenergoterapii, biorezonansu, channelingu, chiromancji, czarów, ezoteryzmu, uzdrowicieli, gnozy, hipnozy, homeopatii, horoskopów, feng shui, irydologii, jasnowidzenia, jogi, kabały, kosmitów, terapii okultystycznych, pedagogiki okultystycznej, psychotroniki, magii, manipulacji i psychomanipulacji, medytacji, new age, okultyzmu, parapsychologii, przesądów, radiestezji, reiki, satanizmu, sekt, sztuk walki, talizmanów, tarota, teozofii, uzdrowicieli, wróżb, spirytyzmu, szamanizmu, propagandy okultystycznej w pop kulturze, opętania, satanizmu, tai chi, techno, voodu, kursów szybkiego czytania, kursów samodoskonalenia, filozofii Wschodu, technik transowych, wykorzystywania przez okultystów katolickich symboli, odmiennych stanów świadomości.
•••
Mocarstwowa Polska – wizja alternatywnej historii Polski Marcina Wolskiego
Czytając kolejne powieści Marcina Wolskiego, nie mogę uwolnić się od pytania: czemu nie są one ekranizowane? Twórczość Wolskiego ma wszystko, co powinno skłaniać producentów filmowych do sfilmowania książek. Oczywiście jest to retoryczne pytanie. W III RP nie zarabia się na robieniu filmów dla widzów, a na demoralizowaniu i ogłupianiu Polaków.
Najnowszą, klasyczną w swej formie powieścią Marcina Wolskiego jest wydane przez Zysk "Mocarstwo". Podczas stanu wojennego, w 1982 roku, z zapyziałego PRL-u, główny bohater, 28-letni Marek Kopiński, trafia do rzeczywistości alternatywnej. Do całkiem odmiennej Polski, której historie z lat 30. i 40. dwudziestego wieku czytelnicy mieli okazję poznać w powieści "Wallenrod".
Punktem zwrotnym w najnowszej historii Polski był Piłsudski. Konkretnie to, że nie zmarł w latach trzydziestych i mógł dalej rządzić. Polskę od tragedii II wojny światowej i rządów komunistycznych uchronił sojusz z nazistowskimi Niemcami. W 1939 Sowieci zdołali zająć kraje nadbałtyckie i zaatakować Finlandię. W 1940 roku sojusz Niemiec, Polski, Węgier, Rumuni, Bułgarii, Czech, Słowacji, Włoch i Hiszpanii zaatakował ZSRS. W obliczu klęski komuniści przywrócili w Rosji carat. Po zwycięstwie nad Rosją i jej podziale na dwa państwa siły koalicji pod dowództwem Niemiec i Polski zniszczyły Francję i Wielką Brytanię. W 1945 Polacy zabili Hitlera. Doprowadziło to do wojny domowej w Niemczech i rozpadu Niemiec. Polska stała się mocarstwem europejskim. Zjednoczyła inne kraje europejskie wokół siebie. Wyrazem dominacji Polski był wybór na papieża prymasa Wyszyńskiego. Karol Wojtyła po skończeniu studiów został poetą i aktorem. Po tragicznej śmierci żony i dziecka wstąpił do klasztoru, gdzie czyni cuda.
Prócz Kraju Żydowskiego na Białorusi, w 1967 roku Żydzi zdobywają władzę w Palestynie i rozpoczynają prześladowania Arabów. W odpowiedzi na rasizm Żydów państwa arabskie w 1970 roku zniszczyły państwo żydowskie w Palestynie. W 1975 roku zjednoczyła się Rosja, a Amerykanie zjednoczyli oba amerykańskie kontynenty.
Alternatywna Polska 1982 jest niezwykle bogatym i nowoczesnym krajem, ojczyzną 55 milionów Polaków. Wyrazem powszechnego antysemityzmu jest dominacja w parlamencie nacjonalistów, zresztą antysemityzm jest powszechny wśród wszystkich Europejczyków i Amerykanów. Marszałkiem sejmu jest Bolesław Piasecki, a premierem jego syn Bohdan Piasecki. Jednym z najważniejszych koncernów medialnych jest koncern ojca Kolbego. Niezwykle głupim pomysłem Wolskiego, ale zgodnym z postsanacyjną schizą sympatyków PiS, jest to, że rządząca endecja spiskuje z wrogami Polski, pomimo że ma pełną władzę w Polsce i absolutne poparcie Polaków.
Podróżując wraz z Wolskim przez alternatywną Warszawę czytelnicy dokładnie poznają jej architekturę, życie polityczne i kulturalne alternatywnej Polski. Sam główny bohater na zlecenie polskiego wywiadu wykonuje tajną misję szpiegowską. Jak zawsze po szczęśliwym finale, w ostatniej scenie następuje coś, co pozwala Wolskiemu na napisanie kontynuacji powieści, na którą z niecierpliwością już czekają rzesze czytelników.
Jan Bodakowski
Warszawa
Książki polecane
Limity CO2 – cichy zabójca polskiej gospodarki
Większość problemów, z jakimi borykają się Polacy, jest sztucznie wykreowana przez krajową i międzynarodową lewicę. Problemami takimi są niewątpliwie kryzys gospodarczy i niezwykle bolesne, szczególnie zimą, dla polskich rodzin wysokie koszty energii i ogrzewania. Niewątpliwie za wysokie koszty energii, czyniące nieopłacalną produkcję przemysłową, i za wysokie rachunki za ogrzewanie odpowiadają limity emisji CO2. Bulwersującą sprawę ich wprowadzenia i ich nienaukowości – za emisję CO2 w 99,75 proc. odpowiada natura, a w 0,25 proc. człowiek – opisuje w swojej doskonałej książce "Mitologia efektu cieplarnianego" znany prawicowy publicysta, Tomasz Teluk.
Niskie limity emisji CO2 doprowadziły do braku energii w Polsce, co jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego. Limity z Kioto uderzyły zresztą w całą gospodarkę Unii Europejskiej. Kraje spoza UE, które nie podpisały zobowiązań z Kioto, są niezwykle zadowolone z samobójczej decyzji władz UE. Decyzji, która zaowocowała zniszczeniem przemysłu UE i wzrostem bezrobocia. Ekopropaganda zadbała o interes gospodarek takich krajów, jak Chiny czy Indie, krajów ignorujących ekopropagandę. W wyniku protokołu z Kioto firmy, zamiast inwestować w korzystną dla środowiska modernizację, musiały zacząć kupować limity emisji CO2. Limity niszczące polską gospodarkę zaakceptowali wspólnie politycy PiS i PO, w tym i nieżyjący prezydent Kaczyński. Żaden polityk z Polski nie bronił naszych interesów. Niszczenie gospodarki Polski jest zaplanowanym działaniem europejskiej lewicy żerującej na ekologii. Limity emisji CO2 doprowadziły do zaprzestania produkcji przez polskie zakłady przemysłowe, a w konsekwencji do ich likwidacji. Z czasem arbitralną decyzją biurokratów z Komisji Europejskiej limity zostały zmniejszone o kolejne 33 proc. Skutkiem była kolejna podwyżka cen paliw – mniejsza sprzedaż wymusiła podwyżkę cen dla zachowania zysków. Za decyzje biurokratów z UE zapłacili polscy konsumenci. Unia Europejska zmniejszyła limity Polsce, pomimo że Polska zmniejszyła emisje CO2 od 1989 o 40 proc. "Polskie interesy narodowe znikły w trójkącie bermudzkim polityki Brukseli, uzależnionej od Moskwy i bezwzględnie podporządkowanej autodestrukcyjnej strategii uzgodnionej w Protokole z Kioto". UE okazała się być przeciwna polskim postulatom solidarności energetycznej.
Elity UE interesuje "wyłącznie ideologia i pielęgnowanie starego układu z Rosją". Jest to sprzeczne z interesem Polski. Według elit UE, interes sojuszu Moskwy i Brukseli ma być realizowany kosztem Polaków (tak jak to się dzieje w wypadku Gazociągu Północnego). UE uzależniła się energetycznie od Rosji. Nową zaś ideologią eurolewicy jest antyindustrializm. Polityka władz Unii Europejskiej doprowadziła do tego, że Europejczycy kupują najdroższą energię na świecie (jest to skutek zagwarantowania monopolu na obrót energią). Równocześnie w USA, dzięki liberalizacji rynku i dominacji sektora prywatnego, prywatna energetyka inwestuje w przyjazne środowisku technologie. Współczesna technologia umożliwiła zmniejszenie emisji CO2 o 90 proc.
Rozważając uzależnienie Polski od Rosji, należy pamiętać, że Polska powinna wybudować elektrownie atomowe. Pozwoliłoby to na uniezależnienie się od Rosji. Na świecie istnieje ponad 400 elektrowni atomowych (151 w Europie, 124 w Ameryce Północnej, 92 na Dalekim Wschodzie). W Europie 59 reaktorów ma Francja, 19 Wielka Brytania, 17 Niemcy, 10 Szwecja, 8 Hiszpania. Złoża uranu są w Azji, Australii i Ameryce Północnej. Na świecie 16 proc. energii pochodzi z elektrowni atomowych, we Francji 80 proc. (Francja jest zresztą największym eksporterem energii na świecie), w Wielkiej Brytanii (gdzie elektrownie atomowe zostały po części sprywatyzowane) – 20 proc. Koszty walki z globalnym ociepleniem, jakie ponosi Polska, wystarczyłyby na budowę 10 elektrowni atomowych. Za walkę z emisją C02 Polacy zapłacili 10 miliardów dolarów. W wyniku limitów CO2 w najbliższych latach ceny energii wzrosną o 100 proc.
"Ukryty" Wildsteina – kryminał smoleński
Wbrew deklaracjom Bronisława Wildsteina czytelnicy jego najnowszej powieści wydanej przez Zysk uznają jego książkę za politycznie zaangażowany manifest przedstawiciela środowiska PiS. Powieść "Ukryty" to kryminał osadzony w politycznej rzeczywistości III RP. I niewątpliwie to właśnie dekoracje są największą atrakcją książki Wildsteina.
Głównym bohaterem powieści jest prowadzący śledztwo w sprawie trzech zabójstw policjant Jerzy Tatar. Trzy ofiary są wzajemnie powiązane. W brutalne zabójstwa zamieszany jest sławny plastyk, syn pisarza pełniącego rolę autorytetu moralnego. Przeszkodą w śledztwie okazuje się pozycja podejrzanego, który przed odpowiedzialnością jest chroniony przez przełożonych, policjanta, prokuraturę, media, salon. Rys psychologiczny bohatera budowany jest na jego patologicznych relacjach seksualnych z prostytutką, jego niezadowoleniu wywołanym prześladowaniem przez agresywne lemingi obrońców krzyża, jego rozpaczy po katastrofie smoleńskiej, jego działalności w milicyjnej organizacji związkowej NSZZ Solidarność i późniejszych represjach ze strony Służby Bezpieczeństwa.
Zamieszany w sprawę plastyk okazuje się być egocentrykiem, który zyskał sławę dzięki bluźnierstwom, epatowaniu seksualną wulgarnością i pozycji swego ojca.
W powieści najbardziej poruszają opisy zezwierzęcenia lemingów prześladujących obrońców krzyża i policyjnej akceptacji dla agresji chuliganów wobec bezbronnych pogrążonych w żałobie ludzi. Interesująca jest też wizja rozkręcenia i finansowania przez przedstawicieli salonu kampanii nienawiści i zdezorganizowanych aktów agresji wobec obrońców krzyża. Dla demonicznego salonu żałoba smoleńska "jest groźna dla całej wierchuszki, całego naszego kochanego status quo", bo "może wywołać trzęsienie ziemi". Co samo w sobie mogłoby świadczyć, że Wildstein sugeruje czytelnikom, że: zamachu dokonali ludzie nieodpowiedzialni (którzy nie przewidzieli możliwości buntu), albo zamachu nie było, albo był i jego sprawcy liczyli na bunt.
W barwnym opisie demonicznego salonu, Wildstein nakreśla wzajemne powiązania mediów, lewicowych polityków i zewnętrznego ośrodka manipulującego Polakami. Pracę kreatorów wizerunku tworzących medialny spektakl hipnotyzujący Polaków.
W powieści może dziwić jedno. Wildstein antypolskim mediom nadaje przedwojenne nazwy prawicowych czasopism. Antypolską prywatną stację telewizyjną narzucającą ton debaty publicznej nazywa ABC (czyli nazwą przedwojennego dziennika związanego z ONR), a będący fundamentem patologii III RP dziennik nazywa "Słowem" (nazwą konserwatywnego dziennika, w którym pisywał Józef Mackiewicz). Czyżby w pisarzu odzywała się "trauma etnicznej obcości" i zobowiązania wobec braci z loży?
Generalicja Wojska Polskiego 1918–1926
Nakładem wydawnictwa Rytm ukazała się monumentalna, 845-stronicowa, praca profesora Andrzeja Wojtaszaka "Generalicja Wojska Polskiego 1918–1926". Na kartach książki autor bardzo dokładnie przybliża rodowód generalicji wywodzącej się z armii państw zaborczych, z legionów, korpusów polskich w Rosji i Armii Polskiej we Francji. Wykształcenie, przebieg służby w dowództwach armii zaborczych i w Wojsku Polskim. Zmiany stanu osobowego generalicji i jej losy w pierwszych latach niepodległości, w czasie walk o granice odrodzonej ojczyzny, tworzenia ustroju politycznego II RP. Autor w swej pracy porusza też temat dążeń piłsudczyków do zdominowania armii, struktury i kształtu korpusu generalskiego, polityki personalnej w dowództwie armii. Ocen polskiej generalicji dokonywanych w armii: angielskiej, francuskiej, niemieckiej i sowieckiej.
90 proc. generałów była katolikami. Głównie z armii państw zaborczych. "Latem 1920 roku r. w WP było około 167 generałów. 77 wywodziło się z byłej armii rosyjskiej, 71 z byłej armii austro-węgierskiej, 11 z byłych Legionów Polskich i czterech z byłej armii niemieckiej". Służba w zaborczych armiach zapewniła im doskonałe wykształcenie wojskowe (którego pozbawieni byli generałowie z legionów). Po zamachu majowym w Wojsku Polskim Piłsudski dokonał czystki, obsadzając swoimi ludźmi dowództwo armii (i to oni odpowiadali za klęskę w 1939 roku). Finałem życia dużej części polskich generałów była śmierć w sowieckich lub nazistowskich obozach koncentracyjnych.
Ponad połowę publikacji zajmują tablice biograficzne poszczególnych generałów. Zawierające: dane metrykalne, wykształcenie, przebieg służby wojskowej, dane o działalności publicznej i życiu prywatnym, opinie innych osób na temat opisywanego generała.
Jan Bodakowski
Warszawa
Przegląd kulturalny: książki polecane
Bezpieka w Warszawie 1944–1954
Nakładem warszawskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej ukazała się praca Elżbiety Kowalczyk i Katarzyny Pawlickiej "Działalność Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na m.st. Warszawę (1944–1954)". Na 656 stronach czytelnicy znajdą opis działań bezpieki w pierwszej dekadzie po II wojnie światowej i setki dokumentów wytworzonych przez aparat terroru (dokumenty stanowią 2/3 publikacji).
Pracę rozpoczyna rys historyczny ukazujący powołanie podczas wojny przez Sowietów chcących mieć polskojęzyczne kadry do okupowania terenów Polski po wyparciu Niemców polskojęzycznego komunistycznego aparatu terroru. Na kartach "Działalność Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na m.st. Warszawę (1944–1954)" ukazane zostały kolejne formy polskojęzycznego komunistycznego aparatu terroru i komunistycznej administracji, główni uczestnicy komunistycznego zbrodniczego organu.
W wyniku wojny ludność Warszawy zmalała z 1.300.000 do 400.000. W trakcie walk powstańczych zginęło 150.000 cywilów i 16.000 powstańców. Po powstaniu Niemcy wyburzyli 65 proc. (84 proc. lewobrzeżnej) Warszawy. Już podczas Powstania Warszawskiego na Pradze Sowieci wyłapywali polskich patriotów. Część z nich była mordowana, wszyscy więzieni i torturowani. W praskich budynkach działały katownie bezpieki i Sowietów. Polaków wyłapywały sowieckie i polskojęzyczne grupy operacyjne. Terrorowi politycznemu towarzyszył ze strony Sowietów i bezpieki terror kryminalny. Warszawiaków komuniści okradali i wypędzali z mieszkań. Czerwonoarmiejcy, którzy zajmowali Warszawę, dokonywali masowo kradzieży, mordów i gwałtów. Byli całkowicie bezkarni. W swej książce autorki dokładnie opisują strukturę i kadry bezpieki, zmiany organizacji i zadania poszczególnych wydziałów aparatu terroru, życiorysy komunistycznych oprawców (niezwykle często lumpenproletariuszy, kryminalistów i prymitywów).
Bezpieka swoje działania skupiała na eksterminacji polskich patriotów - żołnierzy AK, NSZ i NZW-NOW. Walce z młodzieżowymi organizacjami antykomunistycznymi, legalnie działającym PSL i niepodległościowcami w PPS. Fałszowaniu wyników referendum i wyborów. Infiltracji środowisk robotniczych. Wszelkie działania bezpieki zostały przez autorki książki bardzo dokładnie opisane.
Komuniści szczególnie zaciekle walczyli z Kościołem katolickim. Inwigilowali katolików (duchownych i świeckich). Prześladowali: więzieniem, aresztowaniami, przeszukaniami, profanowaniem kościołów, podpalaniem budynków kościelnych, inspirowaniem konfliktów między duchownymi (tworzeniem środowiska księży patriotów pozostającego w konflikcie z Episkopatem), inwigilacją, cenzurą, zakazem budowy mieszkań, rekwizycjami. Komuniści w ramach walki z Kościołem: uwięzili prymasa Wyszyńskiego, konfiskowali zakazane książki z bibliotek parafialnych, zwalczali katechizację, konfiskowali należące do parafii filmy i projektory filmowe, w trakcie nieustannych przeszukiwań budynków kościelnych konfiskowali przedwojenne gazety i książki, zakazali duchownym i zakonnicom pracy w szpitalach, upaństwowili bursy i internaty katolickie, prześladowali organizacje katolickie.
Praca Elżbiety Kowalczyk i Katarzyny Pawlickiej zawiera gigantyczna ilość przypisów, ilustracje, bogatą bibliografie. W części zawierającej dokumenty znalazły się raporty UB opisujące pracę aparatu terroru, charakterystyki funkcjonariuszy. Informacje o sytuacji gospodarczej, niepokojach i nastrojach społecznych. Raporty z inwigilacji: Żydów, PSL, PPS, Stronnictwa Pracy, byłych żołnierzy AK, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, UPA, antykomunistycznych formacji rosyjskich i białoruskich, harcerzy, seminarzystów, duchownych, zakonników, prymasa, katolickich instytucji socjalnych, internatów katolickich, miejsc katechizacji, duszpasterstwa i organizacji katolickich. UB zbierało też informacje o działaniach AK podczas II wojny światowej. Inwigilowało: polskich narodowców, rosyjskich antykomunistów, syjonistów. Zajmowało się też ochroną kontrwywiadowczą zakładów pracy.
Egzorcysta – miesięcznik nr 1
Nakładem wydawnictwa Polwen ukazał się pierwszy numer miesięcznika "Egzorcysta". W radzie programowej znalazł się czołowy polski demonolog ksiądz doktor habilitowany Aleksander Posacki, warszawski egzorcysta ksiądz Andrzej Grefkowicz i były redaktor Frondy Grzegorz Górny. Celem miesięcznika jest uświadamianie zagrożenia, jakim jest okultyzm. Czasopismo wydawane jest w formacie A4, na kredowym papierze i liczy ponad 60 stron. Pismo bardziej jest adresowane do czytelników lubiących charyzmatyczne świadectwa i rozważania filozoficzne, niż do czytelników poszukujących encyklopedycznej wiedzy o współczesnym okultyzmie.
Pierwszy artykuł przybliża czytelnikom zagrożenia, jakie może ze sobą nieść muzyka (jawnie demoniczną treść, wprowadzenie w autodestrukcyjne lub agresywne nastroje, przenikniętą złem tożsamość twórcy).
Warszawski egzorcysta ksiądz Andrzej Grefkowicz (i opiekun koordynatorów charyzmatycznej Odnowy w Duchu Świętym praktykującej modlitwy o uwolnienie osób opętanych) w swoim wywiadzie dla miesięcznika przestrzegał przed świeckimi "egzorcystami", którzy są marionetkami demonów. Egzorcystą może być tylko kapłan wyznaczony przez biskupa. Celem demona, zdaniem egzorcysty, jest "zawładnięcie człowiekiem, dokuczenie mu (od dręczeń po koszmarne doświadczenia), niszczenie, doprowadzenie do sytuacji potępienia". Przyczyną opętań jest bardzo często łamanie pierwszego przykazania poprzez korzystanie z wróżbiarstwa i bioenergoterapii. Ksiądz Andrzej Grefkowicz przestrzegał przed prowadzeniem rozmów z demonami. Innym tematem rozmowy z warszawskim egzorcystą były charyzmatyczne zaśnięcia w Duchu Świętym.
Trzeci artykuł w pierwszym numerze "Egzorcysty" poświęcony był doświadczeniom amerykańskiego egzorcysty "w Kościele doby Soboru Watykańskiego", w którym "niechętnie mówiono o rzeczywistości opętań, demonów, piekła, cudów, egzorcyzmów". Artykuł czwarty był świadectwem polskiego księdza pracującego w Watykanie z jego zetknięcia z demonami we Włoszech opanowanych praktykami okultystycznymi.
Dwa kolejne artykuły, w stylu charyzmatycznych świadectw, opowiadają o zetknięciu z aniołem, i z duszą potępioną (szczególnie niepokojący jest przypadek listu od duszy potępionej, która przekazała znajomej zakonnicy list z zaświatów – co się kojarzy z neospirytystyczną praktyką pisma automatycznego).
Siódmy artykuł opisuje proroctwa o trzech dniach mroku poprzedzających koniec świata. Ósmy objawienia maryjne z Ekwadoru. W dziewiątym Grzegorz Górny opisał demona południa odpowiadającego za stan obojętności, osłabienia duszy, zmęczenia, zniechęcania, znużenia i melancholii. Dziesiąty i jedenasty artykuł świadectw syndromu poaborcyjnego. Dwunasty przybliża refleksje o new age. Kolejne trzy notki są komentarzem: do nienawiści Palikota do krzyża, satanizmu Lady Gagi, okultyzmu w prasie kolorowej. Trzynasty i szesnasty zawiera rozważania teologiczne o szatanie. Czternasty filozoficzne rozważania o duchowości. Piętnasty filozoficzne rozważania nad ateizmem. Szesnasty porusza temat posoborowej patologii laicyzacji Kościoła. Siedemnasty rozważania o modlitwie. Numer kończy bardzo pozytywna recenzja ojca Posackiego o filmie "Rytuał" (i jest to najbardziej odwołujący się do wyzwań współczesności artykuł).
Jan Bodakowski
Polska
Antyżydowskie oblicze wydawnictw katolickich w II RP
Od wielu lat utracone dziedzictwo polskiej myśli politycznej okresu dwudziestolecia międzywojennego stara się przywrócić, wydając prace największych polskich ideologów i publikacje niezwykle reprezentatywne dla polskiego przedwojennego życia politycznego, Wydawnictwo Antyk Marcina Dybowskiego. Jedną z ostatnich publikacji jest reprint tłumaczonej z francuskiego pozycji, wydanej przez Księgarnię św. Wojciech, "Izrael. Jego przeszłość i przyszłość" autorstwa H. De Vries de Heekelingena.
O antyżydowskim charakterze publikacji katolickich w II RP wspominał w artykule "Cienie przeszłości" zamieszczonym na stronie academia.pan Grzegorz Krzywiec z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, pisząc: "Lata 20. pokazały jeszcze jeden element polskiego antysemityzmu: jego ścisłe związki z popularną mentalnością religijną. Ich symbolem mogą być losy poznańskiej Księgarni św. Wojciecha, jednego z głównych wydawców popularnej literatury religijnej w Polsce, a zarazem największego popularyzatora publikacji antysemickich".
Jedną z publikacji, o których wspomina Grzegorz Krzywiec, jest właśnie praca autorstwa H. De Vries de Heekelingena. Pracę tę rozpoczyna wstęp pochodzący od katolickiego wydawnictwa autorstwa Ludomira Czerniewskiego. We wstępie wydawnictwo stwierdza, że celem publikacji jest opis zjawiska Żydów bez popadania w skrajność (czy to antysemicką, czy filosemicką). W swoim wstępie wydawnictwo skupiło się na obecności Żydów w Polsce. Zdaniem wydawnictwa Żydzi powszechnie handlowali słowiańskimi niewolnikami. A od XIII wieku, Żydzi uzależnili od siebie władców Polski, i korzystając z tego, pasożytowali na Polsce i Polakach (czerpiąc zyski z lichwy, ceł, licencji na wydobycie, poboru podatków i emisji waluty). Przywileje żydowskie gwarantowali polscy władcy, żydowskim praktykom sprzeciwiał się Kościół katolicki, który w trzy lata po nadaniu jednego z pierwszych przywilejów żądał separacji Żydów i gojów, uznawał Żydów za przewrotnych i zdemoralizowanych, zabraniał Żydom korzystać z gospód i łaźni chrześcijańskich, posiadania niewolników, sług i mamek chrześcijańskich, potępiał lichwę praktykowaną przez Żydów, zabraniał przyznawania Żydom urzędów i praw pobierania danin. W kolejnych uchwałach synodalnych zabraniał handlu i relacji z Żydami. Władza świecka ignorowała żądania Kościoła i wspierała społeczność żydowską. Pokojowe usposobienie Polaków (odmienne od usposobienia zachodnich Europejczyków) miało, zdaniem katolickiego wydawnictwa, "podsunąć Żydom myśl całkowitego w przyszłości opanowania Polski". Władzę królewską w filosemityzmie wspierała szlachta. W czasach nowożytnych Polska stała się dla Żydów rajem, centrum ich społeczności, krajem, gdzie mieli zapewnioną samorządność. Dynamizm społeczności żydowskiej miał, zdaniem katolickiego wydawnictwa, doprowadzić do zagłady gospodarczej Polski, zniewolenia włościan i mieszczan, a w konsekwencji zaborów. Pod zaborami zwolennikiem tezy o destruktywnej roli Żydów był Stanisław Staszic (a po nim Jan Jeleński, wydawca tygodnika "Rola", Roman Dmowski i wielu innych), a na rzecz społeczności żydowskiej działał Wielopolski.
H. De Vries de Heekelingen w swej książce uznał, że: od tysiącleci ludzkość trapi problem żydowski, którego nie dało się rozwiązać ani prześladowaniami Żydów, ani chrzczeniem ich, ani asymilacją Żydów z tubylcami. Przyczyną problemu żydowskiego, zdaniem autora książki, miała być: obcość Żydów, dążenie Żydów do władzy nad światem i wsparcie Żydów dla destrukcyjnych ruchów rewolucyjnych (w tym i komunizmu). Zdaniem francuskiego publicysty, "antysemityzm pojawiał się u wszystkich ludów, we wszystkich wiekach, wśród wszystkich religii i cywilizacji", i wszędzie miał ten sam przebieg: pojawienie się Żydów wśród tubylców nie mających antyżydowskich uprzedzeń, nabycie przez społeczność żydowską przywilejów kosztem tubylców, pojawienie się antysemityzmu wśród dyskryminowanych i zmarginalizowanych tubylców. W swej książce autor przybliża czytelnikom zgodne ze schematem losy Żydów w: Egipcie, Palestynie, krajach Morza Śródziemnego, Cesarstwie Rzymskim, katolickiej Europie, Francji, Niemczech, Belgii, Holandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii. W swoich opisach autor obficie cytuje teksty źródłowe żydowskich autorów.
Za jedną z najważniejszych przyczyn destruktywnej roli Żydów autor "Izraela. Jego przeszłości i przyszłości" uznał Talmud (opisując jego historię i zawartość, autor stwierdził, że Talmud zawiera często schizofreniczne brednie i wyraz chorego zainteresowania patologiami życia seksualnego). Zdaniem H. De Vries de Heekelingena, Talmud: zezwala na wykorzystywanie i okradnie gojów, uznaje gojów za nie ludzi, tylko człekokształtne bydło, nakazuje ukrywanie talmudycznych nauk przed gojami (znajomość hebrajskiego wśród gojów wymusiła wydawanie przez Żydów ocenzurowanych wydań Talmudu i uczenie ukrywanych wersetów ustnie), wychowuje Żydów w nienawiści do gojów, uznaje kobiety za przedmiot służący Żydom do zaspokajania wszelkich perwersyjnych zachcianek, zawiera przepisy rytualnego oczyszczania, tak jakby Żydzi cierpieli na zaburzenia kompulsywne, wykazuje niezdrowe zainteresowanie patologiami życia seksualnego. W swej pracy francuski publicysta, cytując stwierdzenie Bernarda Lazara, że Talmud, judaizm rabiniczny, "Wyłączył Izrael ze wspólnoty narodów, uczynił z niego zdziczałego samotnika, zbuntowanego przeciw wszelkiemu prawu, wrogiego wobec wszelkiego braterstwa, zamkniętego dla każdej myśli pięknej, szlachetnej i wspaniałomyślnej, uczynił z Izraela naród nędzny i mały, zgorzkniały w odosobnieniu, ogłupiały na skutek wychowania ciasnego, zdemoralizowany i spaczony przez nie dającą się usprawiedliwić pychę". Zdaniem autora "Izraela. Jego przeszłości i przyszłości", "Talmud urobił ostatecznie mózgi żydowskie", by "nienawiść i pogarda, głoszone przez długie wieki, ustaliły się ostatecznie w umyśle żydowskim". Zdaniem H. De Vries de Heekelingena, Talmud ograniczył intelektualnie Żydów i zamknął ich w nienawiści i zabobonach, odpowiada za to, że "Żyd bezsprzecznie posiada dwie moralności, jedną dla bliźnich, to znaczy dla Żydów, inną zaś posługuje się w stosunkach z gojami". Według francuskiego publicysty, Talmud "stworzył umysłowość, która nie posiada żadnego powinowactwa z chrystianizmem, i będzie stale w sprzeczności z umysłowością chrześcijan".
Według autora "Izraela. Jego przeszłości i przyszłości", Żydzi mają skłonność do niszczenia ustroju społecznego w celu budowy nowego utopijnego ustroju. Dodatkowo widzą siebie w roli przywódców rewolucji. Zdaniem H. De Vries de Heekelingena, Żydzi odrzucają cywilizację zachodnią, bo jest ona całkowicie obca tożsamości żydowskiej (której bliski jest komunizm). Zdaniem francuskiego autora, "komunizm to nic innego, jak całkowity triumf wartości żydowskich nad wartościami chrześcijańskimi", a "wszelkimi ruchami rewolucyjnymi, począwszy od rewolucji francuskiej, kierowali Żydzi". Zdaniem autora książki, Żydzi: swoją tożsamością przesiąkli ruch socjalistyczny, zdeterminowali ideowo rewolucję francuską, personalnie angażowali się w masonerię, działalność partii socjalistycznych i liberalnych, ponoszą całkowitą odpowiedzialność za sowieckie zbrodnie (byli przewodnią siłą w ZSRS, stworzyli ideowe podstawy komunizmu, sfinansowali ruch komunistyczny i rewolucję bolszewicką w ZSRS, przeprowadzili komunistyczną rewolucję na Węgrzech, byli uprzywilejowaną klasą społeczną, podczas gdy prześladowano chrześcijan). Pisząc o dominacji Żydów w ZSRS, H. De Vries de Heekelingen przytoczył bardzo szczegółowe dane.
Według autora "Izraela. Jego przeszłości i przyszłości", Żydzi w dążeniach do władzy nad światem posługują się: demoralizowaniem gojów oraz niszczeniem chrześcijaństwa (tak bardzo nienawidzą Jezusa i jego wyznawców), gospodarki wolnorynkowej (komunizm daje im możliwość kontroli całej upaństwowionej własności), państw narodowych, więzi narodowych, wprowadzaniem w życie globalnej władzy światowej (za pośrednictwem globalizacji i masonerii). Zdaniem H. De Vries de Heekelingena, "Żyd uwziął się na naszą religię, naszą cywilizację, owoce naszego trudu i na naszą wolność. Musimy więc my, chrześcijanie i Ariowie, bronić się. Zdaniem francuskiego publicysty, Żydzi, by zdobywać kontrolę nad gojami, gotowi są udawać nawrócenia i asymilację z tubylcami (udawać, bo pozostają w swojej totalitarnej i rasistowskiej mentalności wyrosłej z Talmudu, judaizmu, ustroju kahalnego, teokracji rabinów – szczególnie widocznej wśród prymitywnych Żydów z Europy Wschodniej). Zdaniem autora książki, społeczności żydowskie domagają się zniesienia wszelkich barier w napływie Żydów, wykorzenienia chrześcijaństwa z życia publicznego, pełnej laicyzacji państwa, usunięcia z administracji gojów nielojalnych wobec Żydów, filosemickiej cenzury, uniformizacji stosunków społecznych.
Z niezwykłą i żarliwą sympatią autora "Izraela. Jego przeszłości i przyszłości" spotkała się idea syjonistyczna i syjonizm, emigracja do Palestyny, nowoczesny nacjonalizm żydowski, które uzdrowią i uszlachetnią duszę żydowską. Zdaniem H. De Vries de Heekelingena, celem syjonizmu jest utworzenie nowego państwa żydowskiego wolnego od patologii widocznych w społeczności żydowskiej. W swej książce H. De Vries de Heekelingen bardzo dokładnie opisuje organizacje syjonistyczne, historię zasiedlania Palestyny, żydowskie ugrupowania w Palestynie, kibuce. Francuski publicysta cnotliwość syjonistów sławi, przywołując obraz Arabów - leni, którzy z Palestyny urządzili nieurodzajną pustynię (i których z nędzy wyciąga przyjazna ręka syjonistycznego osadnika). Według autora książki, syjoniści odrodzili Palestynę, odnieśli ogromne sukcesy w palestyńskim rolnictwie, palestyńskim uprzemysłowieniu i modernizacji. Francuski publicysta domagał się oddania pod żydowską kolonizację Palestyny, Jordanii, Syrii i Iraku.
Jan Bodakowski
Polska