farolwebad1

A+ A A-
Andrzej Kumor

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

URL strony: http://www.goniec.net/

Listy z nr. 30/2017

piątek, 28 lipiec 2017 08:04 Opublikowano w Poczta Gońca

Republika Ściborska
Republika Sciborska 2017-07-17
19-520 Banie Mazurskie
Harcerski Ruch Ochrony Środowiska im. św. Franciszka z Asyżu

Polacy mieszkający w Kanadzie, Organizacje harcerskie w Kanadzie

List intencyjny w sprawie budowy  skansenu chat traperskich z terenu Jukonu.

        W Republice Ściborskiej – harcerskiej osadzie edukacji leśnej i puszczańskiej (woodcraft, skauting leśny, PUSZCZAŃSTWO) powstaje skansen kilku replik chat traperskich z terenu Jukonu. Jest to przedsięwzięcie społeczne  i edukacyjne nienastawione na zysk. Będzie to jedyny w Polsce tak duży obiekt muzealno-skansenowy  prezentujący w sposób edukacyjny  kulturę leśną, puszczańską – m.in. z terenu Kanady. Na terenie Republiki Ściborskiej istnieje już (jedyne takie w Polsce) Muzeum Inuickie,  które także chcemy rozwijać i rozbudowywać o kolejne ekspozycje (m.in. ekspozycja dotycząca prowincji Nunavut). Osią muzeum będzie Muzeum Ruchu Puszczańskiego i Muzeum Marii Rodziewiczówny w replice legendarnej „chaty leśnych ludzi” (od 10 lat prowadzimy badania związane z powstaniem książki „Lato leśnych ludzi”). W ramach projektu powstała już pierwsza replika chaty (wraz z wyposażeniem) Normana Wintera z filmu „Ostatni traper” (film Nicolasa Vaniera  z roku  2004). Chata istnieje współcześnie w okolicach Dawson City. Do realizacji projektu stworzyliśmy specjalne budowlane przedsiębiorstwo społeczne.                                                                                            

         Projekt obejmuje budowę kolejnych trzech obiektów:

        – jesienią i zimą 2017 planowana jest budowa repliki chaty z filmu „Jeremiah Jonson” z 1972 roku (reż. Sydney Pollack, w roli głównej Robert Redford);

        – wiosną 2018 planowana jest budowa repliki chaty Jacka Londona (chata znajduje się w Muzeum Londona w Dawson City i muzeum pisarza w rodzinnym Oakland);

        – trwa wybór 1-2 pozostałych chat z terenu Jukonu (idealnie by było, aby znaleźć zdjęcia chaty traperskiej zbudowanej przez Polaka).                                                                                                            Obszar, na jakim będą wybudowane chaty, będzie nazywał się „Jukon Terytorium”. Znajdować się będzie na nim w okresie letnim także wioska indiańska złożona z 4-8 tipi. Całość budowli będzie częścią „Muzeum Leśnych Ludzi” – specjalnej edukacyjnej ekspozycji, której celem będzie edukacja  młodzieży i dorosłych w obrębie kultur tubylczych i leśnych z terenu Polski i świata. Każdy obiekt będzie wyposażony w tradycyjne sprzęty z epoki, ale również będzie dostosowany do możliwości nocowania gości w tradycyjny stylu. Obiekt będzie udostępniony do całorocznego zwiedzania.     

        Oficjalnie składamy Polonii kanadyjskiej  propozycję włączenia się w realizację projektu. Przesyłamy w załączeniu listę potrzeb związanych z projektem oraz propozycje działań promocyjnych i barterowych.

        Zapraszamy  do wizyty w Republice Ściborskiej, aby naocznie poznać nasze przedsięwzięcia. 

Z  pozdrowieniami
Darek Morsztyn
Biegnący Wilk

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

604 29 29 97

Adres do wysyłki:

Republika Ściborska, Ściborki 6, 

19-520 Banie Mazurskie, Polska

KONTO HROŚ, 23 93390006 0040 0400 0794 0001,

Bank Spółdzielczy w Olecku, oddział w Gołdapi

Potrzeby związane z projektem:

        – elementy merytoryczne, historyczne, kulturowe: książki i albumy poświęcone tradycyjnemu  budownictwu z terenu Kanady (głównie dotyczące małych budowli, tzw. chat i kabin traperskich, faktorii etc.). Materiały dotyczące pracy, historii i kultury tradycyjnych traperów z terenu Kanady. Materiały dotyczące ludów tubylczych północnej Kanady (głównie terenu Jukonu).  Gazety i książki z epoki. Cyfrowy zapis starych zdjęć traperskich z terenu Jukonu  (m.in. odpłatne znajdują się w Muzeum Historycznym w Dawson City i innych muzeach). 

MATERIAŁY DOTYCZĄCE POLONII KANADYJSKIEJ.                                                                                      

        – wyposażenie wewnętrzne i zewnętrzne do chat (możliwe jest stosunkowo łatwe zdobycie znacznej części wyposażenia w sklepach typu „second hand shop”, „antic shop” na terenie Jukonu i Kanady). Wyposażenie wewnętrzne: naczynia, sprzęt domowy, garnki i kociołki, lampy, sztućce, elementy strojów, siekiery, noże, kuchenki etc. Wyposażenie zewnętrzne budynków (naczynia duże, wanienki,  sprzęt związany z psami zaprzęgowymi (sanie, szelki, wiązania etc.), rakiety śnieżne, łopaty, piły, narzędzia do budowy tradycyjnych domów (siekiery ciesielskie, poziomice, dłuta, świdry, etc.). Zakupy takie może wykonać osoba/instytucja na stałe mieszkająca w Kanadzie. Poszukujemy takiej instytucji lub osoby, która by takie zakupy na potrzeby naszego muzeum wykonała.

        – elementy terenowe: stare znaki drogowe, kierunkowskazy, szyldy, reklamy etc. pochodzące z Jukonu.

        – nawiązanie kontaktów z: Yukon Trappers Association, Kanadyjską Królewską Policją Konną – Royal Canadian Mounted Police, muzeami z terenu Jukonu, organizacjami woodctrat i skautowymi z terenu Jukonu, Polonią z terenu Jukonu, Robertem Redfordem (odtwórcą głównej roli w filmie „Jeremiah Johnson”).

        – organizacja wizyty studyjnej na terytorium Jukonu. Taka wizyta rozwiązałaby wiele trudności związanych z projektem (m.in. pozyskanie eksponatów). Na chwilę obecną nie mamy możliwości ekonomicznych, aby takie działanie zrealizować. Szukamy możliwości i sposobu, aby taka możliwość powstała.                                                                                                           – zdobycie finansowania projektu. Na realizację projektu skansenu do tej pory prywatnie przeznaczyliśmy 50 000 zł. Na całkowitą realizację potrzeba jeszcze około 200 000 zł.

        Oferta promocyjna dla partnerów, sponsorów i darczyńców związanych z tworzeniem skansenu chat traperskich z terenu Jukonu.

        Dożywotne umieszczenie informacji o partnerze na terenie projektu (w miejscu i sposobie ustalonym wspólnie z partnerem). Obecnie Republikę Ściborską odwiedza około 5000 osób w sezonie letnim, liczba ta po otwarciu skansenu zwiększy się do poziomu 10-15 000 zł.

        Wymiana barterowa związana z projektem. Np. możliwości organizacji różnych działań w skansenie na terenie Republiki Ściborskiej (np. działania eventowe, filmowe, konferencje etc.), organizacja działań z udziałem eksponatów z Muzeum Inuickiego z Republiki Ściborskiej (wystawy, scenografie etc.), prezentacje autorskie na potrzeby partnera etc.

        Uroczystości medialne i społeczne związane z projektem. Na każdym etapie projektu będą prezentowane w mediach (głównie internetowych). Po zakończeniu projektu (wybudowanie 4 chat traperskich – planowane na 2018 rok) odbędzie się uroczyste otwarcie skansenu. Propozycję otwarcia skansenu otrzymał Ambasador Kanady w Polsce.

        Od redakcji: Szanowny Panie, gratulujemy rozmachu, życzymy powodzenia.

***

For media distribution:

July 24, 2017

Open Letter to Secretary of State Rex W. Tillerson regarding the statement made by the State Department Spokesperson about Poland’s proposed judicial reform.

        We, Polish American leaders and activists, are writing to you to express our deep concern, disappointment, and disapproval regarding the statement made by State Department Spokesperson Heather Nauert on July 20 about Poland’s proposed judicial reform.  This statement demonstrated a notable ignorance of the current situation in Poland, as well as of Polish constitutional norms.  Moreover, the statement took sides in an ongoing Polish domestic policy debate, suggesting that certain career State Department officials may be more concerned in helping those in Poland who share these officials’ leftist-liberal ideology than in advancing the interests of our country, the United States of America. 

        The Government of Poland, led by Prime Minister Beata Szydło, which is carrying out a much-needed reform of the Polish judiciary, was elected by the majority of the Polish people in free, fair, and democratic elections in October 2015.  In these elections, Prime Minister Szydło’s party, the center-conservative Law and Justice Party, won a majority of seats in both houses of the Polish Parliament.  This was the best result of any party in any parliamentary election since the restoration of freedom to Poland.  This put Law and Justice in a similar position to the Republican Party in our country following the 2016 elections: both have a mandate to make major changes.  

        Unlike most other institutions in Poland, the Polish judiciary has not undergone a systematic verification or decommunization.  This lack of accountability has resulted in communist-era judges remaining in place, where they selected and socialized new judges along the old lines.  The result has been the creation of a corrupt “state within a state” that for the most part provides neither justice nor creates a level playing field, but rather seeks bribes and tries to hamstring the will of the democratically elected parliament.  This is a situation that neither the Polish people nor Government of Poland can tolerate any longer.

        The current ruling party successfully campaigned in the 2015 elections with an ambitious program to repair, among many other problems, the Polish judicial system, which is accordingly perceived by most Poles as a corrupt institution in need of reform. The judicial reforms currently approved by the Polish legislature are in full compliance with the law, and they seek to establish a democratic oversight of the judiciary that will mirror prevailing judicial norms in countries such as Germany, Switzerland, the Netherlands, and Norway. 

        Moreover, the timing of the State Department’s statement, following President Trump’s brilliant and hugely historic visit to Poland at the beginning of July, is deeply disturbing.  The 10 million strong Polish American community strongly supported President Trump during the campaign and election and voted for him in droves in Michigan, Wisconsin, Pennsylvania, Ohio, Indiana, Florida and other states.  

        The time following the President’s visit to Warsaw, where he was hailed as a hero by the Polish people, is a time for cooperation and strengthening ties between the United States and Poland.  Instead, the State Department, which has in the past had many of its career officials indicate in their statements that they hold strong anti-Polish bias (especially those who work in analysis and research), has sought to torpedo the President’s success and derail our country’s relations with Poland.  We urge you to ensure that steps are taken so that such damaging actions are not taken in the future.

        Sincerely,

Leaders and Activists of Polish American Organizations and Communities in the United States.

Contact: 

Roman Korzan  202 - 888 4035   Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

    support is continuously arriving

***

        W ostatnim miesiącu zagraniczne media wyjątkowo często pisały o „polskich obozach śmierci”, jednak najczęściej media niemieckie. Nie da się ukryć, że proces wybielania historii Niemiec trwa w najlepsze. W czerwcu niemiecki dziennik „Frankfurter Rundschau” przebił wszystkich, pisząc, że Polacy chcą przedstawić holokaust jako czysto niemiecką zbrodnię, w której Polska nie miała udziału. 18 lipca zagraniczne media (CNN, „Daily Mail”, „USA Today”) relacjonując wizytę brytyjskiej pary książęcej w obozie koncentracyjnym Stutthof, użyły sformułowań „polski obóz koncentracyjny” i „obóz koncentracyjny w Polsce”. Na początku kwietnia ambasador Polski w USA Piotr Wilczek w wywiadzie dla radia RMF FM powiedział: Już ponad 30 razy w tym roku interweniowała polska ambasada w Waszyngtonie w związku z pojawiającym się w Stanach Zjednoczonych określeniem „polskie obozy śmierci”.

        Innym problemem jest to, że coraz więcej młodych ludzi nie wie, kim byli naziści. Sprytnie używa się określeń typu „nazistowskie obozy koncentracyjne”, nie przypisując ich do konkretnej nacji ani państwa. To zjawisko i dodatkowo „pomyłki językowe” oraz niemieckie filmy wybielające historię Niemiec mogą w końcu doprowadzić do sytuacji, w której upowszechni się w międzynarodowej opinii publicznej przekonanie, że naziści to Polacy.

        Aby przeciwdziałać temu zjawisku, grupa osób wyszła z inicjatywą wyprodukowania filmu dokumentalnego „German Death Camps” w językach angielskim, niemieckim i polskim, i środki na ten cel chce zebrać za pośrednictwem serwisu zrzutka.pl. Film będzie skierowany przede wszystkim do widzów z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. O ile pozwolą na to fundusze, całość będzie wzbogacona o inscenizacje historyczne, animacje i kolejne ścieżki dźwiękowe z lektorem w innych językach.

        W filmie zostanie przedstawiona historia powstania obozów koncentracyjnych w III Rzeszy i na terenach okupowanej przez nią Polski, holokaust Żydów, kłamstwo oświęcimskie i zaliczające się do niego mówienie o „polskich obozach zagłady”.

        Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/german-death-camps

        Wsparcie przez PayPal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_donations&;business=BV5RRKQAK46WS&lc=PL&item_name=Darowizna%20na%20film%20%22German%20Death%20Camps%22&currency_code=PLN&bn=PP-DonationsBF%3Abtn_donateCC_LG.gif%3ANonHosted

        Facebook: https://www.facebook.com/film.german.death.camps

        Film zapowiadający: https://www.youtube.com/watch?v=fvJxYD2HF-k

Wojna o naszą cywilizację. Bez rodzin zginiemy

piątek, 28 lipiec 2017 07:50 Opublikowano w Goniec Poleca

malloch        Emanuel Macron, nowo wybrany francuski prezydent, nie ma dzieci; niemiecka kanclerz Ángela Merkel nie ma dzieci, brytyjska premier Theresa May nie ma dzieci, włoski premier Paolo Gentiloni nie ma dzieci, premier Holandii Mark Rutte, Szwecji Stefan Lofven, Luksemburga Xavier Bettel i Szkocji Nicola Sturgeon; wszyscy oni nie mają dzieci. Można tak wymieniać dalej. Bezdzietnym prezydentem Łotwy jest Raymonds Vejonis, bezdzietnym prezydentem Litwy jest Dalia Grybauskaite, a Rumunii Klauss Werner Iohannis, Jean Claude Juncker, prezydent Komisji Europejskiej, również nie ma dzieci ani rodziny.

        Ujmując rzecz wprost: nieproporcjonalnie duża liczba osób podejmujących ważne decyzje o przyszłości Europy nie ma bezpośredniego potomka, dziecka, wnuka, czy nawet rodzeństwa, których dobro byłoby tutaj na szali, nie mają oni rodzin i całą swoją uwagę skupiają na jednej, dominującej i wszechpotężnej organizacji społecznej, której są wierni, mianowicie na państwie.

Wszystkie ręce na pokład

piątek, 28 lipiec 2017 07:49 Opublikowano w Andrzej Kumor

kumorszary        Niezależnie od tego, czy zagranie wetem przez prezydenta RP jest częścią większego, strategicznego planu Jarosława Kaczyńskiego – jak chcą zwolennicy teorii spiskowych, którzy wszystko usiłują tłumaczyć genialnością prezesa – czy jest po prostu ordynarną kłótnią w rodzinie – pewne jest, że polska partia rządząca wydaje się nie wierzyć we własną propagandę. 

        Bo jeśli się uznaje – całkiem słusznie – że Polska jest obsiądnięta przez układ WSI-owy, wspierany przez zastępy „staliniątek”; układ, który wziął dla siebie pokaźne kawały gospodarki oraz zmonopolizował megakorupcję, jak szaber gruntów warszawskich; jeśli się uznaje, że realnie rządzi podskórna mafia, która instytucji państwowych używa do ugruntowania materialnej pozycji nowej polskiej „arystokracji”, to trzeba zdawać sobie sprawę, że tego rodzaju ośmiornicy przy pomocy prostych chwytów demokratycznego państwa, czyli na drodze ustaw i przepisów, nie można wyczepić z ofiary. 

Przeciwnik (o ile dla PiS rzeczywiście jest to przeciwnik) jest po prostu zbytnio ukorzeniony.

        Grupa Kaczyńskiego, czyli główni taktycy PiS, uznała, że przy pomocy wsparcia administracji amerykańskiej jest w stanie uderzyć:

        A – w stare wpływy Niemiec i Rosji, czyli w podporządkowane im lokalne siły polityczne, 

        B – w interesy ludzi starych służb (z których wielu notabene jest na kontakcie USA – bo przecież to przez nich CIA załatwiała sobie Klewki).

        Losy państw czy narodów uczą, że jest to zawsze historia konkretnych ludzi, ich powiązań rodzinnych, znajomości, fobii, bohaterstwa, zdrady. 

        Polska ma to nieszczęście, że katastrofalna polityka elit międzywojennych doprowadziła do anihilacji warstw wyższych. Józef Stalin i Adolf Hitler doskonale zdawali sobie sprawę, że Polska się nie odrodzi, jeśli obetnie się głowę. Po wejściu na polskie tereny Stalin rozpoczął przeflancowywanie polskojęzycznego elementu, który miał ubrać się w buty poprzedniej elity i zasiedlić jej mieszkania; rozpoczął nicowanie polskiego społeczeństwa. Doskonale do tego nadawała się ideologia komunistyczna, która z zasady rugowała stary porządek. 

        Wyludnioną przez Niemców Warszawę zasiedlono więc nowym aparatem, wśród którego prominentną rolę pełnili urodzeni na terenach polskich Żydzi, doskonale znający tubylcze realia, bez cienia sentymentu do „sanacyjnej” Polski. Po lekturze akt IPN arcyciekawymi życiorysami można tu sypać jak z rękawa. Oczywiście, PRL budowali nie tylko oni. 

        Kluczem do rozumienia historii PRL jest optyka konfliktu puławian z natolińczykami, czyli wojskówki stworzonej z polskich bandytów i tej z żydowskich.  

        Zmagania te nie ustały w roku 1968, kiedy to realizując globalne zapotrzebowanie Moskwy, Warszawa odcięła część żydowskiego aparatu, ekspediując go do Izraela i na Zachód (co dało jednocześnie izraelskim i zachodnim wywiadom doskonałą agenturę do poznania wysokich eszelonów polskiego aparatu władzy). Obie grupy pykały się do końca PRL-u, by ostatecznie zacząć wspólnie kręcić lody, jak przy operacji irackiej z Amerykanami czy operacji MOST.  

        Transformacja, przygotowana i przeprowadzona przez peerelowskie służby specjalne, uczyniła z tej grupy, z ich  rodzin, kumpli i towarzystwa, największych beneficjentów „przyłączenia Polski do  rodziny demokratycznych i wolnych narodów”.  To właśnie ta grupa odcina do dzisiaj kupony od swego uprzywilejowanego położenia. To środowisko obstawiające większość znaczących stanowisk państwowych i przeważające w dużym polskim biznesie, to jest polski UKŁAD.

        Nikt nie oddaje za darmo złotej rybki. Podjęte przez PiS reformy nagle przenosiły konkretną kontrolę nad benefitami polskiego państwa. Ukrócenie przekrętów VAT-u, wysiudanie dotychczasowych pośredników z kontraktów rządowych i inwestycji realizowanych z europejskich funduszy, a wreszcie próba zahamowania szabru gruntów i kamienic w wielkich polskich miastach – wszystko to zapaliło w oczach systemu czerwone światło.

        Wymiana elit nie jest możliwa bez wojny terroru lub innych gwałtownych metod; na pewno zaś nie jest możliwa przy pomocy kartki do głosowania. Aby w Polsce przeprowadzić taką akcję, trzeba mieć potężną maszynę polityczną i resortową, złożoną z dynamicznych młodych ludzi, którzy nie uczestniczą w obecnym podziale korzyści; trzeba mieć za sobą wojsko i policję. A i to jest jeszcze mało; trzeba mieć bowiem skonsolidowany i umotywowany własny aparat polityczny. Jednym z pierwszych kierunków obrony przez układ jest klinowanie i dzielenie napastnika. Czy PiS to ma? Nie znam na tyle polskiego rynku, by to stwierdzić. Można jednak odnieść wrażenie, że nie bardzo.

        Co ma druga strona? Co ma UKŁAD? Poprzez kanały liberalne, rodzinne żydowskie, masońskie i inne środowiskowe, dociera do podobnych liberalnych elit Zachodu i USA, z łatwością uzyskuje korzystny dla siebie przekaz propagandowy. Słowem, ma skuteczne tuby nagłaśniające i jest w stanie głośno kwiczeć w obronie własnych interesów finansowych.

        Polskie sądownictwo od czasu „transformacji” stało na straży systemu władzy. Przechlupnięci bez zmian z PRL-u sędziowie wydawali tak karkołomne decyzje, jak w przypadku Romana Kluski, to oni odpędzali i rujnowali wszystkich tych, którzy usiłowali zagrozić interesom nowej elity. Uznawanie pełnomocnictwa podpisywanego przez 140-letnich spadkobierców to tylko jeden z wielu przykładów bezczelności i bezkarności polskich prawników. Po prostu, przeginali, czuli się panami kraju, są  jednym z  istotnych elementów pilnowania ukradzionej schedy. Dlatego dzisiaj w walce o ich „niezależność” rzucono wszystkie siły; od krakowskiej masonerii po liberalną międzynarodówkę żydowską.

        Zobaczymy więc wkrótce, czy Polacy potrafią przeciwstawić się takiej nawale i z jakiej broni będą strzelać.

Andrzej Kumor

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.