Nie tylko światem... ale także kanadyjskim systemem imigracji w sporej części rządzi pieniądz. Zresztą nie tylko kanadyjski system imigracyjny preferuje zamożniejszych, programy dla inwestorów i przedsiębiorców z funduszami są tworzone w innych krajach. Taka jest ekonomiczno-imigracyjna tendencja globalna.
Oczywiście nie w każdym programie potrzebne są pieniądze, Kanada chroni azylantów, daje im zasiłek oraz przywilej prawnika z urzędu, jednak azylanci to tylko mała część imigracji. Niektórzy kanadyjscy pracodawcy sprowadzają robotników, gwarantując im, oprócz zatrudnienia, bilet i zakwaterowanie, ale dość trudno takich napotkać. Wiedzą o tym osoby, poszukujące ofert pracy w Kanadzie.
Pieniądze trzeba mieć na podróż. Jeśli ktoś nie pracuje, nie ma funduszy na pobyt w Kanadzie, nie ma także w Kanadzie sponsorującej rodziny, znajomych, istnieje spore prawdopodobieństwo zawrócenia turysty z granicy.
Pieniądze trzeba mieć, by zasponsorować rodzica. Od nowego roku wymóg finansowy znacznie się podwyższy, a więc kogo będzie stać na sprowadzenie rodziców do Kanady? Nie wspominając już o tym, że czas sponsorstwa wydłuży się na 20 lat!
Niektóre programy wymagają, by albo posiadać ofertę pracy albo odpowiednią kwotę zabezpieczającą przed poborem zasiłku. Łatwiej jest osobom z zamożnych krajów, gdzie zarabia się godziwie. Co jednak mają powiedzieć obywatele na przykład Kuby, zarabiający ok. 15 dolarów na miesiąc, i od których w emigracji punktowej wymaga się posiadania niebagatelnej kwoty (w zależności od liczby osób w rodzinie) wielu tysięcy dolarów? Piszę tu, oczywiście o programie punktowym, azylanci czy robotnicy z ofertą pracy nie muszą mieć funduszy przesiedleńczych.
Pieniądze trzeba także mieć, by przyjechać na studia, zagraniczni studenci płacą o wiele więcej aniżeli kanadyjscy rezydenci czy obywatele, nie otrzymują zapomogi i nie należy im się pożyczka studencka.
Nawet w branży pracowników zagranicznych wielu chętnych często płaci pośrednikom, ewentualnie musi zainwestować w przylot i szukanie pracy na własną rękę, co może okazać się kosztowne. Dla niejednego polskiego imigrant, taka inwestycja jest naprawdę duża.
No i kanadyjski pracodawca też musi być niebiedny, by zasponsorować pracownika zagranicznego, gdyż jego dochody, i nie tylko, są analizowane przez urzędników kanadyjskich.
Bogatym jest łatwiej, mogą emigrować przez program biznesu czy inwestycji. Łatwiej im przejść granice, ponieważ urzędnik nie podejrzewa bogatszych o nielegalną pracę. A może się pomylić, bo to, że ktoś ma na koncie fundusze, nie zawsze znaczy, że nie ma intencji zatrudnienia bez autoryzacji.
Nawet wielu azylantów musi opłacać przewoźników i fałszerzy, by kupić odpowiednie dokumenty, upoważniające do podróży czy stawienia się na granicy.
Niedawno modne były paszporty izraelskie, które kupowali nagminnie Ukraińcy, niemogący otrzymać kanadyjskiej wizy.
W przypadku odmowy ze względu na stan zdrowia, biedak nie otrzyma pobytu , natomiast zamożny, jeśli przekona rząd kanadyjski, że stać go będzie na leczenie prywatne w Kanadzie, ma sporą szansę na pozostanie.
W Kanadzie ponoć nie ma dyskryminacji...
Izabela Embalo
tel. 416-515-2022
www.emigracjakanada.com