Polscy turyści, i nie tylko, są dość często zawracani z kanadyjskiej granicy. Zapewne wielu z Państwa obawia się perypetii swoich bliskich i znajomych na kanadyjskiej granicy, dlatego chciałabym przypomnieć, co może pomóc, a co może zaszkodzić polskim turystom, chcącym odwiedzić Kanadę.
Łatwiej jest osobom posiadającym rodzinę w Kanadzie, a zatem proszę podać swoim "gościom" z Polski wszelkie informacje kontaktowe, adres. Spotykałam się z odmową wizy turystycznej – czasowego pobytu, przyznawanej na granicy – tylko dlatego, że podróżujący nie pamiętał adresu czy numeru telefonu swojej rodziny lub przyjaciół w Kanadzie. Od razu wzbudza to podejrzenie, że turysta jest albo w nie najlepszych stosunkach z rodziną, albo zwyczajnie takiej nie posiada. Podanie samego imienia i nazwiska nie jest wystarczające. Można je przecież spisać chociażby ze strony Facebooka, także inne informacje o kanadyjskim rezydencie lub obywatelu... Zalecałabym posiadanie listu gwarancyjnego, ewentualnie znajomi czy rodzina mogą porozmawiać z urzędnikiem imigracyjnym, odbierając odwiedzającego.
Łatwiej jest także turystom posiadającym fundusze na podróż. Jeśli sytuacja finansowa osoby zapraszanej jest dobra, warto wziąć ze sobą zaświadczenia z banków, okazać się na przykład czekami podróżnymi, kartami kredytowymi itp. Osoby zamożne są mile widziane, by wydać fundusze na turystykę w Kanadzie, ponadto turyści ci w oczach urzędników są mniejszym zagrożeniem złamania prawa imigracyjnego – pozostania nielegalnie lub zatrudnienia bez autoryzacji pracy w Kanadzie.
Pomocne jest, jeśli odwiedzający Kanadę wykaże intencje powrotu, czyli posiada bilet powrotny. Nie jest prawdą, że Polacy mogą przebywać na terenie Kanady tylko przez 3 miesiące. Jeśli nie ma żadnych adnotacji urzędowych w paszporcie, jedynie pieczątka z datą wlotu/wjazdu – można pozostać na terenie Kanady przez 6 miesięcy, jest to ustalone prawem. Zalecamy także, by dokładnie zapoznawać się z dokumentami wydanymi na lotnisku. Niekiedy urząd oprócz adnotacji paszportowych wydaje dodatkowy wpinany w paszport dokument.
Zgłosił się do nas ostatnio młody mężczyzna, którego obecnie poszukuje urząd imigracyjny. Na lotnisku urzędniczka wydała mu czasowy pobyt (temporary residence) na okres 6 miesięcy, ale z restrykcją. Turysta miał się obowiązkowo stawić na lotnisku w urzędzie imigracyjnym przed wylotem – dostał do rąk własnych na lotnisku pismo, ale nie zapoznał się dokładnie z jego treścią. Dość rzadko urząd wydaje podobne restrykcje podróżującym, i jeśli w takiej sytuacji osoba nie pojawi się na meldunek przed odlotem, urząd może wystawić list gończy, rozpoczynając akcję porządkową, ewentualny areszt.
Wizy czasowego pobytu, także te z restrykcją, można przedłużyć, a zatem lepiej jest złożyć podanie o przedłużenie odpowiednio wcześniej, by informacja o przedłużeniu statusu wizytującego była odczytana z głównego systemu imigracyjnego, także przez urzędników na lotnisku, którzy anulują obowiązek meldunku przed odlotem. Pozostawanie nielegalnie i niezgłoszenie się na meldunek nie jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ władze imigracyjne mogą zaocznie wydać nakaz aresztu i list gończy.
Jeśli turysta chce opuścić Kanadę wcześniej, przed datą ważności wizy czasowego pobytu w powyżej opisanej sytuacji, powinien poinformować władze imigracyjne na lotnisku, by dokonano odpowiednich urzędowych adnotacji i wpisano datę stawienia się na meldunek. Niedopełnienie formalności może doprowadzić do wielu nieprzyjemnych komplikacji, także do odmowy przekroczenia granicy w czasie następnej podróży.
mgr Izabela Embalo
Licencjonowany doradca prawa
imigracyjnego, licencja 506496
Notariusz-Commissioner of Oath
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ LUB WIZAMI PROSIMY O KONTAKT:
tel. 416 515 2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.emigracjakanada.net