A+ A A-
czwartek, 07 lipiec 2016 19:33

Przegląd tygodnia, czwartek 7 czerwca 2016

Kenney chce być premierem Alberty

Calgary Jeden z prominentnych polityków konserwatywnego gabinetu federalnego premiera Harpera, Jason Kenney, oznajmił w środę, że będzie się ubiegał o stanowisko lidera Partii Postępowo-Konserwatywnej w Albercie.
Kenney jest obecnie posłem Partii Konserwatywnej w Ottawie. Transfer do polityki prowincyjnej dla wielu jest zaskoczeniem, gdyż upatrywano w nim kandydata na lidera federalnych konserwatystów. Od miesięcy pojawiały się też spekulacje, że Kenney mógłby spróbować zjednoczyć partie Wildrose i Postępowo-Konserwatywną w Albercie. Tego rodzaju posunięcie, choć trudne, dawałoby szansę na zwycięstwo wyborcze z rządzącymi liberałami. – Obecnie prawicowe głosy są bowiem w Albercie podzielone.
Kenney ma już w tym doświadczenie, był jednym z polityków, kluczowych w jednoczeniu federalnej prawicy, kiedy to w 2003 roku udało się połączyć Canadian Alliance z Partią Postępowo-Konserwatywną i utworzyć Conservative Party of Canada.
Posłanka prowincyjna z Calgary Sandra Jason również rozważa możliwość ubiegania się o pozycję lidera albertańskich konserwatystów. Zapowiedziała, że jeśli Kenney zostanie przywódcą, ona opuści ugrupowanie, jako powód podała brak „postępowych wartości” u Kenneya.

 

Znowu bez listów w skrzynce

Ottawa Wszystko wskazuje na to, że od poniedziałku będziemy musieli radzić sobie z kolejnym strajkiem/lokautem pocztowców. Do poniedziałku, kiedy to ostatecznie podjęta miała być akcja strajkowa, nie były zaplanowane żadne sesje negocjacyjne. Canada Post zaproponowała oddanie sporu do arbitrażu, ale związki odrzuciły takie rozwiązanie.
Dwa punkty sporne to podwyżka uposażeń dla wiejskich listonoszy, jakiej domagają się związki, a także zmiany w firmowym funduszu emerytalnym, których Canada Post domaga się dla redukcji kosztów. Rzecznik Canada Post Jon Hamilton wyjaśnia, że strony „nie mogą być bardziej odległe w swych stanowiskach”. To właśnie przyszłość funduszu emerytalnego pocztowców stanowi największą kość niezgody, zapowiadającą długi protest.

Spór sprowadza się do tego, że Canada Post chce odejść w przypadku nowo zatrudnianych pracowników od emerytury o zdefiniowanej wysokości świadczenia do emerytur o zdefiniowanej wysokości składki. Obecny plan emerytalny gwarantuje pocztowców emeryturę o stałej wysokości świadczenia niezależnie od zysku, jaki fundusz wypracowuje na swych inwestycjach. Poczta chce, aby związkowcy płacili każdego miesiąca stałą składkę, ale by ich świadczenia nie były z góry ustalone i zależały od tego, jaki zwrot fundusz będzie uzyskiwał ze swych inwestycji. Innymi słowy, obarcza składkowiczów ryzykiem inwestycyjnym.
Ben Dachis z think tanku C.D. Howe tłumaczy, że jeśli plan nadal będzie gwarantował stałe świadczenia, to kto będzie dopłacał w wypadku, gdy inwestycje nie wypalą. Ponieważ poczta jest przedsiębiorstwem państwowym, więc w tym wypadku najprawdopodobniej podatnicy. Dlatego też rozwiązanie tego konfliktu będzie miało charakter precedensowy, wyznaczając sposób załatwienia tego sporu w przypadku wszystkich innych pracowników sektora publicznego.
Związki zawodowe protestują przeciwko próbie utworzenia dwufilarowego funduszu emerytalnego, w którym jedna grupa robotników miałaby przywileje stałych świadczeń emerytalnych, a druga nie.
Dla emerytów, jak Marion Pollack, który po 37 latach w Canada Post żyje z wygodnej emerytury o ustalonej z góry wysokości, sprawa jest jasna.
– Chcę powiedzieć tym wszystkim młodym pracownikom Canada Post, że ich emerytura warta jest tego, by o nią walczyć.

Opublikowano w Wiadomości kanadyjskie

Nasz korespondent w Warszawie zauważa, że we wtorek doszło do kolejnego już w krótkim odstępie czasu spotkanie ministra Witolda Waszczykowskiego z Davidem Harrisem, dyrektorem wykonawczym American Jewish Committee. I pyta, czy komuś się do czegoś spieszy?

"Szef polskiej dyplomacji przedstawił delegacji AJC priorytety Polski na szczyt NATO w Warszawie w kontekście zagrożeń płynących ze Wschodu i Południa. - Zwiększenie obecności NATO w naszym regionie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Polski – oświadczył minister Waszczykowski. Strony omówiły także perspektywy rozwiązania konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz sytuację na Bliskim Wschodzie. Strony zgodziły się co do szczególnego charakteru partnerstwa polsko-izraelskiego. "

Poprzednie spotkania:
15 stycznia 2016
http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/spotkanie_z_liderami_american_jewish_committee

oraz

9 lutego 2016 r.
http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/spotkanie_ministra_z_dyrektorem_wykonawczym_american_jewish_committee

Oto komunikat MSZ po spotkaniu:

O stosunkach polsko-żydowskich i współpracy Polski z American Jewish Committee rozmawiał dziś szef polskiego MSZ z Davidem Harrisem, dyrektorem wykonawczym AJC.
Podczas spotkania minister Witold Waszczykowski wyraził zadowolenie z trwającej ćwierć wieku współpracy Polski z AJC oraz podziękował amerykańskiej delegacji za wpieranie Polski w obronie prawdy historycznej. - Wiele razy przypominaliście politykom i dziennikarzom, że odnoszące się do niemieckich obozów hitlerowskich określenie "polskie obozy" lub zrzucanie winy za Holokaust na Polaków to nieuzasadnione fałszowanie historii - podkreślił minister. David Harris zaznaczył, że AJC „od 25 lat jest orędownikiem spraw polskich w Stanach Zjednoczonych”.

Szef polskiej dyplomacji przedstawił delegacji AJC priorytety Polski na szczyt NATO w Warszawie w kontekście zagrożeń płynących ze Wschodu i Południa. - Zwiększenie obecności NATO w naszym regionie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Polski – oświadczył minister Waszczykowski. Strony omówiły także perspektywy rozwiązania konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz sytuację na Bliskim Wschodzie. Zgodziły się co do szczególnego charakteru partnerstwa polsko-izraelskiego.

AJC jest jedną z najważniejszych amerykańskich organizacji działających na rzecz obrony interesów diaspory żydowskiej poza terytorium USA. Od 1989 r. blisko współpracuje z polską administracją rządową, jak i z polskimi organizacjami pozarządowymi. Organizacja wspierała m.in. zabiegi Polski na rzecz wejścia do NATO, a obecnie opowiada się za włączeniem Polski do amerykańskiego programu ruchu bezwizowego.

Opublikowano w Goniec Poleca

Nasz korespondent w Warszawie zauważa, że we wtorek doszło do kolejnego już w krótkim odstępie czasu spotkanie ministra Witolda Waszczykowskiego z Davidem Harrisem, dyrektorem wykonawczym American Jewish Committee. I pyta, czy komuś się do czegoś spieszy?

"Szef polskiej dyplomacji przedstawił delegacji AJC priorytety Polski na szczyt NATO w Warszawie w kontekście zagrożeń płynących ze Wschodu i Południa. - Zwiększenie obecności NATO w naszym regionie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Polski – oświadczył minister Waszczykowski. Strony omówiły także perspektywy rozwiązania konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz sytuację na Bliskim Wschodzie. Strony zgodziły się co do szczególnego charakteru partnerstwa polsko-izraelskiego. "

Poprzednie spotkania:
15 stycznia 2016
http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/spotkanie_z_liderami_american_jewish_committee

oraz

9 lutego 2016 r.
http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/spotkanie_ministra_z_dyrektorem_wykonawczym_american_jewish_committee

Oto komunikat MSZ po spotkaniu:

O stosunkach polsko-żydowskich i współpracy Polski z American Jewish Committee rozmawiał dziś szef polskiego MSZ z Davidem Harrisem, dyrektorem wykonawczym AJC.
Podczas spotkania minister Witold Waszczykowski wyraził zadowolenie z trwającej ćwierć wieku współpracy Polski z AJC oraz podziękował amerykańskiej delegacji za wpieranie Polski w obronie prawdy historycznej. - Wiele razy przypominaliście politykom i dziennikarzom, że odnoszące się do niemieckich obozów hitlerowskich określenie "polskie obozy" lub zrzucanie winy za Holokaust na Polaków to nieuzasadnione fałszowanie historii - podkreślił minister. David Harris zaznaczył, że AJC „od 25 lat jest orędownikiem spraw polskich w Stanach Zjednoczonych”.

Szef polskiej dyplomacji przedstawił delegacji AJC priorytety Polski na szczyt NATO w Warszawie w kontekście zagrożeń płynących ze Wschodu i Południa. - Zwiększenie obecności NATO w naszym regionie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Polski – oświadczył minister Waszczykowski. Strony omówiły także perspektywy rozwiązania konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz sytuację na Bliskim Wschodzie. Zgodziły się co do szczególnego charakteru partnerstwa polsko-izraelskiego.

AJC jest jedną z najważniejszych amerykańskich organizacji działających na rzecz obrony interesów diaspory żydowskiej poza terytorium USA. Od 1989 r. blisko współpracuje z polską administracją rządową, jak i z polskimi organizacjami pozarządowymi. Organizacja wspierała m.in. zabiegi Polski na rzecz wejścia do NATO, a obecnie opowiada się za włączeniem Polski do amerykańskiego programu ruchu bezwizowego.

Opublikowano w Goniec Poleca
czwartek, 04 luty 2016 19:43

Zabił po pijanemu, wyszedł za kaucją

Marco Muzzo (29 l.) wyszedł za kaucją po tym jak przyznał się do czterech zarzutów dotyczących jazdy po pijanemu i spowodowaniu śmierci lub uszkodzeń ciała. 27 września Muzzo spowodował wypadek w Vaughan, w którym zginęło troje dzieci i ich dziadek, a dwie inne osoby zostały ranne. Podczas rozprawy siedział w kajdankach i czarnym garniturze, nie patrzył w kierunku swojej rodziny.
Kaucja wynosi milion dolarów, a warunki zwolnienia to praktycznie areszt domowy, stwierdził prawnik Muzzo. Przyznał jednocześnie, że warunki są standardowe dla takiego przypadku. Rozprawa, podczas której zostanie ogłoszony wymiar kary, odbędzie się 23 lub 24 lutego. Do tego czasu Muzzo nie może: kontaktować się z rodziną Neville-Lake, wnioskować o wydanie dokumentów podróżnych, prowadzić samochodu, pić alkoholu. Musi mieszkać z matką i obowiązuje go godzina policyjna między 7 wieczorem a 6 rano. Przez cały czas musi przebywać w towarzystwie swojej matki lub któregoś z rodziców swojej narzeczonej, chyba że jest w poradni lub u lekarza.
Jennifer Neville-Lake po rozprawie stwierdziła, że jej rodzinę zabił pijany kierowca. Na razie jeszcze nie potrafi mu wybaczyć. Ma mu za złe, że świadomie zdecydował się wsiąść za kierownicę po wypiciu alkoholu.
Muzzo zgodził się z następującym przedstawieniem faktów: jego SUV jechal z prędkością 85 km/h, nie zatrzymał się na „stopie” i uderzył z boku w minivana. Zawartość alkoholu w jego krwi w chwili wypadku wynosiła od 0,19 do 0,25 proc. – czyli 2-3 razy przekraczała wartość dopuszczalną. Policjanci, którzy przesłuchiwali go na miejscu wypadku stwierdzili, że czuć było od niego alkohol, miał szkliste oczy i trzymał się samochodu, by nie upaść. Nie był w stanie zrozumieć poleceń funkcjonariuszy. Pogoda i natężenie ruchu nie miały wpływu na przebieg wypadku.
Muzzo pochodzi z bogatej rodziny związanej z przemysłem budowlanym, prowadzącej firmę Marel Contractors, której wartość szacuje się na 1,8 miliarda dol.

Opublikowano w Wiadomości kanadyjskie
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.