Stanisław Tymiński Nowy program PiS – populismus über alles
Andrzej Kumor Splot obcych interesów
Stanisław Michalkiewicz Od burleski do groteski
Katarzyna Nowosielska-Augustyniak W poszukiwaniu zimy - Quebec, Cantons-de-l'est
Jan Kowalski Prawo i Sprawiedliwość przeciwko Jadwidze Chmielowskiej? - cz. 3
Aleksander graf Pruszyński Dziwna zima
Krzysztof Ligęza Pancerz sprzeciwu, miecz nienawiści
Izabela Embalo Lepsze prawo dla studentów zagranicznych
Ania Weron Nasz Park – rozmowa z komendantem Placówki 114 SWAP Toronto – Krzysztofem Tomczakiem
wandarat Ci sąsiedzi mają klucze od naszego domu
Aleksander Łoś Z południa na północ
Sobiesław Kwasnicki Wystawa samochodowa w Toronto - kilka ciekawych rodzynków
Łucja Stec W styczniu się działo - FUNDUSZ DZIEDZICTWA POLEK w KANADZIE
Maciek Czapliński Na co zwracać uwagę przy oglądaniu domów
Antoni Ferdynand Ossendowski Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów (Konno przez Azję Centralną) (12)
Krzysztof Jaśkielewicz Okonie spod lodu
Piotr Światłogórski Zmierzch Boga
Władysław Dziemiańczuk Gniazdo nie tylko dla orłów
Andrzej Kumor Dwie możliwości
Oglądam olimpiadę... przez Facebook - Korespondencja własna z Korei Południowej
sobota, 15 luty 2014 23:22 Opublikowano w Oferta z PolskiNormalnie, kiedy wychodzę rano z domu o 8.30, to na ulicy jest dość cicho. Sklepy dopiero się otwierają, studenci – dla których normalny rok szkolny się jeszcze nie zaczął – dopiero się budzą. Bary i restauracje są zamknięte, otworzą się po południu lub wieczorem. Nigdy nie jestem sama na ulicy, ale nie ma tłumów, krzyków i muzyki – charakterystycznych odgłosów mojej dzielnicy. Korea rzeczywiście jest krajem porannego spokoju (the land of the morning calm).
Można sobie wyobrazić więc, jak zaskoczona byłam w zeszłym tygodniu, kiedy po drodze do szkoły słyszałam krzyki i oklaski dochodzące z Yaletown Burgers and Bar. Ja to przynajmniej się szybko domyśliłam: w Ameryce Północnej była to jeszcze niedziela i Super Bowl, najważniejszy mecz roku dla Amerykanów, dopiero się zaczynał. Niestety myślę, że Koreańczycy, którzy musieli tego słuchać, nie wiedzieli, o co chodzi ani dlaczego tyle było hałasu w poniedziałek rano.
A naród śpi!
Ten tytuł zapożyczyłem z książki H. Pająka pt. "A naród śpi". Treść tej książki jest nadal aktualna, tylko trzeba ją uzupełnić o ostatnie wydarzenia, takie jak ustawa o "bratniej pomocy" obcych służb, a także stan tzw. służby zdrowia, stan finansów państwa, wydłużony wiek emerytalny, przejęcie składek emerytalnych na zakrycie dziury budżetowej, nieudolności rządu itp.
Bratnią pomocą komuniści straszyli Polaków przez ponad 40 lat. Poza tym sprzedano majątek wielu pokoleń Polaków, lecz Polakom się nie poprawiło. Dług publiczny i zadłużenie państwa polskiego rośnie w zastraszającym tempie. Kraj się wyludnia, bieda się rozlewa na coraz szersze warstwy społeczeństwa.
Polityka zagraniczna uprawiana na klęczkach polega na utrzymywaniu kontaktów telefonicznych z sąsiadami i UE. Obcy dyktują Polakom, co mogą robić w swoim kraju, co mają jeść, w co wierzyć i kogo kochać, a więc powtórka z PRL-u, tylko bardziej porażająca.
Polski Prezydent zginął w drodze do Katynia w okolicznościach wyglądających na zamach, razem z elitą narodu, a śledztwo jest w powijakach, bo Premier oddał je w ręce potencjalnych sprawców. Te dwa zdjęcia Tuska i Putina z dn. 10.04.2010 r. zrobione w Smoleńsku i opublikowane w prasie wyjaśniają prawie wszystko. Widać na nich wyraźnie winę, strach, zadowolenie i szyderczy uśmiech. Pozostała tylko pijarowska teoria spiskowa, bo brakuje dowodów na oficjalną wersję polsko-rosyjską.
Premier z Prezydentem profanują uroczystości święta narodowego i nie czekając na wyjaśnienie okoliczności incydentu pod ambasadą rosyjską, przepraszają Rosjan za spaloną budkę polskiej policji na ulicy poza rosyjską ambasadą. Mimo że w Moskwie pod polską ambasadą doszło do podobnego incydentu, nie doczekawszy się przeprosin, płacą za szkody wyrządzone przez nie wiadomo kogo. To już jest przekraczanie granic poddaństwa, to już niewolnictwo. Tymi przeprosinami dowiedli, że są na kursie i na ścieżce, oczywiście rosyjskiej. Polacy muszą zapytać Premiera i Prezydenta, które służby powinny chronić polskie społeczeństwo przed tymi, którzy poprzez ruskie serwery dorwali się do władzy i krok po kroku tworzą dyktaturę z polecenia Moskwy, Berlina i Brukseli. Poza pijarem, to wszystkie dziedziny życia i gospodarki leżą w gruzach.
Po emerytach przyszła kolej na najmłodszych. Potraktowano polskie maluchy jak plastelinę w przedszkolu. Chodzi o to, aby ten malec na pytanie, kim jest, nie odpowiedział: Jestem Polak mały... Z tej plasteliny ma się ukształtować Europejczyk bez polskiego ducha i kręgosłupa. Jeśli to osiągną, to będzie koniec polskiego narodu.
Patrząc na to, co się dzieje w ojczystym kraju, chce się wyć ze wstydu przed chlubną historią mojego narodu. Może z Kanady więcej i lepiej widać, a może naród śpi! Patrząc na tych, którzy zostali w kraju, można się skromnie cieszyć, że nie wszyscy zasnęli i że młode pokolenie się budzi, choć to dopiero pierwsze jaskółki. Brutalność polskiej policji i bezczelność tzw. wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza prokuratury, napawa grozą. Polski policjant powinien otrzymać jasny sygnał od polskiego społeczeństwa, że ma zgodnie z Konstytucją stać na straży prawa i godności Polaków, a nie tylko ślepo wypełniać rozkazy, zwłaszcza te sprzeczne z prawem. Jak dotąd to wszystkie służby służą wyłącznie władzy. Chcę zapytać: które służby chronią i bronią społeczeństwa przed władzą? Dla równowagi sił takowe powinny istnieć.
Nie namawiam do łamania prawa lub przemocy, lecz podpowiadam, że skoro jesteśmy równi wobec prawa, to należy robić to samo, co robi władza, a władza przecież nie łamie prawa, lecz daje dobry przykład do naśladowania. Chyba że się mylę. Gdyby policjant miał świadomość, że wracając do domu, będzie musiał szukać swoich bliskich, którzy zostali porwani przez nieznanych sprawców albo popełniono na nich samobójstwo, lub opatrywać rany swoim bliskim, toby się zastanowił, czy mu się opłaca ślepo wykonywać rozkazy, zwłaszcza te niezgodne z prawem. Trzeba pamiętać, że nietykalność cielesna dotyczy wszystkich, a nie tylko funkcjonariuszy publicznych. Dotyczy to również tych, którzy za duże pieniądze wynajmowali rządowy ośrodek w Kiejkutach na miejsce tortur dla obcych służb.
Dziś świat patrzy na Ukrainę i widzi, do jakiego bestialstwa dochodzi, aby ten kraj był pod rosyjskim butem. Prezydent Janukowycz nie rozmawia z narodem o przyszłości Ukrainy, tylko z Putinem. Podobnie jest w Polsce. Ten rząd i ten Prezydent również rozmawiają z wrogami Polski, a polski naród lekceważą. Skoro dla Premiera polskość to nienormalność, a głos opozycji i społeczeństwa się nie liczy, to trzeba mu uświadomić w języku, którego go uczyła babcia. A więc Panie Premierze, NOCH IST POLEN NICHT VERLOREN.
Stanisław Pietras
Burlington
PS Kilka tygodni temu przypadkowo usłyszałem część rozmowy dwu osób w Toronto. Cytuję z pamięci: "Zapewniam cię, że jeszcze za życia gen. Jaruzelskiego ukaże się pamiętnik P. Jaroszewicza. Zobaczysz, co się będzie działo". Ja też jestem tego ciekaw.
Od redakcji: Szanowny Panie, zbyt wiele osób mówi, co należy zrobić, a zbyt mało podejmuje się jakiegokolwiek działania – jednym słowem, lubimy udzielać rad, nie lubimy wspólnie działać.
•••
Kolejny napad na pastora Chojeckiego z Lublina!
Dziś w nocy "nieznani sprawcy" po raz kolejny zaatakowali mój samochód. Tym razem uszkodzenia są poważniejsze – wybita boczna szyba, urwana klamka i wyrwany zamek. Sprawę zgłosiłem na policję.
O poprzednich atakach (na stronę internetową fundacji Twój Ruch oraz na mój samochód) pisałem tu: http://twojruch.net/archiwum/item/366-przebita-opona-w-samochodzie-pastora-chojeckiego.
Nie wykluczam, że jest to próba zastraszenia mnie i mojej Rodziny.
Proszę o nagłośnienie tej sprawy.
Niestety nie mogę jej opisać na swoim blogu, bo moje konto na portalu naszeblogi.pl zostało kilka dni temu zablokowane decyzją p. Józefa Darskiego.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
Od redakcji: Panie Pawle, proszę się trzymać! Gwoli informacji warto nadmienić, że konto p. Chojeckiego zostało zablokowane za opublikowanie wywiadu z Marianem Kowalskim z Ruchu Narodowego.
•••
List z Gdyni
Mariusz Trynkiewicz – czterokrotny zabójca gwiazdą polskich mediów
Biorąc pod uwagę znikanie głównie poprzez "samobójstwa" świadków bestialskiego zabójstwa K. Olewnika i katastrofy smoleńskiej (samolotu TU-154M z Prezydentem L. Kaczyńskim), zainteresowanie polskich mediów nędznym pedofilem Trynkiewiczem zastanawia mnie i mobilizuje do napisania listu na ten temat. Można by przemilczeć tę hecę, w której ochoczo biorą udział liczni specjaliści od psychologii i kryminalistyki, gdyby nie wiązało się to z dużymi kosztami i zaśmiecaniem umysłów Polaków bzdurami opakowanymi w naukową oprawę. Nie zdziwiłbym się, gdyby po pewnym czasie znaleźli się naśladowcy M. Trynkiewicza chcący zaistnieć w mediach.
Przy tym chciałbym podkreślić, że prymitywna i ordynarna propaganda seksu i pijaństwa w licznych brukowcach i filmach oraz w niektórych serialach telewizyjnych znajduje coraz więcej naśladowców wśród polskiej młodzieży. Ta propaganda podszywa się pod tak zwaną nowoczesność i postęp.
Młodym i niedoświadczonym ludziom łatwo jest wcisnąć różne banały, co wykazał okres bujnego rozwoju komunizmu i niemieckiego faszyzmu.
Prawdopodobnie przez swego rodzaju chorobę informacyjną trzeba przejść.
Z poważaniem i pozdrowieniami,
Wawrzyniec Łęcki
Od redakcji: Zgadza się, ludzi łatwo zbałamucić, zwłaszcza kiedy się wie jak.
•••
List z Krakowa:
Europa Wolnych Ojczyzn – Partia Polska w sprawie kary śmierci
Partia Polska nie wyklucza debaty nad możliwością przywrócenia kary śmierci w Polsce, stosowanej w przypadkach wyjątkowo ciężkich i okrutnych przestępstw, uważając jednakże za wysoce naganne wykorzystywanie tego postulatu do celów populistycznych.
Zauważamy, że poza presją zewnętrzną, występują w tej sprawie duże różnice zdań wśród polskich prawników, etyków i teologów. Widoczny brak skłonności do kompromisu dodatkowo utrudnia ew. ponowne wprowadzenie tej kary do polskiego Kodeksu karnego.
Nie możemy jednak zamykać słusznych dyskusji, zauważając obecną nieskuteczność eliminacji zwyrodniałych sprawców oraz rażącą nierówność sytuacji ofiary i sprawcy – na niekorzyść osoby, której dobra chronione są atakowane.
Mimo bardzo dużego poparcia społecznego, dyktowanego głównie brakiem poczucia bezpieczeństwa i zrozumiałą chęcią odwetu na sprawcach szczególnie okrutnych zbrodni, dla przygotowania ewentualnego przywrócenia kary śmierci konieczne są obecnie spokojne, a przy tym bardzo przemyślane działania.
Zmierzać one muszą do uzyskania szerszego poparcia m.in. prawników i duchowieństwa. Zdania w tych opiniotwórczych i wpływowych grupach są bowiem bardzo istotne dla powodzenia stricte politycznych zabiegów, ale też konieczne jest unikanie sytuacji prowadzącej do konfliktu sumień Polaków, którzy przeważnie są wyznania rzymskokatolickiego.
Należy odwrócić obecny trend do prostego łagodzenia kar i poniechać często naiwnej wiary w resocjalizację każdego sprawcy. Kara powinna być wymierzona w sposób racjonalny, tzn. służyć możliwie najlepiej – zarówno prewencji indywidualnej, jak i ogólnej.
Podobnie, jak w żadnym wypadku nie powinno się więzić sprawców, których demoralizacja nie jest zaawansowana, tak nie powinno się poprzestawać na czasowym pozbawieniu wolności osób, które nie rokują poprawy i zagrażają zdrowiu oraz życiu obywateli w przypadku ew. ucieczki z miejsca odosobnienia, czy zakończenia odbywania zasądzonej kary.
W dyskusji nt. przywrócenia kary śmierci, zwolennicy tego rozwiązania stanowcze komunikują swoje stanowisko i powołują się na liczne przypadki zbrodniczej recydywy. Zwracają uwagę m.in. na obowiązek państwa zagwarantowania bezpieczeństwa obywatelom oraz ich zdaniem bezwzględną supremację ochrony życia jako dobra chronionego, nad prawem do życia przypisywanym każdej istocie ludzkiej, w tym także sprawcy.
Partia Polska kładzie nacisk na zobowiązanie do działań polepszających w tym przypadku praktyczne funkcjonowanie całego państwa, nie tylko nakierowanych na zmianę samej doktryny w wybranym aspekcie. Zauważa też złożoność problemu, gdyż sama surowość sankcji nie wpływa automatycznie na zmianę zamiarów potencjalnego mordercy.
Mając na względzie fakt, że wykonanie kary śmierci ma charakter ostateczny, a jego skutki są nieodwracalne, nie możemy żądać wprowadzenia jej do Kodeksu przy użyciu li tylko demokratycznych nacisków i w przewidzianym prawem trybie.
Jeżeli zdecydowano by się jednak przywrócić karę śmierci, to konieczne byłoby poprzedzenie tego aktu doskonaleniem obowiązujących procedur i zabiegami zmierzającymi do poprawy funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości – w bardzo wielu wymiarach.
Zauważając argumenty związane z elementarnymi wymogami prewencji indywidualnej i ogólnej, a także widocznym brakiem poczucia bezpieczeństwa obywateli, Partia Polska będzie przekonywała do ponownego rozważenia możliwości przywrócenia kary śmierci dla morderców – jako środka ostatecznego, a przy tym wyjątkowego, z naciskiem na rzetelne rozpowszechnienie stosownej wiedzy w społeczeństwie.
Od redakcji: Popieramy.
•••
List od Marszu Niepodległości:
Brakuje nam 14.300 zł na pokrycie długów z Marszu Niepodległości 2013.
Informacje o przelewach i możliwości wpłat z zagranicy na naszej stronie marszniepodleglosci.pl/informacje.
Od redakcji: Zachęcamy!
•••
List od Pawła Zyzaka:
W Internecie nie brakuje portali, stron i blogów, na których opisuje się sprawy zagraniczne oraz wydarzenia historyczne. Na ogół trudno o tekst opowiadający o tych pierwszych, w którym brakuje odwoływań do paralelnych bądź przyczynowych zdarzeń z przeszłości.
Powstają materiały doraźne, pisane w pośpiechu, powielające dane kiedyś już opublikowane czy po prostu będące kopią artykułów anglojęzycznych, drukowanych w "The New York Times", "The Wall Street Journal" czy "The Guardian".
Media w Polsce cierpią na chroniczny brak korespondentów. Na miejscu brakuje dziennikarzy potrafiących pokonać angielską lub rosyjską barierę językową, nie mówiąc o znajomości przezeń procesów dziejowych i tła historycznego. Powstają więc niechlujne i tendencyjne, ideologicznie przetworzone reportaże, relacje, wywiady itd.
Nie wiadomo, jakiej opcji politycznej oraz grupie społecznej sprzyja dana gazeta i telewizja, jaki ośrodek naukowy reprezentuje dany "ekspert", a nawet dlaczego ta, a nie inna informacja została uznana za ważniejszą.
Mimo że wyjazd za granicę przestał być problemem natury politycznej, czytelnicy w Polsce mają prawo czuć się nadal odcięci od informacji. Odpowiedzią na ten problem jest portal internetowy Historia i Dyplomacja, który wystartował 30 stycznia br., w rocznicę "pokoju andruszowskiego". Dlaczego taka pesymistyczna, a dla niektórych nieznana data? Redakcja wyjaśnia tę zagadkę na portalu, do którego prowadzi adres: www.foreign.org.pl.
Portal, jak sama nazwa wskazuje, dostarcza wieści z zakresu dyplomacji i historii. Stara się dotrzeć do wszystkich zakątków świata. Zamieszcza artykuły i profesjonalne analizy o tematyce politycznej, kulturalnej i ekonomicznej. Przedstawia je w mikroskali oraz w ujęciu geopolitycznym. Nie stroni od tematów kontrowersyjnych, mających jednak zasadniczy wpływ na dzieje powszechne.
Autorami tekstów są młodzi naukowcy: historycy, socjologowie, prawnicy, politologowie oraz specjaliści do spraw wojskowości i służb specjalnych. Ich atutem jest znajomość języków obcych krajów będących przedmiotem ich zainteresowania.
Na portalu gościć będą znane osobistości ze świata nauki, jednak trzonem projektu pozostaje generacja młodych ludzi, poszukujących nieskrępowanej, merytorycznej dyskusji. Tak zrodzić się powinno szerokie forum dyskusyjne, a potem środowisko osób zgłębiających meandry dyplomacji i potrafiących się w niej poruszać.
Przedsięwzięciu patronuje Stowarzyszenie Ruch Republikański: www.ruchrepublikanski.org.
Redakcja portalu
Historia i Dyplomacja
Od redakcji (Gońca): Zapraszamy!