Z wielką radością przyjąłem zaproszenie wystosowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego do udziału w misji przyjazdowej w Busku Zdroju mającej na celu promowanie turystyki zdrowotnej do tamtejszych uzdrowisk – w Busku i w Solcu – z prostego powodu.
To moje rodzinne ziemie – mój Ojciec urodził się w Woli Chroberskiej nieopodal Pińczowa, zaś dziadek żony w latach 1935– 1945 był lekarzem sanatoryjnym w Solcu Zdroju. W czasach przedwojennych były to uzdrowiska pełną gębą, słynne na całą Polskę.
Nie bez przyczyny. Wody zdrojowe w Solcu są bardzo stężone, a ich działanie – bardzo skuteczne – jak twierdził znany polski pionier balneologii dr Józef Dietl – jeśli komuś woda z Solca nie pomoże, to nic mu już nie pomoże. Dzisiaj obydwa uzdrowiska wychodzą z lat zaniedbań, skore wrócić do dawnej świetności. Lokalne władze zachęcają sanatoria do zrzeszania się w "klastrze", by usprawnić promocję oraz skuteczniej działać na zewnątrz.
Gdy po kilku godzinach drogi z warszawskiego lotniska dotarliśmy wraz z grupą dziennikarzy i przedstawicieli biur podróży do Buska, powitała nas miła obsługa bardzo eleganckiego, dopiero co oddanego do użytku po remoncie, hotelu Bristol. Hotel z wielkimi tradycjami, który przenicowano nowocześnie poprzez dobudowę superluksusowego skrzydła.
Wszystkie pokoje hotelowe wyposażono w łazienki z prysznicem i bidetem.
Wyśmienita jest w Bristolu kuchnia. Co rano pensjonariusze mają do dyspozycji bufet z pełnym śniadaniem.
Busko to niewielkie miasto z wieloma znakami dawnej świetności...
Ciąg dalszy za tydzień
http://www.goniec24.com/goniec-reportaze/item/4139-busko-zdr%c3%b3j-solec-zdr%c3%b3j-nasze-polskie-klejnoty#sigProId0b72ebbfc2