http://www.goniec24.com/goniec-reportaze/item/2266-jednak-my%c5%9bl%c4%99-%c5%bce-jeste%c5%9b-rosjank%c4%85#sigProIdfbaffa2e27
Z wyjątkiem starszych mężczyzn nikt mi nie wierzy, że nie jestem Amerykanką. Dla nich Kanada to tylko inny wyraz na oznaczenie praktycznie tego samego miejsca. Kanada czy Stany, nie ma znaczenia. Koleżanka z pracy zapytała mnie kiedyś: "Paula, czy ty możesz odróżnić na wygląd Amerykanów od Kanadyjczyków?". Musiałam wytłumaczyć, że Kanadyjczycy to nie jedna rasa, i nie różniąca się od amerykańskiej. Nie jestem pewna, czy ją przekonałam. Nie tak dawno ta sama pani zasugerowała mi, że lekarz przepisał mi inne lekarstwa, dlatego że jestem cudzoziemką. Kiwnęłam głową i skoncentrowałam się na jedzeniu. No cóż, nie zmienię jej zdania.
Częścią mojej pracy jako nauczycielki języka angielskiego jest nie tylko uczenie języka, ale i kultury zachodniej. W tym celu raz na dwa tygodnie poświęcamy trochę czasu na rozdział podręcznika pod tytułem "Around the World". Dzieci mogą sobie tam przeczytać ciekawostki z różnych krajów, a ja im opowiadam zawsze o zwyczajach polskich i kanadyjskich.
Jeśli to, co powiedziałam, jest za trudne do zrozumienia, to koreańska nauczycielka im tłumaczy. Znam tylko troszkę koreański, ale wystarczająco żeby wiedzieć, że czasami w tych tłumaczeniach to jakiś polski zwyczaj jest przedstawiony jako tradycja europejska albo zachodnia. Jest to dla nich po prostu trudne do pomyślenia, że Polska to znacznie inny kraj niż Kanada.
Łatwo wyśmiać i powiedzieć, że to głupie nie wiedzieć rzeczy tak dla nas oczywistych. Jak można tak naprawdę myśleć?! Też czasami się zastanawiam. Ale warto pamiętać, że to nie jest wcale tak bardzo inaczej niż w Kanadzie, gdzie większość ludzi miałaby trudności ze znalezieniem Korei na mapie, nie mówiąc już o rozpoznaniu ich kultury jako odmiennej od chińskiej.
Kto wie, jakie są różnice w pałeczkach używanych w różnych krajach azjatyckich? Albo że w Tajlandii raczej nie używa się nawet pałeczek? A czy Kanadyjczycy wiedzą, że kłaniać się trzeba tylko w Japonii i w Korei, a w Chinach już ten zwyczaj jest coraz mniej popularny?
W Kanadzie sądzimy, że wszyscy Azjaci są tacy sami, w Korei myślą, że tacy sami są wszyscy biali...
Kilka tygodniu temu, po moich opowieściach o przyszłości, że chciałabym studiować na Harwardzie albo w Oxfordzie, a później zostać menedżerką w Samsungu, przyszła do mnie pewna pani i mówi: "Wiesz Paula, rozmawiałam z naszą wiceprezydentką i doszłyśmy do wniosku, że Polska to rzeczywiście inny kraj niż Kanada. Ty widzisz taki sens w nauce i masz takie ambitne plany, zupełnie niespotykane w krajach zachodnich...".
Postanowiłam zignorować fakt, że jej myśli o Zachodzie, o Kanadzie, nie są zbyt pozytywne, gdy chodzi o wykształcenie dzieci. Pocieszyłam się w zamian tym, że wreszcie, osiem miesięcy po moim przyjeździe, moi współpracownicy zaczęli odróżniać Polskę i Kanadę. To sukces.
Korea się bardzo się zmienia. Młodsze pokolenia mają coraz więcej doświadczeń z cudzoziemcami. Nie można całkiem generalizować. Podobnie jak jest wielu Kanadyjczyków, którzy dużo wiedzą o krajach azjatyckich, podobnie, jest wielu Koreańczyków, którzy dużo wiedzą o Zachodzie. To nie jest głupi naród, tylko może mu jeszcze trochę brakuje rozeznania.
Na razie, do czasu aż się nieco zmieni, to ja, wysoka, biała dziewczyna, jeśli nie będę brana za Amerykankę, to będę Rosjanką. Starzy faceci tak łatwo nie zmieniają zdania, No cóż...
Paula Agata Trelińska