Przez trzy dni zamknięta dla ruchu ulica Danforth była widownią największego torontońskiego festiwalu ulicznego Danforth, festiwalu organizowanego przez grecką społeczność miasta. Ponoć przewinęło się przez stragany i uliczne jarmarki blisko 1,5 mln ludzi. Doszło nawet do jakichś nieprzyjemnych incydentów, bo ktoś kogoś dziabnął nożem.
Problem jest w tym, że festiwal z roku na rok traci grecki charakter. Ani nie znalazłem promocji historii Hellady, ani dzisiejszych atrakcji tego prastarego kraju. Owszem dym ze smażonych szaszłyków podawanych z tatzikowym sosem unosił się gęsty, ale nie przykrywał wszechobecnego jarmarcznego chłamu. Przeszedłem ulicą od stacji Pape do Bloor i szczerze mówiąc nawet nasz swojski Festiwal Polskiw w Roncesvalles Village jednak prezentuje się bardziej okazale i na temat. Zresztą oceńcie Państwo sami. (ak)
http://www.goniec24.com/fotogalerie/item/3997-grecki-festiwal-na-danforth#sigProId65a882b2b5