Po ostatnich wakacjach premiera Trudeau w Indiach, zwanych również oficjalną wizytą w tym kraju, notowania konserwatystów wzrosły do tego stopnia, że partia mogłaby wygrać wybory federalne, wynika z badania opinii publicznej przeprowadzonego przez Ipsos Reid. W miniony weekend 33 proc. badanych zadeklarowało chęć oddania głosu na liberałów, a na konserwatystów – 38 proc. Spadek poparcia partii rządzącej od grudnia wyniósł 5 proc. W tym czasie partia Andrew Scheera zyskała 7 proc. NDP mogłoby liczyć na 21 proc. głosów, a Zieloni – na 5.
O 5 proc. spadło również poparcie dla poczynań rządu i wynosi obecnie 46 proc., przy czym tylko 9 proc. twierdzi, że „zdecydowanie popiera” rząd. Większość ankietowanych – 54 proc. – nie popiera tego, co robią Trudeu i jego ekipa. Zdecydowany sprzeciw wobec rządu wyraża 28 proc. respondentów.
Jeśli chodzi o wspomnianą wizytę w Indiach, to 40 proc. Kanadyjczyków mówi, że miała ona negatywny wpływ na stosunki kanadyjsko-indyjskie. Zdaniem 16 proc. odbiła się korzystnie na stosunkach międzynarodowych, według 21 proc. właściwie niczego nie zmieniła. Dalej po publikacji budżetu tylko 9 proc. obywateli zdecydowanie poparło plan rządu, a aż 23 proc. budżet absolutnie się nie podoba.
Jak wygląda sytuacja w konkretnych prowincjach? W Ontario prowadzą konserwatyści, których popiera 43 proc. respondentów. Liberałów – 36 proc. Bastionem partii rządzącej pozostają Quebec i prowincje atlantyckie. W Kolumbii Brytyjskiej notowania trzech największych partii wyglądają podobnie, a na preriach na prowadzeniu są konserwatyści. W Albercie partia Andrew Scheera cieszy się 62-procentowym poparciem (NDP – 25 proc., liberalna – 11 proc.), a W Saskatchewan i Manitobie – 44 proc. (liberałowie mają o 20 proc. mniej).
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!