W środę o 6:15 po południu tuż po starcie z lotniska w Fond-du-Lac na północy Saskatchewan rozbił się samolot ATR-42 należący do West Wind Aviation z 25 osobami na pokładzie (22 pasażerów, dwóch pilotów i jedna osoba z personelu pokładowego). Leciał do Stony Rapids. Na szczęście nie doszło do eksplozji, nie wybuchł pożar. Nikt nie zginął, ale część osób wymagała hospitalizacji. Ranni zostali przewiezieni do szpitala śmigłowcem. Na pomoc pospieszyły też kanadyjskie siły powietrzne.
57-letni Raymond Sanger, mieszkaniec Fond-du-Lac, który wraz z synem pospieszył na pomoc, gdy tylko dowiedział się o wypadku, mówi, że ludzie byli uwięzieni między siedzeniami. Pomagał w wyciąganiu ich z maszyny, która leżała w odległości mniejszej niż kilometr od pasa startowego.
Inspektorzy z Transportation Safety Board przylecieli do Fond-du-Lac w czwartek rano.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!