Ontario Hospital Association (OHA) podaje, że w tym roku prowincyjne szpitale mogą mieć nawet 140-procentowe obłożenie. Organizacja bije na alarm – przeludnienie w placówkach służby zdrowia jest tak duże, że niedługo zaczniemy mówić o kryzysie. W związku z tym OHA domaga się od rządu prowincyjnego zwiększenia o 4,55 proc. kwoty przeznaczonej na finansowanie działalności szpitali – czyli o 815 milionów do 18,8 miliarda dol. Budżet kapitałowy powinien z kolei wynieść 180 milionów, zwłaszcza że szpitale są zobowiązane do przeprowadzenia remontów. Jeśli prace nie zostaną wykonane, małe placówki będą musiały zaprzestać chemioterapii.
Stowarzyszenie złożyło wniosek w ramach konsultacji poprzedzających przygotowanie budżetu na rok 2018-19. Podkreśla w nim, że w połowie ze 143 prowincyjnych szpitali pacjentów było więcej niż przewidzianych miejsc – i to latem, kiedy teoretycznie ruch w placówkach służby zdrowia jest najmniejszy. Tymczasem według międzynarodowych standardów bezpieczny poziom wykorzystania miejsc w szpitalach to 85 proc.
OHA w swoim raporcie zwraca uwagę na oznaki pogarszania się sytuacji. Czas oczekiwania na leczenie wydłuża się, coraz więcej osób oczekuje w izbie przyjęć na ostrym dyżurze, a do tego spora część sprzętu i infrastruktury jest mocno zużyta. Najlepszym wskaźnikiem funkcjonowania szpitali są właśnie ostre dyżury. We wrześniu 10 proc. przyjętych pacjentów czekało na łóżko około 32 godzin. Przez wiele lat budżet na funkcjonowanie szpitali praktycznienie był zwiększany i doszliśmy do momentu, w którym placówki nie mają już gdzie szukać oszczędności.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!