Właściciel nieruchomości ma zapłacić swoim lokatorom 12 000 dol., ponieważ nie uwzględniał ich potrzeb religijnych, orzekł ontaryjski trybunał praw człowieka. John Alabi będący chrześcijaninem, dyskryminował muzułmańskie małżeństwo i zanieczyszczał ich środowisko w ujęciu ich wiary. Alabi musi też zaliczyć internetowe szkolenie „Prawa człowieka a wynajmowanie mieszkań” opracowane przez ontaryjską komisję praw człowieka. Walid Madkour i Heba Ismail początkowo domagali się odszkodowania w wysokości 20 000 dol.
Małżonkowie przybyli z Egiptu do Montrealu, a następnie przenieśli się do Toronto. Zeznawali, że modlą się 5 razy dziennie, trwa to od 7 do 10 minut, jeśli oddzielnie, lub do 15 minut, jeśli razem. Wynajmując mieszkanie i Alabiego, modlili się w sypialni, jako że było to najczyściejsze pomieszczenie w domu. Ważne jest, by pomieszczenie do modlitw nie było zanieczyszczone. Heba Ismail tłumaczyła, że na dworze można nadepnąć np. na odchody ludzkie lub zwierzęce, dlatego do modlitwy zdejmuje się buty. Jeśli ktoś wejdzie w butach do mieszkania, trzeba potem gruntownie sprzątać. Podczas modlitwy nie można się też rozpraszać. Ponadto Ismail od około 20 lat nosi hidżab (od 13 roku życia) i jej obowiązkiem religijnym jest noszenie zasłony ciała i twarzy w obecności osób, z którymi nie jest spokrewniona.
Małżeństwo wynajmowało mieszkanie w domu Alabiego do grudnia 2014 roku. Właściciel mieszkał w tym samym domu. W lutym następnego po paru nieporozumieniach dotyczących temperatury w mieszkaniu, używania interentu oraz prośby małżeństwa o uszanowanie ciszy po 10 wieczorem Alabi za obopólną zgodą wypowiedział im umowę najmu. Poinformował lokatorów, że będzie pokazywał mieszkanie potencjalnym nowym najemcom i uprzedzał małżeństwo przepisowo 24 godziny wcześniej.
Madkour poprosił Alabiego, by dawał im znać też dodatkowo godzinę wcześniej. Wyjaśnił, że są muzułmanami i jego żona musi przestrzegać zasad ubioru. Alabi stwierdził, że ma prawo pokazywać mieszkanie o dowolnej porze między 8 rano a 8 wieczorem. Na to Madkour odparł, że w razie czego właściciel i potencjalny lokator będą musieli poczekać pod drzwiami. W najgorszym wypadku powiadomi policję o złamaniu praw człowieka. Alabi stwierdził „Witamy w Ontario w Kanadzie”. W końcu jednak po paru dniach zgodził się na wysyłanie sms-a z 5-minutowym wyprzedzeniem.
Adwokat orzekający w sprawie uznał, że początkowa odmowa dodatkowego powiadamiania świadczy o dyskryminacji ze względu na wiarę (żeby małżonkowie mogli chociaż zakończyć modlitwy). Do tego Alabi dyskryminował Madkoura i Ismail, gdy nie chciał zdejmować butów. Przynajmniej częściowo dyskryminujący był też sms „Witamy w Ontario, w Kanadzie”, miał uderzać w wiarę i pochodzenie lokatorów. Generalnie przedstawiciel komisji praw człowieka stwierdził, że małżonkowie prosili o proste rzeczy i małe ustępstwa, a najemca traktował ich w sposób pozbawiony szacunku.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!