Wielomiesięczne śledztwo prowadzone przez CBC News/Radio-Canada wykazało, że ktoś szpieguje telefony komórkowe w okolicy Parliament Hill. O urządzeniach przechwytujących IMSI – zwanych też StingRay, od nazwy producenta – wiadomo, że są używane przez kanadyjską policję i służby bezpieczeństwa, zagraniczne służby wywiadowcze, a nawet przez organizacje przestępcze. StingRay działa w ten sposób, że „udaje” antenę przekaźnikową i w ten sposób uzyskuje dane telefonów (International Mobile Subscriber Identity, IMSI) znajdującymi się w okolicy. Przechwycenie numeru pozwala na śledzenie urządzenia, a nawet na prowadzenie podsłuchu i czytanie wiadomości tekstowych.
Dziennikarze badający sprawę posłużyli się urządzeniami wykrywającymi CryptoPhone, które pozornie wyglądają jak zwykłe telefony, ale rozpoznają, gdy ich sygnał jest przechwytywany. Produkuje je niemiecka firma GSMK. Testy prowadzone w grudniu i styczniu wykazały stosowanie urządzeń przechwytujących IMSI w okolicy Wzgórza Parlamentarnego, m.in. na Byward Market, w centrum handlowym Rideau Centre i biurach CBC. Zasięg urządzeń wynosi około 500 metrów, tak że podsłuchiwane mogły być też biuro premiera, ministerstwo obrony narodowej, ambasady amerykańska i izraelska. Następnie dziennikarze posłużyli się bardziej wyspecjalizowanym urządzeniem Overwatch Sensor i potwierdzili, że StingRay musiał znajdować się blisko parlamentu.
Analiza sygnałów uzyskanych przez CryptoPhone wykazała, że urządzenia przechwytujące IMSI były wyprodukowane poza Ameryką. Może używali ich jacyś zagraniczni agenci? Wiadomo, że tego typu urządzeń w Kanadzie używali już kiedyś Rosjanie. Teraz rosyjska ambasada zaprzecza. Ambasada Chin też oświadczyła, że z jej punktu widzenia taka działalność byłaby bezcelowa. Izrael mówi, że nic nie wie o stosowaniu urządzeń przechwytujących, a USA nie komentują sprawy.
Jeśli za wszystkim stoją służby krajowe, to może to być Communication Security Establishment (CSE), która mogłaby prowadzić nasłuch w celu utrzymania bezpieczeństwa. Agencja twierdzi jednak, że nie ma do tego uprawnień. Urządzeń przechwytujących IMSI używa też RCMP podczas śledztw, ale nie tym razem. Czyli pytanie, kto podsłuchiwał parlamentarzystów, pozostaje bez odpowiedzi.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!