Miliarder Wilbur Ross, który w administracji Donalda Trumpa będzie zajmował stanowiska sekretarza ds. handlu, poinformował Kanadę, że w podczas renegocjacji porozumienia NAFTA Amerykanie będą kładli główny nacisk na zasadę kraju pochodzenia i mechanizmy niezależnego rozstrzygania sporów. Oficjalny list o otwarciu negocjacji ma być wysłany do Kanady i Meksyku w ciągu kilku dni po zaprzysiężeniu nowego prezydenta.
Zasada kraju pochodzenia stanowi o tym, ile składników pochodzących spoza krajów, które podpisały NAFTA, może zawierać dany produkt, by nie podlegał opłatą celnym. Warunki są określane szczegółowo dla konkretnych produktów i usług. Jeśli chodzi o rozstrzyganie sporów, to zajmują się tym niezależne trybunały. Przez długi czas Stany Zjednoczone utrzymywały, że trybunały są stronnicze i faworyzują Kanadę i Meksyk.
Przedstawiciele naszego rządu uważają, że działania Trumpa są skierowane bardziej przeciwko Meksykowi niż Kanadzie i renegocjacje będą zmierzały w kierunku pozbawienia tego kraju części przywilejów wynikających z układu NAFTA. Potwierdzają to słowa Rossa, który w październiku podczas jednego z wywiadów powiedział, że „Kanada nie powinna się szczególnie obawiać prezydencji Trumpa; kwestie handlowe na linii USA-Kanada są zdecydowanie lepiej uregulowane niż na linii USA-Meksyk”.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!