Prowincyjna komisja ds. eutanazji w Quebeku podała, że od czasu legalizacji procederu w grudniu 2015 roku lekarze zabili na życzenie 262 pacjentów, przy czym w 21 przypadkach złamali prawo (stan na dzień 31 sierpnia bieżącego roku). Minister zdrowia Gaetan Barrette był zaskoczony statystyką. Spodziewał się, że eutanazji podda się trzy razy mniej osób.
36 wniosków o eutanazję zostało odrzuconych, w przypadku 24 pacjenci, którzy mieli zgodę, rozmyślili się, 21 osób zmarło śmiercią naturalną przed wyznaczonym terminem, jedna osoba poprosiła o odroczenie. 5 wniosków czeka na rozpatrzenie. Najwięcej eutanazji dokonano w Montrealu (54) i Quebec City (45).
W 18 z 21 przypadków, w których doszło do łamania prawa, chodziło o wymaganie dotyczące obiektywnej opinii drugiego lekarza, który nie zajmował się danym pacjentem. Niezależny lekarz powinien potwierdzić, że stan pacjenta jest nieodwracalny. Minister zdrowia bronił lekarzy i przyznał, że w małych miastach może być trudno znaleźć kogoś, kto mógłby wydać niezależną opinię.
W dwóch pozostałych przypadkach nieprawidłowości polegały na poddaniu eutanazji pacjentów, co do których nie było pewności, czy ich stan niechybnie prowadzi do śmierci. W jednym nie było nawet dowodu na to, że pacjent jest poważnie chory na chorobę nieuleczalną.
Wszystkie 21 przypadków ma zbadać prowincyjny College of Physicians. Sekretarz ministra przekazał, że Barrette zwrócił się z prośbą do College’u o zbadanie, co można zrobić w przypadkach, gdy niemożliwe jest uzyskanie drugiej opinii niezależnego lekarza.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!