Bob Morris, specjalista ds. wód z Credit Valley Conservation, powiedział, że w zeszłym roku w dolnym odcinku Credit River zaobserwowano karpia azjatyckiego. Federalny departament ds. rybołówstwa i oceanów od razu podjął monitoring, podobnie CVC. Jak dotąd jednak przedstawiciele inwazyjnego gatunku się nie pojawili.
Morris mówi, że sytuacja jest niepokojąca, biorąc pod uwagę, jak szybko karp rozprzestrzenił się w USA. Był tam sprowadzany w latach 60. i 70. Nie chce, by to samo powtórzyło się w Kanadzie. Gdyby dostał się do górnych partii zlewiska rzeki Credit – czyli np. do Island Lake w Orangeville lub Fairy Lake w Acton – stanowiłby poważne zagrożenie dla ekosystemu. Specjalista zwraca jednak uwagę, że karp woli głębsze i wolniej płynące wody, dlatego jego występowanie jest bardziej prawdopodobne w dolnych partiach zlewisk. W przypadku rzeki Credit byłby to odcinek od Mississaugua Golf and Country Club do ujścia rzeki. Zagrożone byłyby też mokradła Rattray w Clarkson.
Ontaryjska federacja wędkarzy i myśliwych wspólnie z ministerstwem zasobów naturalnych i leśnictwa oraz departamentem ds. rybołówstwa i oceanów prowadzą kampanię informacyjną, która obejmuje cztery gatunki karpia azjatyckiego: bighead, silver, grass i black. Głównym celem jest niedopuszczenie do pojawienia się karpi w Wielkich Jeziorach.
Karp azjatycki jest bardzo żarłoczny – zjada dziennie pokarm w ilości równej 40 proc. masy jego ciała. Przez to niewiele zostaje dla ryb z pozostałych gatunków. Do tego szybko się rozmnaża, więc w krótkim czasie zyskuje dominację w zbiornikach, w których się pojawi.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!