Konstabl Brian Griffith z policji w Edmonton 8 lipca ok. 10 wieczorem leciał policyjnym śmigłowcem do wezwania, gdy zauważył w pobliżu drona. Na początku pomyślał, że to ptak, ale gdy spojrzał z bliska, rozpoznał drona z czterema wirnikami. Policyjny śmigłowiec leciał z prędkością 180 km/h na wysokości 450 metrów. Bezzałogowiec przeleciał jakieś 9-12 metrów od niego. Zderzenie mogło w tym wypadku prowadzić do poważnego uszkodzenia maszyny i mieć tragiczne skutki, jako że incydent miał miejsce w centrum Edmonton. W takich warunkach w krótkim czasie trudno znaleźć miejsce do lądowania.
Griffith pilotuje śmigłowiec od dwóch lat. Mówi, że jeszcze nie natknął się na drona w tak bliskiej odległości. W ciągu pół godziny po tym wydarzeniu w tej samej okolicy widziano jeszcze dwa mniejsze drony.
Według zasad Transport Canada drony nie mogą latać w pobliżu przemieszczających się pojazdów, autostrad, mostów i ruchliwych ulic, a także tam, gdzie mogłyby przeszkadzać służbom porządkowym i ratunkowym. Maksymalny dopuszczalny pułap to 90 metrów. Latać można tylko do zmierzchu.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!