W poniedziałek torontońskie zoo poinformowało, jak będą się nazywać dwie małe pandy. W uroczystej ceremonii wziął udział nawet premier Trudeau. Samiec będzie nosił imię Jia Panpan, co oznacza „kanadyjska nadzieja”, a samica – Jia Yueyue, „kanadyjska radość”. Imiona zostały wybrane w głosowaniu. Każdy kto chciał, mógł oddać głos na jedną z siedmiu propozycji wyłonionych przez specjalną komisję. Inne propozycje to: Jia Bao (kanadyjski skarb) i Duo Bao (torontoński skarb), DuoDuo (Toronto) i Jia Jia (Canada), Jia Pengyou (kanadyjski przyjaciel) i Duo Pengyou (torontoński przyjaciel), Jia Renjian and Jia Ren'ai (pochodzi od chińskiego idiomu znaczącego mniej więcej „gdy Kanadyjczycy je zobaczą, od razu pokochają”), Jia Baobao i Jia Beibei (także od chińskiego idiomu, znaczy „dwa kanadyjskie skarby”), Jia Huabao i Jia Huabei (skarby Kanady i Chin, także od idiomu).
Trudeau stwierdził, że uroczystość jest jedyna w swoim rodzaju. Panda jest symbolem przyjaźni i pokoju, co ma oddawać charakter stosunków między Kanadą a Chinami.
Pandy urodziły się 13 października ubiegłego roku. W poniedziałek maluchy po raz pierwszy zostały zaprezentowane publicznie. Ich rodzice zostali wypożyczeni z Chin na 10 lat. W 2018 roku będą przeniesieni do Vancouver. Małe pandy będą bez przerwy przebywać z matką przez pierwsze 18-24 miesiące życia. Jeszcze nie zdecydowano, gdzie trafią po tym czasie.
Podczas uroczystości ambasador Chin Luo Zhaohui przypomniał, że na świecie żyje mniej niż 2400 pand (na wolności i w niewoli). Zwierzakami zachwycali się premier Kathleen Wynne i burmistrz John Tory.
Małe pandy będzie można oglądać już pod koniec miesiąca.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!