Harper obiecuje zreformować prawo: Uwięzieni na całe życie
Toronto
W środę w Scarborough premier Harper ogłosił, że rząd w przyszłym tygodniu zamierza wprowadzić ustawę dotyczącą zwolnień warunkowych osób skazanych za morderstwo powiązane z przemocą seksualną, porwaniem, terroryzmem, szczególną brutalnością i dokonane przez policjantów lub oficerów służb więziennych.
Obecnie skazani za zabójstwo pierwszego stopnia automatycznie dostają dożywocie. Szansę na zwolnienie warunkowe mają po 25 latach. Harper mówi, że skazani za przestępstwa wymienione w ustawie po odsiedzeniu co najmniej 35 lat mogliby wnioskować do ministra bezpieczeństwa publicznego o zwolnienie. Decyzjami zajmowałby się rząd.
Z danych dotyczących zeszłego roku wynika, że 99 proc. więźniów wypuszczonych warunkowo na określony czas nie popełniło żadnego przestępstwa. Jeśli chodzi o tych, którzy otrzymali pełne zwolnienie warunkowe, 97 proc. nie wchodzi w ponowny konflikt z prawem. Warto zauważyć, że w Kanadzie skazani na dożywocie spędzają w więzieniu średnio 22 lata, zanim wyjdą warunkowo – to tyle samo lub mniej niż w innych porównywalnych jurysdykcjach.
Premier pytany o to, czy rząd zamierza przeznaczać więcej pieniędzy na więziennictwo, powiedział, że sprawa powraca co roku. Stwierdził, że wprowadzenie ustawy nie wpłynie na zwiększenie kosztów funkcjonowania systemu, bo dotyczy stosunkowo niewielkiej grupy więźniów. Poza tym koszty rozkładają się w czasie. Do tego dzięki nowemu prawu będzie mniej spraw o zwolnienie warunkowe.
W 2013 roku roczny koszt utrzymania więźnia wyniósł 110 000 dol. Koszt utrzymania więźniarki był prawie dwa razy większy.
W zeszłym miesiącu minister Peter McKay sugerował, że nowa ustawa może wchodzić w konflikt z konstytucją. Do końca trwającej sesji parlamentu pozostało 11 tygodni. Może to być za mało na wprowadzenie ustawy przed październikowymi wyborami.
Słabe szanse na eksport gazu
Ottawa
Zdaniem Kennetha Medlocka, zakończył się już bój o rynki azjatyckie, jeśli chodzi o eksport gazu ziemnego, i Kanada go przegrała. Medlock przemawiał podczas konferencji LNG: Canada's Last Window of Opportunity zorganizowanej przez Canadian Energy Research Institute. Tytuł konferencji najlepiej wyraża obawy producentów LNG.
Medlock jest zdania, że Kanada nie ma szans na eksport aż do 2040 roku. Niemal wszystkie nowe dostawy gazu do krajów azjatyckich będą pochodzić ze Stanów Zjednoczonych i Australii. Jego zdaniem, wiąże się to ze specyfiką kanadyjskich projektów i tym, że wszystko musi być zaczynane od zera. W USA terminale, porty i rurociągi już istnieją, trzeba je tylko przystosować. Podobnie jest w Australii.
Gdy Stany i Australii będą już gotowe do transportu gazu, ceny paliwa na rynkach azjatyckich spadną do takiego poziomu, że kanadyjskie zakłady uznają przedsięwzięcie za nieopłacalne. Ceny gazu, które wiążą się z cenami ropy, i tak już spadły o połowę. W tej chwili praktycznie nikomu z Ameryki Północnej eksport się nie opłaca.
Canadian Energy Research Institute przeprowadził swoje analizy, z których wynika, że rynek zdoła jeszcze pomieścić dwa projekty. I mogą to być projekty kanadyjskie. Analitycy instytutu zakładali przy tym, że w Japonii ruszy energetyka nuklearna i cały przemysł z nią związany. Ten sektor gospodarki stoi od 2011 roku, od awarii w Fukushimie. A im dłużej stoi, tym bardziej Japonia staje się zależna od paliw kopalnych.
Rząd Kolumbii Brytyjskiej podaje, że na realizację czeka 19 projektów związanych z LNG. Wiele z nich ma już licencje na eksport. Firmy nie podjęły jednak jak dotąd decyzji o rozpoczęciu inwestycji. Malezyjski Petronas czeka z projektem wartości 36 miliardów dolarów. Chevron zwolnił z projektem w Kitimat. Latem z kolei Shell ma zdecydować, co dalej z jego 40-milionowym przedsięwzięciem, także w Kitimat.
W połowie lutego rząd, chcąc zachęcić inwestorów, wprowadził ułatwienia podatkowe. Pozostaje czekać na wzrost cen gazu.
Kosztem naszych dzieci
Toronto
Zdaniem psychiatrów, nowy program edukacji seksualnej jest katastrofą i prowadzi do nadużyć seksualnych. Dr Robert McDonald, emerytowany psychoterapeuta, podkreśla, że każde działanie, które prowadzi do seksualizacji dzieci, zanim są one gotowe na poznawanie takich treści, zanim wejdą w okres dojrzewania, jest nadużyciem.
McDonald mówi, że dzieci uczą się poprzez naśladowanie i powtarzanie. Jeśli będzie się im mówiło o masturbacji, zaczną eksperymentować, może nawet obsesyjnie. To tak jak z pornografią – jeśli np. młodzi chłopcy za wcześnie się z nią zetkną, mogą popaść w nałóg. Ucierpią ich kontakty społeczne, ponieważ zaczną postrzegać innych jako obiekty seksualne.
Na koniec dodaje, że nikt lepiej nie wie, kiedy przekazywać dane treści dzieciom, niż ich rodzice. I tym co dyskwalifikuje panią premier, jest właśnie fakt, że nie jest rodzicem dzieci, którym próbuje narzucić program.
Dr Rick Fitzgibbons z Institute of Marital Healing z Pensylwanii zauważa, że gdyby psychiatra mówił dzieciom o homoseksualizmie i transseksualności w taki sposób, jak ujmuje to ontaryjski program, byłby oskarżony o zastosowanie niewłaściwej terapii i nadużycie zaufania. Należy zawsze mówić o potencjalnym zagrożeniu dla zdrowia. Fitzgibbons zacytował wyniki badań przeprowadzonych wśród 180 młodych transseksualistów. Okazało się, że transseksualna młodzież trzy razy częściej niż heteroseksualna cierpi na depresję, ma myśli samobójcze lub stany lękowe. Podobnie jest z osobami, które zdecydowały się na operacje zmiany płci. Dodaje, że z doświadczenia widzi, że transseksualizm nie jest cechą wrodzoną, ale odpowiedzią na jakieś negatywne okoliczności. A z homoseksualizmem może wiązać się ryzyko nowotworów w młodym wieku.
Z kolei Peter Jon Mitchell z ottawskiego Institute of Marriage and Family zwraca uwagę na fakt, że dla wielu rodziców współżycie seksualne ściśle wiąże się z zagadnieniami natury moralnej i przekonaniami. Tymczasem program mówi tylko o jednym rodzaju ograniczenia natury etycznej – o tym, że wszelkie czynności wymagają zgody obu stron. To dla wielu rodziców zdecydowanie zbyt niski standard. Mitchell mówi też, że program uczy o abstynencji, ale zaraz potem radzi, jak podejmować czynności seksualne w sposób bezpieczny. Na koniec zauważa, że uczniowie dojrzewają w różnym wieku, a program w żaden sposób tego nie uwzględnia.
W czwartym kwartale 2014 roku wzrost gospodarczy w Kanadzie w odniesieniu do całego roku wyniósł 2,4 proc. W trzecim kwartale było to 3,2 proc. Ekonomiści są zdania, że przez najbliższe dwa lata czeka nas wolniejsze tempo rozwoju.
•••
Mimo wprowadzenia federalnego prawa dotyczącego prostytucji salony masażu erotycznego w Montrealu nie narzekają na brak klientów. Rok temu burmistrz miasta wypowiedział wojnę setkom tego rodzaju przybytków znajdujących się w mieście. Wiele z nich działa przez całą dobę, 7 dni w tygodniu i zatrudnia kobiety nielegalnie.
Właściciele salonów tłumaczą, że nie zatrudniają nieletnich, nie zmuszają kobiet do robienia czegoś, czego te nie chcą, i nie mają nic wspólnego z przestępczością zorganizowaną. Policja nic z nimi nie robi, powołując się na te same argumenty. Yanik Chicoine, właściciel dwóch salonów, mówi, że raz usłyszał od policjanta, iż lepiej, gdy prostytucja ma miejsce w takim miejscu niż na ulicy. Policja oficjalnie twierdzi, że nie wydano żadnego nakazu przymykania oczu na działalność salonów.
Organizacje reprezentujące prawa prostytutek, a także sami właściciele przybytków są zgodni co do tego, że prawo federalne jest ignorowane. Organizacje z jednej strony mówią o wykorzystywaniu kobiet, z drugiej jednak obawiają się o ich bezpieczeństwo, jeśli salony masażu zostaną zamknięte. Zmienione przepisy weszły w życie w grudniu. W ich świetle prowadzenie domu publicznego jest nielegalne, tak samo jak korzystanie z usług prostytutek.
•••
Minister spraw zagranicznych Rob Nicholson oświadczył, że Kanada popiera marsze organizowane w ostatnią niedzielę na ulicach Moskwy. Protesty zorganizowano w związku z zabójstwem polityka opozycji Borysa Niemcowa.
Nicholson powiedział, że nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za zastrzelenie Niemcowa, jednego z najgłośniejszych przeciwników prezydenta Putina. Jednak po tym, co się dzieje w Moskwie, można poznać, iż kraj jest zaniepokojony sposobem prowadzenia polityki.
W poniedziałek Nicholson udał się w swoją pierwszą podróż zagraniczną. Spotkał się w Paryżu z ministrem spraw zagranicznych Francji Laurentem Fabiusem.
•••
Osoby, które kupiły sprzęt elektroniczny między 1 kwietnia 1999 roku a 30 czerwca 2000, dzięki wygranym procesom z pozwów zbiorowych wytoczonym producentom pamięci typu DRAM (dynamic random access memory) mogą dostać co najmniej 20 dolarów. Cztery firmy prawnicze złożyły skargi przeciwko takim firmom, jak Samsung, Hynix i Micron. Udowodniły, że producenci dogadali się, by narzucić ceny, i wgrały 80 milionów dolarów. Teraz zaczynają rozdawać pieniądze poszkodowanym konsumentom. Takiej kampanii jeszcze nie było. To pierwszy proces dotyczący zmowy firm producenckich rozstrzygnięty na poziomie Sądu Najwyższego.
Pamięć DRAM jest używana w większości komputerów, drukarek, kart graficznych, odtwarzaczach mp3 czy konsolach do gier. O refundację mogą występować osoby pełnoletnie, które we wskazanym czasie kupiły sprzęt. Przed 23 czerwca należy wypełnić prosty formularz zamieszczony na stronie themoneyismine.ca. Aby otrzymać wypłatę w wysokości 20 dolarów, nie trzeba przedstawiać rachunku. Do wypłaty większych sum potwierdzenie zakupu jest już wymagane.
Każdy może sobie zobaczyć
Ottawa
Kanadyjski zespół stworzył bazę danych dokumentów ujawnionych przez Edwarda Snowdena. Ma to pomóc obywatelom w rozeznaniu się w dokumentach, które co pewien czas są przekazywane do wiadomości publicznej. Projekt The Canadian Journalists for Free Expression and the Politics of Surveillance został zrealizowany na Wydziale Informatyki Uniwersytetu Torontońskiego.
Twórcy bazy uważają, że jest ona potrzebna zwłaszcza w Kanadzie, gdzie obywatele niewiele wiedzą o działalności Communications Security Establishment, naszego odpowiednika amerykańskiej NSA. Jest to pierwsza baza, w której dokumenty zostały w pełni zindeksowane.
Pomysł stworzenia bazy narodził się latem ubiegłego roku. Jak dotąd znalazło się w niej 386 dokumentów – przede wszystkim tych ujawnionych przez Snowdena. Dodano kilka innych, takich jak np. spisy pseudonimów. To stosunkowo niewiele. W kwietniu 2013 roku Snowden przekazał dziennikarzom Glennowi Greenwaldowi i Laurze Piotras około 50 000 dokumentów.
Najgorsze jeszcze przed nimi...
Calgary
Przed głosowaniem nad budżetem prowincji premier Alberty Jim Prentice ostrzega, że najgorsze dopiero przyjdzie. Prentice powiedział, że 10-letni plan finansowy prowincji musi uwzględnić konieczność cięcia wydatków i zwiększenia udziału przychodów z innych źródeł niż przemysł naftowy. Jeśli takie kroki nie zostaną podjęte natychmiast, w ciągu trzech lat znikną wszelkie składane przez 50 lat oszczędności, szacowane obecnie na 22 miliardy dolarów. Nie ma też co marzyć, że utrzyma ocenę wiarygodności AAA.
Prentice planuje najpewniej przyspieszenie wyborów. Ma nadzieję, że dzięki temu uda mu się przeforsować kilka kontrowersyjnych decyzji.
Prowincja przewiduje, że ceny ropy w ciągu 3 lat wzrosną do poziomu 80 dolarów za baryłkę (obecnie cena baryłki to około 50 dol.). Jednak nawet wtedy rząd będzie musiał wprowadzić szereg zasadniczych zmian budżetowych, które odkładały na później kolejne rządy konserwatystów.
Spadek cen ropy w mniejszym stopniu dotknął koncerny zajmujące się wydobyciem z piasków bitumicznych. Producenci prowadzący klasyczne wydobycie są zmuszeni do ograniczenia inwestycji i zwalniania pracowników.
W środę około 1.40 po południu w Port Metro Vancouver, jednym z największych portów w Kanadzie, wybuchł pożar. Zapalił się kontener w Centerm Container Terminal. Kontenery w porcie stoją jeden na drugim, ogień pojawił się w jednym z niżej położonych. Kontener zawierał trujący kwas organiczny używany w przemyśle do dezynfekcji. Substancja należy do utleniaczy, uwalniający się tlen podsycał ogień.
Setki osób musiały przez kilka godzin pozostać w pomieszczeniach, podczas gdy strażacy walczyli z ogniem. Nakaz zniesiono późnym popołudniem. Wokół miejsca wybuchu pożaru unosił się toksyczny dym, który drażnił oczy i płuca, nawet po ugaszeniu ognia. Mieszkańcy mówili, że to chyba najgorszy zapach, jaki kiedykolwiek czuli, porównywali go do siarki. Rannych nie było.
Miasto zdecydowało o zamknięciu pewnych rejonów w centrum. Zamknięto też terminal portowy, pracowników odesłano do domu. Nie działała część portu na południe od ujścia Burrard, do tamtej części nie dojeżdżały też ciężarówki i pociągi.
•••
Bank centralny utrzymał stopy procentowe na poziomie 0,75 proc. We wtorek przedstawiciele banku stwierdzili, że ceny paliw rosną zgodnie z przewidywaniami i gospodarka również rozwija się według prognoz – zwłaszcza w kwestii eksportu związanego z innymi gałęziami przemysłu niż energetyka. Inflacja zbliża się do zakładanego poziomu 2 proc.
To pierwsze oświadczenie banku wydane po styczniowej decyzji o obniżeniu stóp procentowych. Stephen Poloz powiedział wtedy, że obniżka pozwoli chociaż częściowo zniwelować skutki spadku cen ropy.
Część ekonomistów jest zdania, że nastąpi jeszcze jedna obniżka, być może 15 kwietnia, podczas kolejnego planowego oświadczenia w sprawie stóp procentowych.
•••
Rodziny, które podjęły walkę z firmami realizującymi projekty wielkich farm wiatrowych, mówią, że ich przykład ma być przestrogą dla wszystkich, którzy w przyszłości będą myśleć o podobnych skargach. Firmy K2 Wind, Armow i St. Columban domagają się od Drennanów, Ryanów, Dixonów i Kroeplinów zwrotu kosztów. Chodzi o kwotę 340 000 dolarów. Rodziny chcą odrzucenia wniosku. Ich zdaniem, w przeciwnym wypadku sąd w wyraźny sposób pokaże, że zwykli obywatele nie mają dostępu do sprawiedliwości.
Drennanowie, Ryanowie, Dixonowie i Kroeplinowie, obawiając się wpływu turbin wiatrowych na zdrowie, starali się podważyć w sądach okręgowych konstytucyjność wydania zgody na budowę farm. Wtedy przegrali, teraz liczą, że skarga trafi do Sądu Najwyższego prowincji Ontario.
Drennanom firmy wystawiły rachunek na 240 000 dol. Wiadomo, że taka kwota zrujnuje rodzinę. Ich prawnik mówi, że to taktyka terroru, a w sprawie nie chodzi o pieniądze, ale o zastraszenie – "zniszczymy cię, jeśli nas pozwiesz", jednoznacznie dają do zrozumienia firmy.
Te tłumaczą, że prowadzenie sprawy wiązało się dla nich z niepotrzebnymi wysokimi kosztami prawnymi.
Kopali, bo mieli chęć
Toronto
Po przesłuchaniu dwóch dwudziestokilkulatków, którzy wykopali tunel przy York University, policja stwierdziła, że nie zrobili oni tego z pobudek religijnych czy w celach terrorystycznych. Mieli to raczej traktować jako "osobiste wyzwanie". Kopali, bo chcieli, powiedział konst. Victor Kwong. Podziemny korytarz znajduje się jakieś 25 metrów od Rexall Centre, gdzie podczas Pan Am Games będą się odbywały zawody tenisowe. Tunel nie ma jednak nic wspólnego z igrzyskami.
Mężczyźni nie złamali prawa, policja jest zadowolona, śledztwo zamknięto.
Kwong powiedział, że mężczyźni nie otrzymali żadnej formalnej reprymendy, ale pewne konsekwencje zostaną wobec nich wyciągnięte. Żadne przepisy miejskie nie zostały złamane. Teren jest zarządzany przez Toronto and Region Conservation Authority – instytucja jest odpowiedzialna za prace budowlane i wydawanie pozwoleń na budowę w tym miejscu.
Odkrycie tunelu ogłoszono 24 lutego. Osoby, które znały kopiących, zgłosiły się wówczas na policję. Okazało się też, że o tunelu wiedzieli niektórzy studenci i przychodzili na miejsce, by palić marihuanę. W tunelu znaleziono różaniec i przypinkę z makiem z Remembrance Day. Budowniczy korytarza stwierdzili, że znaleźli te rzeczy nieopodal i użyli ich "do dekoracji".
Tunel jest szerokości 86 centymetrów, wysokości prawie 2 metrów i długości 10.
Zima trzyma w okowach
Quebec City
Luty był miesiącem ekstremów pogodowych. W Quebecu był to najzimniejszy luty od 1889 roku. Średnia temperatura w Montrealu wyniosła –14,9 stopnia C (przeciętnie w innych latach to –8,5), w Quebec City było jeszcze zimniej, bo –17,8. W Ottawie pobity został rekord zimna z 1979 roku, w Toronto był to pierwszy luty od 75 lat, gdy termometry nie pokazały dodatnich temperatur. Arktyczne chłody nad Quebekiem i Ontario wiązały się z napływem zimnych mas powietrza znad Terytoriów Północno-Zachodnich.
Z kolei w prowincjach atlantyckich sypnęło śniegiem. W Halifaksie i Moncton pokrywa śnieżna była dwa razy większa niż zwykle. Podczas burzy śnieżnej, która 16 lutego przeszła nad Wyspą Księcia Edwarda, w Charlottetown spadło 90 cm śniegu.
Mieszkańcy zachodniego wybrzeża poczuli w tym czasie wiosnę. Temperatury w Kolumbii Brytyjskiej były o 3-5 stopni wyższe niż zwykle. W Vancouverze średnia temperatura w lutym wyniosła 7,5 stopnia Celsjusza. Były dni, że termometry wskazywały nawet 14 stopni.
Meteorolodzy z The Weather Network mówią, że na przyjście wiosny trzeba będzie nieco poczekać. W marcu we wszystkich prowincjach na wschód od Alberty ma być zimniej niż normalnie.
Wiąże się to z zalegającym śniegiem i pokrywą lodową utrzymującą się na Wielkich Jeziorach. Ponad 80 proc. powierzchni jezior przykrywa lód. Pokrywa lodowa wciąż narasta i jest szansa, że zostanie pobity rekord (95 proc.). Topiąc się, lód będzie ochładzał wodę.
Od czasu do czasu odczujemy wpływ ciepłego powietrza ze Stanów Zjednoczonych, ale co do prognoz długoterminowych meteorolodzy raczej nie mają wątpliwości. Gdy powieje ciepłem, może dochodzić do podtopień.
Tylko w Kolumbii Brytyjskiej po lekkiej zimie wiosna przyjdzie szybko. W całym kraju temperatury mają wrócić do normy w pierwszej połowie kwietnia.
TTC bada sprawę autobusu, który sam zaczął jechać na stacji Bathurst. Do zdarzenia doszło we wtorek w nocy. Kierowca wyszedł na chwilę z pojazdu do toalety. Wtedy autobus zaczął powoli się poruszać, ostatecznie uderzając w inny pojazd. Nikt nie został ranny. Autobus i drugi pojazd należący do TTC są nieznacznie uszkodzone. Komisja nie podała, na ile wyceniono zniszczenia. Nie wiadomo też, czy kierowca zostanie ukarany dyscyplinarnie.
•••
Policja regionalna zorganizowała pierwszą imprezę Polar Plunge, podczas której zbierano fundusze na potrzeby sportowców i ich rodzin zrzeszonych w Special Olympics Ontario. Kilku policjantów zostawiło kajdanki i broń, by zażyć kąpieli w lodowatej wodzie. Impreza ma się teraz odbywać co roku. Szef policji Jennifer Evans mówi, że mimo mrozu zainteresowanie przerosło oczekiwania. Zebrano ponad 20 000 dol.
•••
W sobotę rano we wschodniej części Toronto w okolicy Danforth Avenue i Coxwell w McDonaldzie doszło do strzelaniny. Zginęły dwie osoby. Policja podaje, że do baru przyszedł ochroniarz, który miał odebrać jedzenie, i w rejonie kas wdał się w bójkę z dwiema osobami, które najprawdopodobniej się znały. W końcu użył broni. Oddał kilka strzałów tuż przed 3 rano. W tym czasie w McDonaldzie było około 15-20 klientów. Prawnik ochroniarza mówi, że jego klient miał pozwolenie na posiadanie broni.
Ofiary mają 25 i 40 lat. Zginęły na miejscu. Ochroniarz trafił do szpitala z urazami głowy. Po paru dniach wyszedł. Współpracuje z policją. Funkcjonariusze starają się ustalić przebieg wydarzeń. Przeglądają nagrania z monitoringu, proszą też o pomoc świadków.
•••
Fraser Institute opublikował doroczny raport, w którym dokonał oceny 3037 publicznych i katolickich szkół w Ontario. Oceniano wyniki osiągane w testach z czytania, pisania i matematyki. Najwyższą ocenę – 10 – otrzymało siedem szkół z Toronto: Arbor Glen Public School, Kennedy Public School, Avondale Alternative Elementary School, Cherokee Public School, Hollywood Public School, Sathya Sai School i Islamic Foundation School. "Dziesiątkę" dostało w sumie 13 szkół z prowincji. Były wśród nich szkoły z Mississaugi: St Edmund Separate School, Olive Grove School, Khalsa School Malton i IQRA Islamic School.
Na liście 10 szkół, które zrobiły największe postępy, znalazła się St. Charles Garnier Catholic School z okolicy Jane Street i Finch Avenue. Szkoła poprawiła swój wynik o 1,1 punktu i otrzymała ocenę 3,8. Najszybciej rozwijającą się szkołą w prowincji była Madoc Township School. W 2010 roku otrzymała tylko1,2 punktu, teraz – 7,7.
Generalnie na przestrzeni ostatnich lat wyniki z czytania i pisania poprawiają się, z matematyki są słabsze, ale więcej uczniów osiąga wynik standardowy.
Przyspieszone sądy przez Internet?
Toronto
Prowincja chce poznać opinię mieszkańców na temat nowego sposobu rozpatrywania spraw dotyczących oskarżeń z tytułu Provincial Offences Act (w zeszłym roku tego rodzaju spraw było około 1,65 miliona). Chodzi o przyspieszenie spraw, które mogą być związane m.in. z mandatami. Obecny sposób prowadzenia spraw jest kosztowny i angażuje wiele osób (sama obecność policjantów podczas spraw kosztowała 5,5 miliona dolarów). Poza tym sam oskarżony musi wynajmować prawnika i brać dzień wolny, by pójść do sądu.
Prokuratura generalna proponuje, by w sprawy, w których nie wchodzi w grę kara więzienia, rozpatrywać przez Internet. W tym celu powstałby specjalny system. Oskarżony mógłby w nim zadeklarować, czy chce zapłacić karę, czy wszcząć sprawę. W tym drugim przypadku mógłby podać od razu szereg potrzebnych informacji. Potem sprawa mogłaby być rozstrzygana bez konieczności pojawienia się oskarżonego w sądzie przez "niezależnego eksperta uprawnionego do wydawania decyzji".
Policja z Toronto nie mówi, czy dopatruje się związków między tunelem ostatnio odkrytym w Toronto a podobnym znalezionym w 2012 roku w Mississaudze.
Radna Pat Saito, która wraz z radnymi Chrisem Fonsecą, Carolyn Parrish i Mattem Mahoneyem zasiada w komisji zajmującej się Pan Am Games, zapewniła, że zostaną podjęte wszelkie potrzebne środki bezpieczeństwa. W Mississaudze zawody będą odbywać się w Hershey Centre.
Tunel w Mississaudze odkryto w zadrzewionym terenie w pobliżu Totoredaca Leash-Free Dog Park w Meadowvale. Korytarz miał 6 metrów długości, 3,6 metra szerokości i prawie 2,5 metra wysokości. Znajdowały się w nim schody. Sprawą zajmowała się policja regionalna. W końcu tunel zasypano i do tej pory nie wyjaśniono, kto go zbudował i po co.
•••
Rzecznik prasowy Monty'ego McNaughtona przekazał, że pracownica sztabu została aresztowana za zastraszanie rywali. Osoby pracujące nad kampanią Christine Elliott doniosły, że otrzymały sms-y z pogróżkami. Kobietę aresztowano w zeszłym tygodniu. Nie ujawniono jej imienia. Powiedziano tylko, że pracowała jako wolontariuszka na rzecz kampanii oraz na część etatu jako kontraktowy pracownik administracyjny w biurze McNaughtona. Kandydat na lidera torysów podjął natychmiastowe działania mające na celu jej zwolnienie.
•••
W środę rano około 15 000 domów w Toronto nie miało prądu. W mieście dzień wcześniej spadł mokry śnieg i grad. Ekipy Toronto Hydro, by usunąć awarie, pracowały przez całą noc z wtorku na środę. Najgorzej było we wtorek po południu, po największych opadach, kiedy bez prądu zostało 87 000 domów – głównie w Scarborough i Etobicoke. Straż pożarna podała, że na terenie całego GTA spaliło się około 50 transformatorów i słupów wysokiego napięcia.
Firmy energetyczne zwracają uwagę, że część uszkodzeń wiąże się z używaniem solanki do oczyszczania dróg.
Prądu nie było też w Richmond Hill (5000 domów), Markham (3500) oraz w Aurorze i Vaughan (po około 500).
•••
Od 1 marca za przejazd TTC trzeba zapłacić więcej. Komisja transportowa jednogłośnie zatwierdziła podwyżki. Są one częścią 95-milionowego planu przedstawionego przez burmistrza Tory'ego. Inne rozwiązania zawarte w planie wymagają przeprowadzenia konsultacji, zgody komisji i rady miasta.
Za token płacimy teraz o 10 centów więcej, czyli 2,80 dol. Nie zmieniła się tylko wysokość opłaty za przejazd w przypadku płacenia gotówką (3 dolary). Metropass kosztuje 141,50 dol. (było 133,75), ze zniżką dla dorosłych 129,75, ze zniżką dla studentów lub seniorów – 102,75. Nowa cena biletu tygodniowego to 40,75 dol., dziennego – 11,50. Dzieci do 12. roku życia są zwolnione z opłaty za przejazd.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!