Interwencja w Libii zdestabilizowała cały region
Dakar Podczas pobytu w Senegalu premier Kanady Stephen Harper stwierdził, że misja państw Zachodu w Libii, autoryzowana przez Organizację Narodów Zjednoczonych i przeprowadzona w ramach NATO, zakończyła się pełnym sukcesem.
Jednak afrykańscy rozmówcy kanadyjskiego gościa wskazywali na efekt domina, który wypadki libijskie spowodowały w zachodniej części Afryki. Libijscy islamiści, dobrze uzbrojeni, przenikają obecnie do Mali, gdzie zaopatrują w broń i pomagają tamtejszym radykałom.
Sytuacja w regionie Sahel pogarsza się. Podczas odwiedzin w miejscowej siedzibie przedstawicielstwa ONZ w Dakarze, kanadyjską delegację zapoznano z sytuacją – coraz bardziej zdestabilizowaną przez bojowników przenikających z Libii. W marcu w Mali miał miejsce zamach stanu i północ kontrolowana jest teraz przez frakcje islamistyczne.
Sytuację pogarsza susza, brak żywności i brak skutecznej kontroli granicy. Coraz bardziej zakorzenia się Al-Kaida, której działalność finansowana jest przez porwania dla okupu oraz handel bronią i ludźmi.
Premier Harper wykorzystał spotkanie z przedstawicielami ONZ do ogłoszenia zwiększenia pomocy dla kobiet i dzieci w Senegalu, również poważnie dotkniętym przez suszę. W ciągu trzech lat Ottawa skieruje kanałami agencji ONZ dodatkowo 20 mln dolarów pomocy. Konserwatywny rząd do tej pory przeznaczył na pomoc finansową dla ludności Sahelu 57,5 mln dol.
Premier Harper rozpoczął w miniony wtorek podróż po krajach afrykańskich. Kulminacją wizyty jest udział w spotkaniu przywódców krajów frankofońskich w Kongu. Szef rządu wraca do Kanady w poniedziałek.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!