Torontońska policja opublikowała zdjęcie osoby podejrzanej o podłożenie ognia w hotelu Radisson niedaleko Victoria Park Avenue i autostrady 401, w którym mieszkają uchodźcy. Incydent miał miejsce 2 października. Miszkańcy hotelu zostali ewakuowani. Nikt nie został ranny. Zdaniem śledczych próby podpalenia dokonano celowo, na trzecim piętrze. Motyw nie jest znany.
Jeden z uchodźców z Nigerii, który od czterech miesięcy mieszka w hotelu z rodziną, mówi, że alarm pożarowy włączył się, gdy wszyscy spali.
Burmistrz John Tory wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że wiadomość o próbie podpalenia jest wielce niepokojąca. Osoba, która chciała podpalić hotel w nocy musiała być naprawdę okrutna, napisał na twitterze. Przerażający jest fakt, że to może być celowy, podsycany nienawiścią czyn przeciwko niewinnym uchodźcom.
W podobnym tonie wypowiadał się Mario Calla, dyrektor COSTI Immigrant Services. Zasugerował, że próba podpalenia może mieć związek z negatywnymi opiniami wystawianymi hotelowi na stronie TripAdvisor (np. o zabijaniu kóz w toalecie) i z zamieszczanymi filmami. Powiedział, że takie kłamstwa rozpowszechniają „biali nacjonaliści”, którzy nie chcą uchodźców w Kanadzie. Według niego w dniu pożaru „biali nacjonaliści” kręcili się wokół hotelu. Policja twierdzi jednak, że nie otrzymała tego dnia żadnych zgłoszeń dotyczących naruszania porządku.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!