W środę trzech sędziów sądu apelacyjnego orzekło, że w interesie publicznym jest kontunuowanie przygotowań do wyborów w Toronto w wersji 25-okręgowej. Sąd zawiesił wcześniejszy wyrok stwierdzającego niekonstytucyjność ustawy nr 5, co oznacza natychmiastowe rozpoczęcie przygotowań do wyborów rozpisanych na 25 okręgów. Prawnicy rządowi na początku tygodnia argumentowali, że urzędnik miejski odpowiedzialny za organizację sprawiedliwych wyborów, musi wiedzieć, jak dalej postępować.
Ustawa o zmniejszeniu liczby radnych została uchwalona przez rząd, gdy kampania wyborcza już trwała. Miasto skierowało ją do sądu, a sędzia sądu najwyższego Edward Belobaba wydał wyrok przeciwko prowincji. Orzekł, że ustawa jest sprzeczna z konstytucją, ponieważ łamie prawo gwarantujące należytą reprezentację obywateli i prawo do wolności ekspresji kandydatów. Sąd apelacyjny nazwał decyzję Belobaby "wątpliwym orzeczeniem, które unieważnia ustawę należycie uchwaloną przez ustawodawcę". Może została przyjęta w środku kampanii wyborczej, ale nie ogranicza możliwości przekazu kandydatów. Ustawa pewnie jest przyczyną frustracji kandydatów, ale sąd nie jest przekonany, czy ich frustracja narusza ich wolność wypowiedzi. Kandydaci byli przekonani, że będą funkcjonować w rzeczywistości 47-okręgowej, ale to w sumie nie było gwarantowane konstytucyjnie. Sama w sobie niesprawiedliwość nie stanowi naruszenia konstytucji.
Prowincja domagała się zawieszenia wyroku sędziego Belobaby i złożyła apelację, która ma duże szanse. Do tego przedstawiła w parlamencie ustawę nr 31, która jest ustawą nr 5 z dodaną notwithstanding clause, czyli klauzulą pozwalającą na wejście w życie z obejściem wyroku sądowego. Rządowi prawnicy mówili w sądzie, że jeśli pierwszy wyrok zostanie zawieszony, konserwatyści zatrzymają proces legislacyjny toczący się w przypadku ustawy nr 31.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!