Po każdym większym deszczu odcinek drogi na południe od College Street niedaleko Borden Avenue zamienia się w wielką kałużę. Z jednej strony przylega do niej Kensington Community School, a z drugiej garaże. Z drogi korzystają uczniowie, cykliści, joggerzy i ci, którzy chcą dojechać do swoich garaży. Mieszkańcy skarżą się, że niektórzy urządzają tu sobie wysypisko śmieci, zostawiają nawet stare meble. Ratusz nie chce płacić za utrzymanie drogi i powtarza, że stanowi ona w gruncie rzeczy teren prywatny. Problem w tym, że ostatni znany właściciel pasa terenu za Bellevue Avenue zmarł 118 lat temu. W miejskich dokumentach droga nie istnieje.
Zgodnie z miejskim rejestrem gruntów właścicielem drogi od 1861 roku jest R.B. Denison. Z danych rodziny wynika, że Robert Brittain Denison zmarł w 1900 roku. Miał 12 dzieci, większość z nich przeżył. Rzecznik rodziny mówi, że rodzinie nic nie wiadomo o osieroconej drodze.
Miejscowy radny Joe Cressy obiecuje, że zajmie się sprawą i spróbuje doprowadzić do przepisania terenu na rzecz miasta, tak by miasto mogło zająć się utrzymaniem drogi. Dodaje, że problem nie jest odosobniony. W miarę rozwoju Toronto tworzono drogi na działkach, które kiedyś były prywatne, a teraz nie ma komu o nie dbać.
goniec.netDalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!