Prezydent Donald Trump ogłosił w poniedziałek, że Stany Zjednoczone doszły do porozumienia z Meksykiem w sprawach handlowych i podpiszą umowę, która zastąpi NAFTA. Pytany o to, czy przewidziano w niej miejsce dla Kanady, Trump odpowiedział tylko, że „zobaczymy…”. Jeśli Kanada jest gotowa prowadzić sprawiedliwe negocjacje, wszystko powinno pójść gładko. Jeśli jednak rozmowy nie będą prowadzone w dobrej wierze, zostaną wprowadzone cła na produkty kanadyjskiego sektora motoryzacyjnego. Prezydent dodał, że może dla Kanady inna umowa będzie lepsza.
Trump rozmawiał z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym. Prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto uczestniczył w spotkaniu na zasadzie telekonferencji. Kilka razy powtarzał, że Kanada powinna teraz dołączyć do rozmów, jeśli chce być stroną umowy. Na kolejnym etapie powinny być omawiane drażliwe tematy kanadyjsko-amerykańskie.
Amerykańscy urzędnicy w późniejszej rozmowie z dziennikarzami tłumaczyli, że umowa między USA i Meksykiem nie została zawarta po to, by wywierać nacisk na Kanadę, a strategia negocjacyjna nie ma na celu izolowania północnego sąsiada. Trudno jest zebrać trzech partnerów przy jednym stole negocjacyjnym i prowadzenie rozmów w mniejszym gronie jest normalną praktyką.
Amerykański reprezentant ds. handlu Robert Lightizer powiedział, że najlepiej, gdyby rozmowy z Kanada zakończyły się jeszcze w ten piątek. Wtedy wymagane przez Kongres 90-dniowy okres przed wejściem umowy zakończyłby się przed końcem kadencji prezydenta Pena Nieto (1 grudnia).
Nie wiadomo, czy w momencie osiągnięcia porozumienia Stany Zjednoczone zniosły cła na meksykańską stal i aluminium. Strony długo spierały się w kwestii tego, jakie samochody powinno się uznawać za amerykańskie i zwalniać z opłat celnych. W końcu wynegocjowano kwotę 75 proc. części amerykańskich i meksykańskich (wcześniej było 62,5 proc.). Do tego 40-45 proc. części musi być wyprodukowanych przez pracowników zarabiających co najmniej 16 dolarów na godzinę. Nie jest do końca jasne, co będzie z samochodami, które nie sprostają tym wymaganiom. Obecnie amerykańskie cła na samochody importowane spoza strefy NAFTA wynoszą 2,5 proc. Jest to stosunkowo niewielka stawka, która nie zachęca producentów do wprowadzania kosztownych zmian i spełniania wymogów.
Nowa umowa między Meksykiem i Stanami Zjednoczonymi będzie zawarta na 16 lat. Pierwszy przegląd jej działania jest planowany po 6 latach. Widać w niej pewne ustępstwa w kwestii rozwiązywania sporów między inwestorami i państwami, jednak w dalszym ciągu „starą ochroną ISDS” będą objęci inwestorzy podpisujący umowy z rządami w sektorach ropy i gazu, infrastruktury, energetyki i telekomunikacji. Dodano nowe zapisy o handlu internetowym, usługach finansowych i własności intelektualnych – podobne do tych, których Stany Zjednoczone domagały się w Trans-Pacific Partnership.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!