Prezydent Filipin Rodrigo Duterte ponowił we wtorek ataki na premiera Trudeau w związku z umową na zakup śmigłowców, z której sam się wycofał. Filipiny miały kupić od Kanady 16 śmigłowców. Transakacja została odwołana po tym, jak Duterte dowiedział się, że Ottawa wzięła pod lupę potencjalny sposób wykorzystania maszyn i ma zastrzeżenia w kwestii przestrzegania praw człowieka. Rząd Trudeau postawił dodatkowy warunek 300-milionowego kontraktu – śmigłowce nie mogą być używane do walki. Tymczasem w lutym bieżącego roku Duterte zaoferował 500 dolarów za każdego komunistycznego rebelianta zabitego przez siły rządowe.
We wtorek prezydent Duterte wygłaszając przemówienie w mieście Cebu obwiniał Trudeau za „opóźnienia” w realizacji umowy. Powiedział, że kanadyjski premier nie rozumie historii świata i geopolityki. „Twierdzi, że będziemy używać śmigłowców przeciwko swoim obywatelom. Na miłość boską, panie Trudeau, moi obywatele buntują się, zabijają żołnierzy, policjantów i cywilów!”, przemawiał Duterte. Dalej kwestionował, czy Trudeau w ogóle nadaje się na premiera. Dodał, że jego rząd chciałby kupić śmigłowce, kontrakt był podpisany na śmigłowce bojowe, a teraz Kanada „udaje pokojową”.
Global Affairs Canada oświadczyło, że komentarze Duterte są „bardzo niepokojące”, a Kanada będzie „bronić swoich wartości”.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!