farolwebad1

A+ A A-

Siłą rzeczy uczestniczymy w wojnie celnej z Chinami i Europą

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Kanada odczuwa negatywny wpływ ceł odwetowych nakładanych na Stany Zjednoczone przez inne państwa, mimo że te bezpośrednio jej nie dotyczą. Wszystkiemu winna jest jednak NAFTA.

Przykładem może być uprawa soi. W przeciwieństwie do kukurydzy czy ropy naftowej zdecydowana większość kanadyjskiej soi trafia na eksport bezpośrednio z Kanady, z ominięciem Stanów Zjednoczonych. Taki produkt nie powinien – w teorii – odczuwać wpływu chińskich ceł nakładanych na USA. Farmer z Dresden, Ont., Philip Shaw, mówi, że w praktyce rzecz wygląda zupełnie inaczej. Gdy Chiny wprowadziły 25-procentowe cła i przestały kupować amerykańską soję, spadła też cena kanadyjskiej – o 2 dolary w ciągu ośmiu tygodni. Shaw tłumaczy, że cena w Kanadzie jest związana z tą w USA, bo mamy wolny rynek. Produkty rolne, których nie dotyczą specjalne zasady, są przewożone przez granicę tak jakby były transportowane w obrębie jednego kraju. Tak jest np. z mąką, kukurydzą, wołowiną czy wieprzowiną.

W ten sposób Kanada na wojnie celnej zaczyna tracić podwójnie. Z jednej strony w naszą gospodarkę uderzają cła amerykańskie nałożone na kanadyjskie towary, np. na stal i aluminium, z drugiej gubi nas wspólny rynek północnoamerykański.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 23 lipiec 2018 17:56
Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.