Casadi Schroeder została zaatakowana przez czarnego niedźwiedzia podczas wypoczynku w Meadow Lake Provincial Park w Saskatchewan. Była na kempingu z mężem i dziećmi. 10 czerwca obudził ją jej 8-letni syn, który powiedział, że na zewnątrz jest niedźwiedź. Mąż Schroeder, Brad, wyszedł z domku, by przegonić zwierzę. Gdy wydawało się, że niedźwiedź już sobie poszedł, Casadi poszła ostrzec innych turystów przebywających w pobliżu.
Wtedy niedźwiedź zaatakował. Kobieta wspomina, jak gryzł ją w nogi. Miała wrażenie, że zęby docierają do kości i rozrywają jej ciało. Czuła się zjadana żywcem. Mówi, że w tamtej chwili w myślach zwróciła się do Jezusa i była gotowa na śmierć.
Wtedy przybiegł jej mąż i zdołał wciągnąć ją do innego domku. Niedźwiedź zadrapał go przy tym w udo.
Pracownik prowincyjnych służb ochrony przyrody Kevin Harrison powiedział, że zwierzę zostało jeszcze tego samego dnia schwytane i zabite. Badania potwierdziły, że to ten sam, który pogryzł Schroeder.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!