Najwięcej turystów odwiedzających Kanadę pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, a na drugie miejsce wysuwają się Chiny. Wielka Brytania, która przez ostatnie trzy dekady zajmowała tę lokatę, spadła na miejsce trzecie. W marcu do naszego kraju przyleciało prawie 70 000 Chińczyków. To właśnie obywatele Chin są grupą najbardziej ożywiającą kanadyjską turystykę, która kulała po atakach z 11 września 2001 roku, wybuchu epidemii SARS w 2002 i światowej recesji w 2008. do tego doszedł niekorzystny kurs dolara kanadyjskiego. W efekcie liczba turystów odwiedzających Kanadę spadła w 2010 roku do poziomu najniższego od 38 lat (czyli od 1972 roku, w którym agencja statystyczna zaczęła gromadzić dane dotyczące ruchu turystycznego). Najlepiej było pod koniec lat 90., kiedy to do Kanady przylatywały lub przyjeżdżały ponad 4 miliony turystów miesięcznie.
Chińczycy zainteresowali się Kanadą 8 lat temu. Wtedy też rząd Chin nadał Kanadzie status zatwierdzonego celu podróży. Stany Zjednoczone dostąpiły tego przywileju w 2008 roku, a większość krajów europejskich - w 2004. Chińczyków, którym w ostatnim czasie zaczęło się lepiej powodzić, przyciągają monumentalne kanadyjskie krajobrazy i miejsca takie jak Góry Skaliste czy Niagara, przyjeżdżają na konferencje, wystawy albo w odwiedziny do krewnych mieszkających w zachodniej części Kanady. W latach 70. i 80. większość "nieamerykańskich" turystów w zachodnich prowincjach stanowili Europejczycy, a teraz - Chińczycy.
Dwie trzecie turystów zaczyna zwiedzanie Kanady w Ontario, chociaż od dwóch lat zaczyna się to zmieniać. Liczba turystów przyjeżdżających do Ontario utrzymuje się na stałym poziomie, głównie ze uwagi na zmniejszenie się liczby Amerykanów, którzy przekraczają granicę samochodem. Jednocześnie rośnie natężenie ruchu na lotniskach. Pod względem liczby zagranicznych turystów widać wyraźne ożywienie w Kolumbii Brytyjskiej, Quebeku i Albercie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!