Premier Justin Trudeau gdy tylko może, utwierdza nas w przekonaniu, że ma za nic sumienia Kanadyjczyków. W tym tygodniu w Izbie Gmin powrócił temat programu Canada Summer Jobs, a premier powiedział, że „proaborcyjne wartości” propagowane przez jego rząd są ważniejsze niż to, w co wierzą beneficjenci programu. „Rząd zobowiązał się do obrony praw reprodukcyjnych i praw kobiet przy każdej możliwej okazji i będzie się tego trzymał. Nie będziemy przepraszać za to, że bronimy praw kobiet”, mówił wzburzony Trudeau.
Chyba nikt już nie wierzy w to, że premier opowiada się za wolnością wypowiedzi, skoro próbuje ukarać wszystkich, którzy w tym kraju nie zgadzają się z jego osobistymi przekonaniami, stwierdził lider konserwatystów Andrew Scheer.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!