Zmienna pogoda sprzyja producentom syropu klonowego z National Capital Region. Nicolas Simard, menedżer w Proulx Maple and Berry Farm w Cumberland, Ont. mówi, że ten rok jest wyjątkowo dobry. Tłumaczy, że z drzew wypływa najwięcej soku, gdy noce są zimne, idealna temperatura to lekki przymrozek od 0 do -5 stopni Celsjusza. Do wyprodukowania litra syropu potrzeba 40 litrów soku. Teraz każdego dnia farma produkuje od 50 do 70 litrów syropu. Na drzewach zainstalowanych jest 2000 kraników.
Farma Proulx działa prawie od wieku. Teraz przechodzi w ręce czwartego pokolenia, przejmuje ją Melissa Proulx. Mówi, że od dziecka mieszka na farmie i nie pamięta, żeby kiedykolwiek syropu było aż tyle. Wspomina, że kwiecień oznaczał zwykle końcówkę zbiorów. A teraz sok z drzew ciągle wypływa. Pracownicy przychodzą na zmiany, żeby wszystko przerobić na czas. Proces zagęszczania trwa 2-3 godziny.
Mniej szczęścia w tym roku mają producenci, których farmy znajdują się na północ od Gatineu. Beczki są puste, mówi Joanne Bocage, współwłaścicielka Sucerie BeauBel w Haute-Gatineau, około 40 km na północ od Maniwaki. Zajmuje się produkcja syropu od 16 lat i rzadko kiedy w kwietniu zdarzały się takie pustki.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!