Pasażerowie przybywający na lotnisko Pearsona powinni być czujni podczas wsiadania do taksówek. Okazuje się bowiem, że przy terminalach na nieświadomych podróżnych czyhają kierowcy bez licencji.
Mieszkająca w Toronto Megan Schroeder prawie dała się zwieść. Wylądowała około północy, odebrała swój bagaż i poszła na postój taksówek. Wtedy podszedł do niej ubrany w garnitur mężczyzna i zaproponował zawiezienie pod wskazany adres za rozsądną cenę. Powiedział, że jest dyspozytorem, a nie kierowcą, i poprosił, by przeszła z nim do strefy przylotów. Tam podjechał samochód na pierwszy rzut oka wyglądający jak lotniskowa limuzyna. Brakowało mu jednak jednej rzeczy – tabliczki z licencją. Schroeder nabrała podejrzeń. Chwilę później podjechał radiowóz policji z Peel. Funkcjonariusz poinformował kobietę, że ta taksówka jest nielegalna i Schroeder ryzykuje utratą bagażu.
Policjanci z Peel mówią, ze nielegalni taksówkarze są lotniskową plagą. Grozi im mandat w wysokości 365 dolarów. Fałszywi taksówkarze często każą płacić z góry, a potem nie chcą oddać klientowi bagażu, chyba ze zapłaci ponownie. Kierowcy z licencją twierdzą, że oszustów to nie odstrasza. Greater Toronto Airport Authority wynajmuje prywatną firmę ochroniarską, która ma za zadanie walkę z oszustami. Ochroniarze mają całe listy pojazdów z podanymi numerami rejestracyjnymi fałszywych taksówek.
***
Międzynarodowa komisja ds. współpracy na rzecz środowiska nawołuje Kanadę do podjęcia działań mających na celu zmniejszenie ilości żywności trafiającej na wysypiska śmieci. Commission on Environmental Cooperation podkreśla, że Kanadyjczycy należą do światowej czołówki, jeśli chodzi o wyrzucanie jedzenia. Śledząc cykl „od farmy na stół” na każdego Kanadyjczyka przypada rocznie 400 kilogramów żywności lądującej w śmieciach. Największą część z tego stanowi jedzenie wyrzucane przez konsumentów. Takie odpady przyczyniają się do emisji 21 milionów ton gazów cieplarnianych.
***
Długoletni radny Montrealu Marvin Rotrand po raz kolejny wzywa miejscową policję, by pozwoliła funkcjonariuszom na noszenie turbanów i hidżabów. Rotrand podejmował pierwszą próbę w 2016 roku, ale wtedy nic nie zdziałał. Teraz powtarza, że każdy, kto ma odpowiednie kwalifikacje, powinien móc pracować w policji, niezależnie od tego, jakie symbole religijne nosi. Przypomina, że federalny minister obrony Harjit Sajjan też nosi turban, a był policjantem w Vancouverze.
***
Credit Valley Conservation ostrzega o podwyższonym poziomie wód w rzekach i strumieniach. 3 kwietnia w południowym Ontario zapowiadano od 15 do 30 milimetrów opadów. CVC uspokajało, że podtopienia nie powinny wystąpić, jednak w regionie Peel wody będzie dużo i przez to może być niebezpiecznie.
***
W miniony weekend ocean wyrzucił na plaże w Tofino, B.C. setki błękitnych meduz z żaglem Velella velella. Jakiś czas temu zjawisko byłoby uznane za rzadkie, w ostatniej dekadzie na wiosnę zdarza się coraz częściej. Burmistrz Tofino, biology morski, Josie Osborne mówi, że meduz jest więcej, ponieważ rośnie temperatura wody w oceanie, co sprzyja rozwojowi planktonu. Woda wyrzuca je w różnym stadium rozwoju, od całkiem małych do dorosłych, tak jak ostatnim razem.
Velelle są zwierzętami mięsożernymi spokrewnionymi z meduzami, które żyją unosząc się na powierzchni wody, normalnie kilkaset kilometrów od brzegu. Nie potrafią się poruszać, płyną tam, gdzie zaniesie je wiatr. Gdy zostaną wyrzucone na brzeg, szybko giną. Ich galaretowate ciała rozpuszczają się, a pozostają tylko wysuszone żagle, które wyglądają, jakby były zrobione z cienkiego plastiku.
Pani burmistrz mówi, że niekiedy turyści przychodzą do centrum informacji turystycznej i skarżą się, że ktoś rozrzucił śmieci na plaży. Meduzami interesują się też psy, a właściciele obawiają się, że mogą być toksyczne. Osborne potwierdza, że velelle wydzielają truciznę, ale nie tak silną jak żeglarz portugalski. Psa po połknięciu meduzy może co najwyżej boleć żołądek. Dla człowieka dotknięcie meduzy nie jest groźne.
***
Royal Bank of Canada ostrzega mieszkańców Alberty, że to właśnie oni najdotkliwiej odczuliby skutki podwyżki stóp procentowych, ponieważ są najbardziej zadłużeni. Analitycy banku obliczają, że w przypadku podniesienia stóp procentowych o 1 punkt procentowy koszt roczne obsługi długu przeciętnego mieszkańca Alberty mógłby wzrosnąć o 1200 dolarów. Bank centralny podnosił stopę dyskontową trzy razy od połowy ubiegłego roku łącznie o 75 punków bazowych do 1,25 proc.
Mocno zadłużeni – w porównaniu ze średnią krajową – są też mieszkańcy Kolumbii Brytyjskiej i Ontario. Nie przebijają jednak mieszkańców Alberty, którym dobrze się powodziło w latach 2011-14. Dobra sytuacja gospodarcza dawała im poczucie bezpieczeństwa, wobec czego kupowali nieruchomości. We wspomnianym okresie co roku sprzedaż domów rosła o 10 proc. Potem spadły ceny ropy i zarobki, a długi – pozostały. Mieszkańców Alberty ratuje tylko to, że zarabiali i dalej zarabiają kwoty przekraczające średnią krajową.
Przeciętne zadłużenie gospodarstwa domowego w Albercie wzrosło ze 164 000 dol. w 2010 do 192 000 w 2016 roku. Do obliczenia średniej całkowite zadłużenie zostało podzielone przez całkowita liczbę gospodarstw domowych, a wiadomo, że część nie ma długów. Oznacza to tylko, że rzeczywiste zadłużenie niektórych jest znacznie wyższe. Podstawowym składnikiem należności są kredyty hipoteczne (124 000 dol. w 2016 roku, o 30 proc. więcej niż sześć la wcześniej). Koszt rocznej obsługi długu to w Albercie 15 300 dol. Dla porównania w Kolumbii Brytyjskiej jest to 13 700, a w Ontario 12 600 dol. Średnia krajowa wynosi 11 600 dol.
***
Towarzystwo opieki nad dziećmi (Children’s Aid Society – CAS) regionu Peel bije na alarm – brakuje rodzin zastępczych. Prosi o pomoc szczególnie rodziny, które mogłyby tymczasowo przyjąć dzieci specjalnej troski lub rodzeństwa. Bobby Hussain z CAS podkreśla, że dla dzieci najlepiej jest pozostać we własnym domu, ale niekiedy muszą być odebrane rodzicom. Wtedy CAS w pierwszej kolejności sprawdza, czy opieką mógłby się zająć ktoś z rodziny dziecka lub ktoś, kto je zna. Jeśli nikt z rodziny i przyjaciół nie może pomóc, towarzystwo umieszcza dziecko w rodzinie zastępczej. Pozostaje ono w niej do czasu, gdy będzie wiadomo, gdzie trafi na stałe.
Osoby, które chcą zostać rodzicami zastępczymi, nie muszą żyć w związku małżeńskim, nie musza mieć swoich dzieci ani własnego domu. Liczą się umiejętności, chęci i czas, który mogą poświecić dziecku, podkreślają pracownicy CAS. Więcej informacji można znaleźć w internecie na stronie www.peelcas.org lub pod numerem telefonu 905-363-6131.
***
Premier Justin Trudeau przeprosił za powieszenie w 1864 roku pięciu wodzów indiańskich przez przedstawicieli rządu brytyjskiego. Indianie jadąc na spotkanie z Brytyjczykami myśleli, że będą negocjować zakończenie wojny w ówczesnej Kolumbii Brytyjskiej. Tymczasem uwięziono ich, byli przesłuchiwani i ostatecznie zostali straceni za zabicie 14 białych osadników. Szósty wódz został powieszony później w okolicy New Westminister, gdy podjął próbę negocjacji wypłat odszkodowań. Podczas Chilcotin War Indianie należący do plemienia Tsilhqot'in walczyli z osadnikami budującymi drogi na ich terenie. Incydent jest uznany za jedną z bardziej niechlubnych kart kanadyjskiej historii.
Premier Trudeau przyznał, że ludność rdzenna nie ponosi żadnej winy. Powiedział, że wodzowie byli traktowani jak kryminaliści w czasie rządów kolonialnych i nie chroniło ich żadne prawo. A przecież Indianie Tsilhqot'in byli na tej ziemi pierwsi, przed Brytyjczykami, mimo tego nikt się z nimi nie liczył.
***
Prawnicy i profesorowie prawa chwalą rząd federalny za dążenie do zaostrzenia przepisów o przemocy domowej. Zmiany obejmują m.in. rozszerzenie definicji przemocy domowej, podwyższeni kwot kaucji oraz zwiększony wymiar kary dla recydywistów. Ustawa C-75 została przedstawiona w parlamencie w zeszłym tygodniu ma też usprawnić działanie sądów i przyczynić się do likwidacji opóźnień.
Prof. Elizabeth Sheehy z University of Ottawa uważa, że dzięki zmienionemu podejściu do przemocy domowej ofiary będą bezpieczniejsze i będą bardziej ufać systemowi sprawiedliwości. Podczas wyznaczania kaucji w przypadku osób wielokrotnie skazanych za stosowanie przemocy ich obrońcy będą musieli przekonać sąd, dlaczego należałoby taką osobę zwolnić. Obecnie to prokuratura przedstawia argumenty za zatrzymaniem oskarżonego w areszcie. Prof. Sheehy dodaje, że wielokrotnie wykazano, iż osoby oskarżone o przemoc domową często łamią warunki zwolnienia za kaucją.
Ustawa zmienia też określenia używane do tej pory w kodeksie karnym. „Spouse” i „common-law partner” mają być zastąpione sformułowaniem „intimate partner”. Do tego definicja przemocy domowej zostanie rozszerzona o byłych partnerów. Zdaniem Petera Jaffe z University of Western Ontario i dyrektora Centre for Research and Education on Violence against Women & Children to zmiany na lepsze. Jaffe podkreśla, że według danych Statistics Canada w latach 2005-2011 54 proc. przypadków przemocy domowej dotyczyło osób, które nie mieszkały ze sobą. Do tej pory przypadki te traktowano z mniejsza powagą.
Ustawa zawiera również zwiększenie maksymalnego wymiaru kary dla osób wcześniej skazywanych za przemoc domową. Eksperci są jednak zgodni, że zaostrzenie prawa to tylko doraźny środek, a nie prewencja. W przypadku przemocy domowej najwięcej zależy od środowisk lokalnych, rodzin, przyjaciół, współpracowników ofiar, pracowników socjalnych, policjantów i kuratorów, którzy nie będą przymykać oczu.
***
Calgary
Urzędnicy miejscy z Calgary zalecają radzie miasta wprowadzenie zakazu publicznej konsumpcji marihuany. Przygotowany przez nich raport będzie przedmiotem dyskusji w najbliższych dniach. Urzędnicy proponują, by zakaz dotyczył wszystkich rodzajów konsumpcji narkotyku i obowiązywał we wszystkich miejscach publicznych oraz tam, gdzie wszyscy mogą wchodzić bez ograniczeń. Przewidują wyjątki dla osób posiadających pozwolenie na używanie marihuany medycznej. Odurzać można by się było także podczas festiwali, ale tylko w wyznaczonych miejscach, podobnych do tzw. ogródków piwnych.
Autorzy raportu podkreślają, że każdy organizm inaczej reaguje na marihuanę. Wiele osób czuje po konsumpcji czuje odprężenie, ale u innych mogą wystąpić zaburzenia świadomości, niepokój czy ataki paniki. Urzędnicy przeprowadzili wcześniej konsultacje, z których wynika, że większość mieszkańców miasta opowiada się za zasadami podobnymi do zasad picia alkoholu w miejscach publicznych.
Prawnik Kirk Tousaw mówi, że zakaz będzie legalny, jeśli uwzględni wspomniany wyjątek dla osób używających marihuany w celach medycznych. Jego zdaniem zasady dotyczące marihuany nie musza być tak restrykcyjne jak w przypadku alkoholu, ponieważ po marihuanie człowiek zachowuje się inaczej. Zdaniem Tousawa raczej się nie zdarza, by po konsumpcji narkotyku ludzie wymiotowali, mdleli czy oddawali mocz na ulicy.
***
Regina
David Phillips, starszy meteorolog z Envirnoment Canada, jest zaskoczony tym, jak długo zima utrzymuje się na Preriach. Dodaje, że niskie temperatury mogą się utrzymać nawet do końca kwietnia. Wyjaśnia, że sprawcą zimna jest mroźne powietrze napływające z okolic podbiegunowych. Na początku tygodnia na Preriach odnotowywano kilkunastostopniowe mrozy. Miejscami temperatura odczuwalna spadała do -27 stopni Celsjusza. W Albercie z kolei miało spaść nawet 20 centymetrów śniegu.
***
Dwa najgorętsze rynki nieruchomości w Kanadzie – czyli Toronto i Vancouver – odnotowały w marcu dwucyfrowy spadek sprzedaży w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Według danych Toronto Real Estate Board liczba sprzedanych nieruchomości w GTA była o 39,5 proc. mniejsza niż w marcu 2017 roku i o 17,6 proc. niższa od średniej z ostatnich 10 lat. Real Estate Board of Greater Vancouver podał z kolei, że sprzedaż spadła o 29,7 proc., była o 23 proc. niższa od średniej z minionej dekady, ale za to wcześniej w lutym wzrosła o 14 proc.
W obu miastach brakuje nowych ofert. W Toronto pojawiło się 14 866 nowych „listingów”, o 3 proc. mniej od 10-letniej średniej i aż o 12,4 proc. mnie w porównaniu z marcem 2017. W Vancouverze nowych ofert było 4450, 6,6 proc. mniej niż przed rokiem. Pod tym względem wynik za pierwszy kwartał był najsłabszy od 2013 roku.
W kwestii cen w GTA przeciętny dom był sprzedawany za 784 558 dol. Średnia cena spadła o 14,2 proc. względem zeszłego roku, gdy wynosiła 915 126 dol.
Ekonomista TD Michael Dolega prognozuje, że w najbliższym czasie każdy z rynków może pójść swoją drogą. RZąd Kolumbii Brytyjskiej w ostatnim budżecie zaproponował szereg rozwiązań służących dalszemu ochłodzeniu rynku. Tymczasem Ontario zadowoliło się statusem quo. Zdaniem Dolegi pod koniec roku torontoński rynek zacznie się odbudowywać po ubiegłorocznych zmianach. Najgorsze za nim.
***
W środę w południowym Ontario prawie 100 000 klientów nie miało prądu. Hydro One mówiło o 80 000 domów, a Toronto Hydro – o 21 400. Silny wiatr, który w porywach osiągał 90 km/h, zrywał linie. Miejskie przedsiębiorstwo energetyczne wysłało dodatkowe ekipy do usuwania awarii.
W Toronto przy Aldwych Avenue w okolicy Pape i Danforth na ciężarówkę przewróciło się drzewo. Jej kierowca akurat stał z innej strony i wyjmował z samochodu narzędzia. Mówi, ze cudem uniknął wypadku. Z kolei w rejonie Yonge i Grenville na samochód spadła płyta najeżona gwoździami. Z budynku w okolicy Yonge i Eglinton spadł metalowy kontener, a w Liberty Village na chodnik spadł szklany panel, który oderwał się od wieżowca. Wiatr uszkodził światła na skrzyżowaniu Markham i Ellesmere – trzymały się tylko na kablach.
***
TTC wprowadza zniżkowy Fair Fare Pass, który ma ułatwić gorzej sytuowanym i niepełnosprawnym mieszkańcom poruszanie się po mieście. Burmistrz John Tory ogłaszając nowy program stwierdził, że każdy mieszkaniec Toronto powinien mieć możliwość korzystania z komunikacji publicznej. Transport publiczny łączy ludzi z możliwościami, które się dla nich otwierają.
Z Fair Fare Pass będą mogły korzystać osoby, które otrzymują zasiłki z programów Ontario Works i Ontario Disability Support. Zniżki w wysokości 1 dolara na pojedynczym przejeździe i 30,75 dol. na bilecie miesięcznym będą zaprogramowane na kartach PRESTO. Aby z nich skorzystać, trzeba będzie najpierw załadować kartę.
Przewodniczący TTC Josh Colle mówi, że na programie skorzystają zarówno osoby, które w przeciwnym razie nie mogłyby dojechać do pracy lub skorzystać z jakiś usług, jak i komisja transportu publicznego, która odnotuje zwiększoną liczbę pasażerów. Według szacunków z programu skorzysta 36 000 osób.
***
Dwóch liberalnych posłów z GTA, ministrów z gabinetu Kathleen Wynne, ogłosiło, że w czerwcu nie będzie ubiegać się o reelekcję. Są to 66-letni Michael Chan, minister ds. handlu międzynarodowego, reprezentujący Markham oraz 54-letnia Tracy MacCharles, minister ds. zarządzania i spraw konsumenckich, z okręgu Pickering-Scarborough East. Na emeryturę poselską przechodzi też Grant Crack (55 l.), który od 2011 roku reprezentował Glengarry-Prescott-Russell, okręg leżący przy granicy z Quebekiem. Wszyscy trzej stwierdzili, że odchodzą z przyczyn osobistych, a nie politycznych. Chan, będący posłem od 2003 roku, powiedział, że potrzebuje czasu, by uporać się z problemami zdrowotnymi, które niedawno się u niego pojawiły. MacCharles również wspominała o swoim zdrowiu. Powiedziała, że to jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie musiała podjąć w życiu.
Wcześniej swoje odejście ogłosili inni ministrowie – Glen Murray (60 l.), Deb Matthews (64 l.), Liz Sandals (70 l.), Brad Duguid (55 l.) i Eric Hoskins (57 l.), a także posłowie liberalni Dave Levac (64 l.), Monte Kwinter (87 l.) i Mario Sergio (77 l.).
Wybory już za dziewięć tygodni.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!