Kerry Starchuk z Richmond, B.C. (na południe od Vancouveru), przygotowała petycję, w której apeluje do rządu federalnego by zajął się problemem turystyki porodowej. Starchuk pisze, że matki specjalnie przyjeżdżają do Kanady, by ich urodzone w tym kraju dzieci miały kanadyjskie obywatelstwo, dostęp do bezpłatnej opieki medycznej i edukacji. W jej lokalnym szpitalu w Richmond praktycznie każdego dnia przychodzi na świat dziecko, którego matka przyjechała do Kanady tylko w jednym celu. Dzieci urodzone na kanadyjskiej ziemi z automatu stają się obywatelami Kanady.
Starchuk uważa, że powinno być wprowadzone jakieś kryterium, wymagające od matek, by w jakiś sposób przysłużyły się Kanadzie, a nie tylko korzystały z dobrodziejstw przysługujących obywatelom tego kraju. Jej zdaniem kolejnym problemem jest liczba dzieci z kanadyjskim obywatelstwem, które wychowują się za granicą, ale w każdej chwili mogą przyjechać. Pytanie, czy kraj jest przygotowany na przyjęcie tak licznej grupy. Zdaniem Starchuk rząd powinien najpierw przeprowadzić dogłębną analizę i określić skalę problemu, a potem, na tej podstawie, opracować rozsądny i skuteczny plan działania. Powinien też publicznie potępić turystykę porodową.
Dr. Xin Yong Wang, lekarz rodzinny z Richmond Hospital, potwierdza, że turystyka porodowa jest tu na porządku dziennym. Tak samo część pacjentów przyjeżdża do Kanady tylko po to, by korzystać z tutejszej opieki medycznej. Przykładowo w większości regionów w Chinach kobiety nie dostają znieczulenia w czasie porodu.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!