farolwebad1

A+ A A-

Kilkadziesiąt osób wzięło udział w wtorek w obchodach kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przed Pomnikiem Katyńskim w Toronto.
Dokładnie o godzinie 11.00 przed południem, czyli 5.00 po południu czasu polskiego pamięć poległych ofiar Powstania uczczono minutą ciszy.
Jak co roku obchody zorganizowane były przez torontońskie Towarzystwo Warszawskie. Przybyli kombatanci, w tym Armii Krajowej, uczestnicy Powstania. Byli obecni członkowie organizacji polonijnych z prezesem KPK, oddział Toronto Juliuszem Kirejczykiem; był również były prezes Rady Polonii Świata, obecnie reprezentujący Związek Narodowy Polski - Jan Cytowski.
Przybyły licznie panie z Koła Pań “Nadzieja”, reprezentowany był fundusz Dziedzictwa Polek w Kanadzie oraz wiele innych organizacji i związków polonijnych.
Zebranych przywitał prezes Towarzystwa Warszawskiego Marian Kowalski.
Złożono kwiaty, a następnie wysłuchano przemówień oficjalnych i wspomnień. Niestety szwankowało nagłośnienie i niewiele było słychać.
Nieco dziwił całkowity brak przedstawicieli dyplomatycznych Rzeczypospolitej Polskiej.

Uczestnik Powstania Andrzej Łysakowski wspominał: Proszę Państwa, na temat powstania jest bardzo dużo książek, które można sobie przeczytać, ja miałem 13 lat jakkolwiek zacząłem konspirację mając lat 12, w Szarych Szeregach. Trwało to dosyć krótko i nie mam się czym pochwalić, w tornistrze nosiłem bibułę Raz miałem taką historię, że wpadłem na rogu Marszałkowskiej i Piusa w łapankę, a miałem pełny tornister właśnie bibuły, bałem się, ale podszedł do mnie żandarm niemiecki, uderzył kolbą, od karabinu i krzyczy raus, nikt mnie nie zrewidował wyszedłem normalnie.
To taka drobna historia, jeżeli chodzi o Powstanie to właściwie też zacząłem, w jakiś sposób dziwny, powstanie mnie zastało, jak się bawiłem wojskiem ołowianym. Na drugi dzień przy naszej ulicy Siennej 14 akurat była jednostka i był problem ponieważ czołg jechał przez ulicę Sienną, związku z tym prosili, kto pobiegnie do Komendy Powstania, żeby wzywać pomocy no i udało mi się dostać tam i przyjść z pomocą z oddziałem sierżanta Kazika; później się zorientowałem że akurat wpadłem do oddziału, który w okresie okupacji był w tak zwanej Egzekutywie, to znaczy młodzi chłopcy wykonywali wyroki śmierci.
Później były różne historie, ja byłem dwukrotnie ranny ostatnie dwa tygodnie to właściwie leżałem w szpitalu, ale nie będę na ten temat mówił. Natomiast tu mam wierszyk, który chciałem przeczytać, nazywa się “Czerwona zarazo”. (...)

Iwona Kirejczyk, córka Krystyny Puławskiej-Wolskiej, pseudonim „Sarenka”, wspominała matkę, która walczyła w Śródmieściu południowym w batalionie Miłosz pod bezpośrednim dowództwem sławnego Kazimierza Leskiego.

Kolejna przemawiała uczestniczka Powstania Teresa Arabczak: nic sobie nie napisałam, ale to wszystko siedzi mi w pamięci, ciężko zapomnieć co się stało w Powstaniu Warszawskim w Warszawie. Powstanie było zarejestrowane jako najgorszy mord na świecie na ludzkości, ale przeszło... Dzisiaj zostały tylko wspomnienia i nadzieja że nic takiego więcej na świecie się nie powtórzy, ale my, Warszawiacy, jesteśmy tacy, że nie boimy się żadnego wroga, bo chociaż chodzimy boso, ale zawsze w ostrogach! Niech żyje Warszawa i Polska! To wszystko co mogę powiedzieć.
***
Juliusz Kirejczyk Kongres Polonii Kanadyjskiej, okręg Toronto: dzień dobry Państwu, zanim powiem parę słów, chciałem serdecznie pogratulować Towarzystwu Warszawskiemu za zorganizowanie tych uroczystości jest to dla nas wszystkich uroczystość ważna dla nas wszystkich Polaków ale przede wszystkim dla nas warszawiaków. Mogę to powiedzieć, ponieważ jestem z urodzenia warszawiakiem i dużą część swojego życia spędziłem w tym mieście.
Można sobie zadać pytanie, dlaczego 73 lata temu ponad 60 000 młodych Polaków wystąpiło zbrojnie przeciwko ciemiężcy narodowemu; dlaczego ci ludzie rzucili na szalę wszystko, co mieli, łącznie z własnym życiem? Czyż nie dlatego, że Polak nie jest w stanie znieść ciemiężcy?; że Polak jest tak mocno przywiązany do niepodległości i niezależności, że nikt, żadna siła nie wtłoczy go w ramy podległości.
Powstanie Warszawskie, wiemy wszyscy, zakończyło się klęską, ale czy rzeczywiście? Na pewno, zakończyło się klęską militarną; cena, jaką warszawiacy zapłacili za to Powstanie była wielka, prawie 200 000 zabitych, miasto zrównane z ziemią, ale nie zapominajmy o tym, że przekaz Powstania jest silniejszy i ważniejszy niż jakiekolwiek straty materialne czy nawet straty ludzkie.
Zadajmy sobie pytanie czy bez Powstania Warszawskiego byłby Czerwiec czy bez Powstania Warszawskiego byłyby protesty 70. roku, czy wreszcie bez Powstania Warszawskiego nie wybilibyśmy się na wolność i niepodległość. Zdania uczonych są podzielone, ale my to wiemy ponieważ nasze serce nam to mówi. W historii polskiego narodu było wiele powstań, wiele nieudanych powstań, wiele powstań, które przegrywaliśmy, ale były powstania zwycięskie było powstanie Rzeczpospolitej polskiej po I wojny światowej, było zwycięskie Powstanie Wielkopolskie, były zwycięskie powstania śląskie i wreszcie było zwycięski ruch „Solidarności”, który w rezultacie przyniósł nam wolność.
Jest to obowiązkiem każdego z nas, aby o tę wolność i niezależność dbać w każdej sytuacji i w każdych warunkach, nawet wtenczas, kiedy wydawałoby się, że jesteśmy w pełni panami naszego losu, nawet wtenczas nie należy zapominać, o tym że wolności nikt nie daje nikomu, trzeba ją zawsze wywalczyć, trzeba ją wywalczyć także wtenczas, kiedy działania są niejawne i wtenczas też trzeba wiedzeć, że jest to zagrożenie dla nas wszystkich, tak jak powstańcy warszawscy, którzy rzucili na barykady Warszawy swoją młodość, swoją siłę, swoją krew, tak my żyjący obecnie musimy pamiętać, o tym że jeżeli przyjdzie czas, a mam nadzieję, że nigdy ten czas nie przyjdzie, będziemy musieli zrobić to samo. Szanowni Państwo zakończę okrzykiem, który od wielu lat jest okrzykiem na cześć Powstańców Warszawy. Cześć i chwała Bohaterom!
***
Przesłanie prezesa Kirejczyka kontynuował Jan Cytowski:
Szanowni Państwo, drodzy Weterani, dzisiaj jest dzień wyjątkowy,dzień kiedy wszyscy Polacy na świecie pamiętają o tym co zdarzyło się w 1944 roku. (...) Po co się to wszystko odbywa? Głównie po to, że jeszcze dzisiaj są w Polsce szczególnie i poza Polską ludzie, którzy pytają o to czy powstanie miało sens; czy warto było to powstanie organizować?
Wydaje mi się że po pierwsze, to was, weteranów, należałoby zapytać o to a wasza odpowiedź była jednoznaczna. To wy żeście zdecydowali o tym, że Powstanie ma wybuchnąć; że powstanie ma pokazać światu, że Polacy o Polskę zawsze będą walczyć. Proszę pamiętać również i zastanowić się nad tym, jak wyglądałaby Polska, gdyby nie było powstania? Odpowiedź jest stosunkowo prosta, Polska byłaby kolejną republiką Związku Sowieckiego, a ofiary które byłyby poniesione potem nie wiadomo czy byłyby dużo większe.
Prawdopodobnie Polska nie wyglądałaby tak jak wygląda dzisiaj, bo to, że w 80. roku udało się w końcu po kilku zrywach odzyskać wolność dla Polski i Polaków jest to również i przede wszystkim zasługa Powstańców Warszawskich.
Pamiętajmy o tej ofierze krwi, pamiętajmy, bo my dzisiaj musimy słowem starać się przypominać światu jak naprawdę wyglądała historia, jak naprawdę i z czyjej inicjatywy, to powstanie wybuchło; jaka była ofiara tego powstania, jakie są konsekwencje tego, że Polska wygląda tak jak dzisiaj i może również wymaga wsparcia przynajmniej w słowach; żeby nie mówiono o nas, że jesteśmy odpowiedzialni za zbrodnie, że jesteśmy odpowiedzialni za to że nie pomagaliśmy Żydom w okresie holocaustu, to są wszystko zniesławiania Polski i Polaków i my jako spadkobiercy Waszych czynów mamy obowiązek walczyć z tym.
Następnie chór Novi Singers, który zaśpiewał pieśni patriotyczne...
Na koniec Towarzystwo Warszawskie zaprosiło zebranych do parku na ptysie i faworki.

Opublikowano w Życie polonijne

        Annie Konkel jest długoletnią (od 1960 roku) członkinią Catholic Women’s League przy kościele św. Stanisława Kostki w Hamilton w Ontario. Z okazji 102. rocznicy urodzin, w dniu 2 lipca br. został zorganizowany przez syna Pani Annie – Kazimierza Konkela (oficera policji torontońskiej) i jego żonę Robin, przejazd po jeziorze Ontario na Jubilee Queen Cruise Lines. W tym wspaniałym przejeździe z wyśmienitym obiadem i tortem urodzinowym uczestniczyły członkinie CWL, jak również swoją obecnością zaszczycił wszystkich Ksiądz Proboszcz z parafii św. Stanisława Kostki, ks. Michał Kruszewski, wraz z Mamą, która przebywa na wakacjach w Kanadzie. Uczestniczył w tej imprezie również ks. Krzysztof Szkubera z Poznania, który będzie pełnił posługę duszpasterską w naszym kościele do końca wakacji. Witamy księdza Krzysztofa i życzymy przyjemnego pobytu wśród Polonii hamiltońskiej.

        Przejazd po jeziorze Ontario był bardzo wspaniały ze względu na udaną słoneczną pogodę, a urodziny Pani Annie zbiegły się z uroczystościami 150. urodzin Kanady, co dostarczyło nam wszystkim jeszcze więcej radości i emocji. 

Opublikowano w Życie polonijne

        A w ostatnią niedzielę, niejako na 150. rocznicę urodzin Kanady, na piknik w parku im. Ignacego Paderewskiego w Vaughan został zaproszony muzyk i piosenkarz Andrzej Rybiński. Andrzej Rybiński jest absolutnym rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę wejść na swoją piosenkę. Piosenka „Nie liczę godzin i lat” w wykonaniu Andrzej Rybińskiego ma prawie dwadzieścia trzy i pół miliona wejść. No to jest rekord zupełny jak na polskiego artystę! 

        Andrzej Rybiński ma piękny, gładki, ujmujący głos. Ten głos może podobać się kobietom. Słowa piosenek wykonywanych przez Andrzeja Rybińskiego są bardzo romantyczne. 

        To wszystko spowodowało, że do parku Paderewskiego przyjechało na piknik połączony z koncertem bardzo dużo osób. Przyjechali starsi, młodsi, przyjechali z dziećmi. No, w każdym razie impreza bardzo się udała. Ale takie imprezy, spotkania, pikniki, uroczystości rocznicowe trwają w parku Paderewskiego od wczesnej wiosny.

Opublikowano w Życie polonijne
piątek, 30 czerwiec 2017 08:04

Zebranie Klubu Seniora „Złota Jesień”

        19.06.2017 odbyło się zebranie Klubu Seniora „Złota Jesień”, który działa przy Związku Narodowym Polskim w Kanadzie, Gmina 1 (Toronto). 

        Klub ten istnieje zaledwie od ponad roku – a już może pochwalić się urozmaiconą i pożyteczną działalnością... Oprócz aktywnego uczestnictwa w świętach narodowych i patriotycznych – realizuje się w aktywności licznych sekcji.

        Zebranie miało charakter uroczysty – głównie ze względu na swoje podsumowujące znaczenie, ale i też z powodu  honorowego gościa – Petera Milczyna, MPP Etobicoke-Lakeshore.

Opublikowano w Życie polonijne

„SŁONECZKO PÓŹNO DZISIAJ WSTAŁO  

I W TAKIM BARDZO ZŁYM HUMORZE,

ŻE ŚWIECIĆ TEŻ MU SIĘ NIE CHCIAŁO, 

BO MÓWI, ŻE ZIMNO NA DWORZE"...

        Lecz gdy usłyszało muzykę, piosenki, śmiech dzieci  i radosne hałasy rozchodzące się już od 10:00 rano z budynku CENTRUM JANA PAWŁA II w Mississaudze, to zza wielkiej chmury wyszło, radośnie nam zaświeciło i towarzyszyło przez cały dzień wszystkim, którzy 11 czerwca 2017 przybyli wraz ze swoimi dziećmi, wnukami, siostrzenicami czy bratankami do Centrum. W tym dniu Zarząd Centrum ze swoim głównym dyrektorem, panem Jackiem Bajorkiem, dyrektorem od spraw kulturalnych, panem Maciejem Droździkiem, i Fundacją Maksymiliana Kolbego zorganizowali zapowiadany od wielu tygodni DZIEŃ  DZIECKA.

        Pomieszczenia, z mnóstwem przygotowanych atrakcji dla większych, mniejszych i najmniejszych, były wypełnione radosną, dziecięcą muzyką i piosenkami. Wielu z nas mogło przez chwilę wspomnieniami wrócić do czasów swego dzieciństwa, słysząc znane piosenki „Puszek, okruszek”, „Co powie tata”, „Na wyspach Bergamutach” czy „Dzik jest dziki” z „Akademii Pana Kleksa”, płynących z głośników.

Opublikowano w Życie polonijne
piątek, 30 czerwiec 2017 07:44

Boże Ciało w Brantford

        Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, Boże Ciało, jest jednym z głównych świąt obchodzonych w Kościele katolickim. Polska żyła zawsze wartościami uniwersalnymi, które nie są negocjowalne i żadne badania opinii publicznej czy referenda nie są w stanie zmienić czy unieważnić tych wartości, dóbr i wskazań, które są potrzebne człowiekowi, tak jak nam jest potrzebna Eucharystia, która jest naszym pokarmem i napojem, źródłem życia. Ona nas prowadzi do Królestwa Niebieskiego.

        W Polsce jako pierwszy wprowadził święto Bożego Ciała bp Nankier w 1320 roku w diecezji krakowskiej. Natomiast w Kościele unickim – synod zamojski w 1720 roku. Kościół od samego początku głosił wiarę w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Chrystus ustanowił Najświętszy Sakrament przy ostatniej wieczerzy. W Polsce od czasów rozbiorów z udziałem w procesji łączyła się w świadomości wiernych manifestacja przynależności narodowej. Po drugiej wojnie światowej procesje w czasie Bożego Ciała były znakiem jedności narodu i wiary. Z tego powodu ateistyczne władze zakazywały procesji urządzanych ulicami miast.

        W Brantford obchodzimy to święto od 1988 roku, zapoczątkowane przez b. proboszcza, ks. Czesława Chmurzyńskiego. Tegoroczne święto zgromadziło dużo wiernych, procesja prowadzona przez księży z parafii św. Piusa X, św. Bazylego i św. Józefa zatrzymywała się przy ołtarzach polowych; przy polskiej hali Polskiego Towarzystwa Wzajemnej Pomocy oraz Związku Polaków przy Albion St., by zakończyć się w kościele św. Bazylego. Dzieci w komunijnych strojach, poczty sztandarowe, Rycerze Kolumba, prezentowali i dawali świadectwo prestiżu naszej parafii polskiej, z podkreśleniem przywiązania dla naszej wiary, poświęcenia dla Polski i tradycji chrześcijaństwa.

***

        25 czerwca parafia radośnie obchodziła swe kolejne święto – piknik parafialny, który urządzono w parku Knigth of Columbus. Po Mszy św. celebrowanej przez ks. Adam Wróblewicza i ks. Czesława Chmurzyńskiego uczestnicy wysłuchali ciekawego repertuaru Chóru „Biesiadnicy” oraz podziwiali występ zespołu młodzieżowego. Komitet parafialny zadbał o bogatą kuchnię polską i rozrywki. Piknik zakończono losowaniem nagród i tańcami.

Tekst i foto John Król

Opublikowano w Życie polonijne

        W niedzielę, 11 czerwca, miał miejsce doroczny Piknik Radia Maryja w parku im. Ignacego Paderewskiego. Gościem pikniku był o. Waldemar Wielądek, redemptorysta, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Cicero IL. 

        W homilii podkreślił, że szczęśliwe życie rodzinne jest możliwe, ale gdy punktem wyjścia będzie nasza zażyłość z Bogiem. Stąd padło pytanie do obecnych małżeństw: czy wspólnie się modlicie? Kaznodzieja zapewnił tych, którzy jeszcze nie praktykują wspólnej modlitwy w małżeństwie, że… nie jest to zabronione, a zawsze wychodzi na dobre. O. Waldemar obchodził jubileusz 25-lecia kapłaństwa i z tej okazji udzielił na zakończenie Mszy św. specjalnego błogosławieństwa. 

        Centralę Radia Maryja w Chicago reprezentowała siostra Brunona, loretanka, która przywiozła wiele ciekawych książek i płyt DVD z religijnymi filmami. 

Opublikowano w Życie polonijne

        W niedzielę, 11 czerwca, w miejscowości Niagara-on-the-Lake odbyły się uroczystości upamiętniające stulecie założenia obozu „Kościuszko”, który dał początek armii gen. Hallera. Pogoda dopisała, choć wiał porywisty wiatr.         

        W przemarszu na cmentarz hallerczyków, jak zwykle, wzięły udział poczty sztandarowe organizacji polonijnych, kombatanci, a także harcerze oraz przedstawiciele sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, Kanady, Polski i tym razem również Francji.

        Z Polski, oprócz delegacji sił zbrojnych z jednostki kawalerii pancernej im. gen. Hallera, przybył minister Adam Kwiatkowski z Kancelarii Prezydenta RP odpowiedzialny za kontakty z Polonią. Władze kanadyjskie reprezentował ambasador Kanady w Polsce Stephen de Boer, obecni byli również przedstawiciele władz St. Catharines, posłowie do parlamentu federalnego i legislatury Ontario. 

        Przybyła również liczna grupa harcerzy i harcerek ZHP.

         Na ogrodzeniu naprzeciwko cmentarza rozłożona została wystawa planszowa przypominająca historię założenia obozu „Kościuszko”. Wystawę przygotowali panowie Roman Baraniecki oraz Andrzej Kawka. Dodatkową atrakcją był przemarsz rekonstruktorów, a także zamykający kolumnę marszową przejazd motocyklistów, członków klubu Riding Eagles oraz Rajdu Katyńskiego. Mszę Świętą koncelebrowaną odprawiło kilku polskich księży pod przewodnictwem biskupa Matthew Ustrzyckiego. Kazanie wygłosił ojciec Janusz Błażejak OMI, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Mississaudze. Po Mszy Świętej oraz okolicznościowych przemówieniach przedstawiciele władz państwowych oraz organizacji polonijnych złożyli wieńce. 

        Reprezentant RP minister Adam Kwiatkowski odczytał list od prezydenta, w którym głowa polskiego państwa stwierdza m.in.:

        Czyn Zbrojny Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej to ważny wątek polskiej historii. W dużym stopniu przyczynił się on do zwycięstwa państw ententy w I wojnie światowej oraz do odrodzenia niepodległej Rzeczypospolitej. Bohaterowie tych zmagań, którzy przebyli Atlantyk, idąc za patriotycznym wezwaniem, pozostają wspaniałym wzorem i świadczą o prawdziwości polskiego hasła „za wolność waszą i naszą”.

         Mija właśnie sto lat od chwili, gdy 4 czerwca 1917 roku została powołana we Francji Armia Polska. Ogromną rolę odegrali w niej ochotnicy ze środowisk polonijnych Stanów Zjednoczonych i Kanady. Wzruszające jest, że wielu spośród nich było potomkami polskich emigrantów i nie znało już starej Ojczyzny z własnych wspomnień, ale gotowi byli z najwyższym poświęceniem walczyć dla Polski.

         Dzięki wsparciu kanadyjskich władz i ogromnemu zaangażowaniu północnoamerykańskich drużyn „Sokoła” tutaj, w Niagara-on-the-Lake, utworzono wielki obóz szkoleniowy, do którego napłynęło ponad 22 tysiące polonijnych ochotników. Stąd ruszyli oni na zachodnioeuropejski front, stanowiąc ważną część polskiej armii walczącej we Francji – zwanej, od koloru mundurów, Błękitną Armią.

         Walka u boku aliantów postawiła Polskę w szeregach zwycięskiej koalicji i wzmocniła jej pozycję w powojennych negocjacjach. Gdy dowodzona przez generała Józefa Hallera Błękitna Armia przybyła do odrodzonej Polski, jako formacja najlepiej uzbrojona i wyszkolona, stała się wielkim atutem naszych sił zbrojnych w walce o ukształtowanie granic i skonsolidowanie suwerenności. Męstwo i kunszt wojskowy hallerczyków odegrały wielką rolę, gdy w wojnie polsko-bolszewickiej rozstrzygały się losy Rzeczypospolitej i Europy. Nigdy nie zapomnimy, ile zawdzięczamy żołnierzom, spośród których tak wielu przybyło z Ameryki Północnej, aby służyć Polsce i ustanowieniu sprawiedliwego europejskiego ładu.

        Serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników i organizatorów jubileuszowej pielgrzymki, upamiętniającej stulecie Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej. Dziękuję, że od lat spotykają się tutaj przedstawiciele polskich środowisk z Kanady i Stanów Zjednoczonych, aby uczcić heroizm hallerczyków. Przybywają Państwo, aby dać wyraz łączącej nas pamięci i dumie. Cmentarz hallerczyków w Niagara-on-the-Lake to miejsce niezwykłe, to jedyny polski cmentarz wojskowy w Ameryce Północnej.

         Byłem tutaj przed rokiem, z ogromnym wzruszeniem pochylając głowę przed mogiłami polskich żołnierzy, którzy w trakcie szkolenia w Camp Kosciuszko stali się ofiarami groźnej epidemii. Było dla mnie zaszczytem przekazać wówczas opiekunom tego cmentarza biało-czerwoną flagę. Miejsce to już na zawsze będzie przypominać o wkładzie Polaków w budowanie wolnego, demokratycznego świata i o serdecznych więziach polsko-kanadyjskich i polsko-amerykańskich. Niedaleko stąd, na terenie parafii św. Marka, pochowana jest śp. Elizabeth Ascher, która ofiarnie spieszyła z pomocą chorym polskim żołnierzom i stała się pierwszą kanadyjską osobą cywilną odznaczoną przez rząd odrodzonej Polski Orderem Polonia Restituta. Dziękuję wszystkim, którzy pielęgnują pamięć o łączącej nas historii i umacniają przyjazne, sojusznicze relacje między Polską i Kanadą oraz Polską i USA.

         Z całego serca pozdrawiam milionową polską społeczność w Kanadzie i życzę Państwu wszelkiej pomyślności. 

        Z wyrazami szacunku i sympatii

Prezydent Rzeczpospospolitej Polskiej

Andrzej Duda

***

        Biskup Ustrzycki na zakończenie Mszy Świętej przestrzegł, że wolność, o którą walczyli żołnierze, jest zagrożona również dzisiaj; przede wszystkim wolność sumienia. Biskup Ustrzycki przypomniał o tym, że w Kanadzie nie ma prawa chroniącego życia osób nienarodzonych, a także że prawo nastaje na życie ludzi starszych. Biskup przypomniał, że jako ludzie nie jesteśmy autonomiczni, lecz jesteśmy dziećmi kochającego nas Boga, który dał nam nieprawdopodobny dar, jakim jest wolna wola. 

        Po Mszy Świętej przedstawicielka polskiego Urzędu do spraw Kombatantów i Represjonowanych, pani Magdalena Merta, wręczyła ordery Pro Patria.

        Po odegraniu Last Call oraz oddaniu przez żołnierzy kanadyjskich salw honorowych na cześć poległych polskich żołnierzy kolumna zebranych udała się pod pomnik Nieznanego Żołnierza w Niagara-on-the-Lake. 

        Historia obozu w Niagara-on-the-Lake to jeden z elementów kształtowania się nowoczesnego polskiego narodu. Większość ochotników do walki o nową niepodległą Polskę pochodziła z niższych warstw społecznych, byli to imigranci oraz dzieci imigrantów, którzy przyjechali do Stanów Zjednoczonych „za chlebem” w dziewiętnastym wieku i na początku XX, a ich patriotyzm ukształtowały polskie kościoły. 

        W swoim kazaniu ojciec Janusz Błażejak przypomniał historię działalności Ignacego Paderewskiego oraz „Sokoła”.

        Jak twierdzą osoby, które od dawna uczestniczą w pielgrzymce do grobów hallerczyków w Niagara-on-the-Lake, bardzo pocieszające jest to, że z roku na rok spotyka się tam coraz więcej Polaków. Obóz „Kościuszko” to jeden z pierwszych przykładów braterstwa broni żołnierzy kanadyjskich, polskich i amerykańskich. 

Chwała bohaterom!

(ak)

KRÓTKA HISTORIA CMENTARZA ŻOŁNIERZY GENERAŁA JÓZEFA HALLERA  W NIAGARA-ON-THE-LAKE PROWINCJI ONTARIO W KANADZIE

Jedną z najbardziej znaczących imprez, którą organizuje Kongres Polonii Kanadyjskiej Okręg Niagara z siedzibą w St. Catharines jest Doroczna Pielgrzymka do Grobów Żołnierzy Generała Józefa Hallera w Niagara-on-the-Lake, uroczego, historycznego miasteczka, położonego w pobliżu slawnego Wodospadu Niagara.
W tym miejscu należy wspomnieć o historii tego unikalnego miejsca.

Kiedy Polska otrzymała szanse na odzyskanie niepodległości, po przeszło 100-letniej niewoli, Polscy Patrioci doprowadzili, że w 1917 r., w miasteczku Niagara-on-the-Lake, prowincji Ontario został założony Wojskowy Obóz Ćwiczebny im. Tadeusza Kościuszki.
Na wezwanie wołającej o pomoc Ojczyzny, pospieszyli młodzi ochotnicy z USA i Kanady, zostawiając swoje domy, rodziny, warsztaty pracy i zgłosili się do obozu na szkolenie. Przeszło 22. tys. młodych mężczyzn, synów i wnuków polskich emigrantów, po przeszkoleniu przetransportowano do Francji i dołączono do Błękitnej Armii pod dowództwem gen. Józefa Hallera. Dobrze przygotowana Armia przedostała się do Polski, zasililając młode Wojsko Polskie i skutecznie broniła Polskiej Ziemi i jej granic.
Nie wszystkim rekrutom Obozu im. Tadeusza Kościuszki było dane przetrwać trudy obozowe. Nie mieli szczęścia stanąć ramię w ramię z wrogiem, do walki o wyzwolenie Polski i cieszyć się z odzyskania jej niepodległości; 41. Zdeterminowanych przedwczenie odeszło zimą 1918 r., w czasie panującej epidemii grypy hiszpanki w rejonie Niagara, 25. z Nich zostało pochowanych na wydzielonej części Cmentarza St. Vicent de Paul, w Niagara-on-the-Lake.

Dzięki wysiłkowi Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej powstał ogrodzony i schludnie urządzony Cmentarz Polski Żołnierzy Generała Józefa Hallera, z nagrobkami, kapliczką i pamiątkowymi tablicami. Ten Cmentarz - Pomnik jest dla Polonii Miejscem Pamięci Bohaterskich Czynów Żołnierzy Generała Hallera, wobec których mamy ogromną przestrzeń zobowiązań; hołdu i czci, za heroizm i przelaną krew, w walce o fundamenty państwowości i tożsamości. Jest też symbolem chwały Oręża Polskiego na przestrzeni wieków, w walce “Za Waszą Wolność i Naszą” z przewodnim hasłem “Bóg, Honor, Ojczyzna”.

Na pamiątkę tych wydarzeń, rokrocznie, w drugą niedziele czerwca odbywają się Pielgrzymki do Niagara-on-the-Lake, upamiętniające heroizm Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej.
To unikalne miejsce - w tym dniu ściąga setki Polonusów, Polityków, rodzimych Kanadyjczyków, a na codzień licznych turystów, wielu z Polski, w szczególności różnego szczebla Władze Polskie, wizytujące Kanadę.

Franciszka Kazimiera Majerska
Sekretarz Okręgu Niagara KPK

Opublikowano w Życie polonijne

        Trzeci już Dzień Polski zorganizowany w minioną sobotę w sercu Mississaugi, na Celebration Square, przyciągnął tłumy.

        Na głównej scenie wystąpili polonijni artyści, m.in. zespoły „Bravo”, „Źródło”, „Ludowa Nuta”. W hip-hopowych rytmach bawił wszystkich zespół „Konsorcjum”. Oczywiście, nie mogło zabraknąć grup folklorystycznych „Radość-Joy”, „Lechowii” czy „Formacji Biesiadnej”. Bawiono się aż do godziny 11 w nocy, bo  na koniec przeboje, nie tylko polskie, grał „Mr. System”.

        W Ryan Audytorium w Bibliotece Centralnej  były atrakcje dla dzieci – filmy „Bolek i Lolek na wakacjach”, „Porwanie Baltazara Gąbki” i inne klasyczne „dobranocki”. Przed godziną 5 odbyło się tam spotkanie ze znaną polską pisarką Ewą Stachniak.

        Jak zwykle swoją kolekcję samochodów w stałym już miejscu prezentowali członkowie European Car Club, tym razem była wśród nich i warszawa. W pawilonie „szklanym” przy głównej scenie obejrzeć można było wystawy prezentujące historię Polski, w tym tę zorganizowaną przez Muzeum Orlińskiego z Wawel Villa.

        W ceremonii otwarcia, oprócz działaczy polonijnych, wziął udział lider Oficjalnej Opozycji Ontario Patrick Brown, a także przedstawiciel prezydenta Polski Adam Kwiatkowski. Minister Kwiatkowski wręczył grupie uczniów szkół polonijnych polskie legitymacje szkolne. Nie zabrakło również naszej „polskiej” burmistrz Bonnie Crombie oraz posłanki z Mississauga Centre-Cooksville – Dipiki Damerli. Ta ostatnia „dziwiła się”, dlaczego Polacy z Mississaugi potrzebowali aż tyle czasu, by rozpocząć organizowanie dni polskich...

        Imprezę oficjalnie otworzył prezes KPK Władysław Lizoń, ubrany w strój góralski.

        Pogoda była wspaniała, nastroje dopisywały, a humor wszystkim poprawiło na początek zwycięstwo Polaków w transmitowanym na żywo meczu z Rumunią.

        Słowem, Dzień Polski w Mississaudze szybko staje się wiodącą polską imprezą w GTA, a dla porównania pozostaje więc poczekać na tegoroczne wydanie Roncesvalles Festival. Organizatorom zaś oraz wszystkim ochotnikom należą się gorące słowa podziękowania.

 

Tak wygląda centrum Mississaugi i plac, gdzie odbywa się Dzień Polski

Opublikowano w Życie polonijne

        To piękne hasło towarzyszyło uroczystości  pożegnania absolwentόw polonijnych szkόł podstawowych, jaka miała miejsce w sobotę 27 maja, 2017 w sali parafialnej Kościola Św. Maksymiliana Kolbe w Mississauga.

        Organizacją i koordynacją tego wzbudzającego emocje spotkania zajęła się Teresa Bielecka, nauczycielka szkoły im. M. Kopernika i prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddz. Mississauga. Wraz z kolegami i koleżankami, nauczycielami szkόł polonijnych zamówiła Mszę świetą, i przygotowała program artystyczny i poczęstunek. Sala była udekorowana  stosownie do uroczystości.  Dumny biały orzeł na czerwonym tle przypominający nam wszystkim skąd jesteśmy. 

Opublikowano w Życie polonijne
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.