Sytuacja w Syrii - aktualizacja
Prezydent Putin na konferencji w Soczi zdołał wypracować z Iranem i Turcją porozumienie w sprawie pokoju w Syrii.
Porozumienie to odsuwa jednak na dalszy plan ważnych aktorów konfliktu - Izrael, USA i Kurdów - trudno więc przypuszczać że będzie trwałe; tym bardziej, że Izrael ma bardzo duże obiekcje wobec wspieranych przez Iran oddziałów Hezbollahu na terenie Syrii
Odbyty w mijającym tygodniu szczyt 3 państw w Soczi, zdaniem Putina daje rzeczywistą szansę na zakończenie wieloletniej wojny domowej.
- Syryjski naród będzie musiał określić własną przyszłość i uzgodnić zasady własnej państwowości, oczywiste, że proces reform nie będzie łatwy i będzie wymagał kompromisu oraz ustępstw wszystkich stron, w tym również, oczywiście, rządu Syrii - uznał Putin. Prezydent Rosji przyjął syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada w Soczi w poniedziałek, a w środę podkreślał, że Asad jest gotowy do przeprowadzenia wolnych wyborów i zmian konstytucyjnych. Rosyjski przywódca odbył również serię rozmów telefonicznych z innymi przywódcami światowymi; królem Salmanem z Arabii Saudyjskiej, premierem Izraela Benjaminem Netanjahu oraz prezydentem Donaldem Trumpem. Zaapelował też do Iranu i Turcji, aby rozpocząć wspólne rozmowy na temat odbudowy Syrii.
- Biorąc pod uwagę gigantyczna skalę zniszczeń ważne jest, abyśmy opracowali spójny program odbudowy - stwierdził Putin. Podczas trójstronnego szczytu zaakceptowano projekt przeprowadzenia w Rosji spotkania sił syryjskich i rozpoczęcia dialogu. Spotkanie takie miałoby pomóc nakreślić ramy konstytucji nowej zintegrowanej Syrii, w tym również warunków nowych wyborów prezydenckich, w których obecny prezydent Asad mógłby wziąć udział.
Podczas szczytu pojawiły się również oznaki trudności i zagrożeń. Prezydent Turcji Erdogan nalegał aby syryjscy Kurdowie byli wyłączeni z tego spotkania ponieważ są powiązani z kurdyjskimi ugrupowaniami terrorystycznymi w Turcji. Syryjscy Kurdowie są tymczasem najważniejszą siłą, która pokonała wojska ISIS w części gdzie działały wspierane przez Stany Zjednoczone tzw. syryjskie siły demokratyczne. Erdogan wydaje się obecnie koncentrować na tym co postrzega jako kurdyjskie zagrożenie u swych granic.
Również Izrael zgłasza poważne zastrzeżenia domagając się wycofania wspieranych przez Iran oddziałów, zwłaszcza z terenów pobliżu wzgórz Golan Tymczasem przywódcy syryjskiej opozycji spotykają się w najbliższym dniach w Arabii Saudyjskiej, aby wyłonić zespół negocjacyjny oraz platformę do sponsorowanych przez Narody Zjednoczone rozmów w Genewie, które mają rozpocząć się 28 listopada. Proponowane poszerzenie grupy negocjacyjnej o nowych członków doprowadziło już do masowej rezygnacji przedstawicieli podzielonej syryjskiej opozycji, w tym byłego przewodniczącego negocjatorów Riyada Hijaba. Grupa kontestująca ma problem z zaakceptowaniem Assada z powodu prowadzonej przez niego brutalnej taktyki działań wojennych. Oskarża również Putina o podważanie procesu pokojowego sponsorowanego przez Narody Zjednoczone i Stany Zjednoczone. Inicjatywa rosyjska wydaje się wypierać wpływy USA i UE oraz Izraela w regionie, co jest powodem nowych niepokojów i zagrożeń. Stany Zjednoczone zapowiedziały już utrzymanie swych oddziałów i baz w Syrii.
(goniec.net na podstawie Guardian oraz źródła oficjalne)
Izrael ma irański problem w Syrii. Może zaatakować
Według doniesień dziennika Times of Israel, premier Izraela Bibi Netanyahu miał w rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Macronem poinformować, iż jego siły zbrojne mogą zacząć atakować oddziały Iranu na terenie Syrii, by zmniejszyć wpływy tego kraju w Syrii oraz w Libanie.
Izrael postrzega irańska aktywność w Syrii jako legalny cel dla swoich sił zbrojnych i może przeprowadzić uderzenia przeciwko irańskim obiektom, gdyby wymagały tego względy bezpieczeństwa - powiedział premier Netanyahu w rozmowie z francuskim prezydentem Emanuelem Macronem.
- Od dziś Izrael postrzega działalność Iranu w Syrii jako cel militarny, nie zawahamy się działać, jeśli tego będzie wymagało nasze bezpieczeństwo - brzmi oficjalny transkrypt rozmowy telefonicznej jaką przed wizytą Izraelczyka w Unii Europejskiej przeprowadzili obaj przywódcy.
Macron miał apelować do izraelskiego premiera by powstrzymał się od nagłych działań. Rozmowa miała miejsce dzień po tym jak Macron spotkał się w Paryżu z libańskim premierem Saadem Hariri. Celem spotkania było wyciszenie regionalnych niepokojów związanych z kryzysem przywództwa w Libanie. Poinformował również że Hariri ma zamiar oficjalnie podać się do dymisji po powrocie do Libanu.
Netanjahu ze swej strony miał odpowiedzieć iż Izrael nie jest zainteresowany wewnętrznymi sprawami Libanu; to, co mnie niepokoi to umacnianie Hezbollahu przy wsparciu irańskim - miał powiedzieć Netanjahu - to co jest istotne, to aby wszystkie strony w Libanie działały na rzecz zapobieżenia uzbrojeniu Hezbollahu w wysoko zaawansowaną broń. Naszym celem musi być minimalizacja wpływów Iranu nie tylko w Libanie, ale również w Syrii - dodał. - Izrael starał się na razie nie interweniować w przebieg wypadków, ale po zwycięstwie nad państwem islamskim sytuacja się zmieniła, ponieważ siły pro-irańskie uzyskały kontrolę - stwierdził.
We wtorek Netanjahu przeprowadził rozmowę telefoniczną z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem omawiając podpisane porozumienie o zawieszeniu broni i irańską obecność w pobliżu granic Izraela - poinformowało biuro premiera Izraela. Rozmowa ta była ostatnim z serii kontaktów na wysokim szczeblu pomiędzy Izraelem a Rosją, w związku ze sporem pomiędzy państwami na tle zezwolenia Iranowi i milicjom szyickim wspieranym przez Teheran do działania na terenie Syrii w pobliżu granicy Izraela. Rozmowa ta miała miejsce dzień po tym jak moskiewski ambasador w Izraelu zapewniły, że wojskowa obecność Iranu w Syrii "jest całkowicie podporządkowana wojnie z terroryzmem". Aleksander Shein w oświadczeniu na oficjalnej stronie Facebooka ambasady stwierdza iż Rosja respektuje obawy Izraela na tle bezpieczeństwa narodowego. 17 października Netanjahu spotkał się w Jerozolimie z ministrem Siergiejem Szojgu szefem rosyjskiego resortu obrony, celem rozmowy była również obecność sił Islamskiej Republiki Iranu w Syrii. Netanyahu miał wówczas powiedzieć, że Iran musi zrozumieć iż Izrael na to nie pozwoli. Jak wynika z informacji pragnącego zachować anonimowość wysokiego rangą urzędnika rządu Izraela, na mocy podpisanego w Syrii rozejmu milicje związane i wspierany przez Iran będą mogły utrzymać pozycje w odległości 5 do 7 km od granicy Izraela.
Minister obrony Avigdor Liberman powiedział, że Izrael nie będzie tolerował obecności Iranu w Syrii zwłaszcza w pobliżu własnej granicy.