farolwebad1

A+ A A-
Andrzej Kumor

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

URL strony: http://www.goniec.net/

Od kilku dni chodzę po Krakowie

czwartek, 09 listopad 2017 21:10 Opublikowano w Andrzej Kumor

        Kraków dzisiaj jest wielkim przedsiębiorstwem turystycznym, ludzie żyją jak pączki w maśle tylko dzięki temu, że mają jakieś tam marne mieszkanie w pobliżu centrum wynajmowane na Airbnb. Dobrze jest chodzić po Krakowie, miasto jest świetnie zorganizowane i ma świetną komunikację miejską, choć może lepiej by było, gdyby wszystkie tramwaje były jednego typu, jak te najnowocześniejsze bombardiery. Na każdym przystanku można się dowiedzieć z tablicy świetlnej, za ile minut przyjedzie tramwaj danej linii, wewnątrz w tramwaju kupić bilet w automacie i usłyszeć informacje o następnym przystanku albo zobaczyć, w którym miejscu znajduje się dany wóz. Właściwie, po centrum lepiej jest chodzić na piechotę lub jeździć na rowerze, samochód sprawia za dużo kłopotów. 

        Ulice nocą pięknie oświetlone, kamienice mają podświetlane wnęki okien, Wawel oblegany przez tysiące zwiedzających. Słowem, sukces. 

        Mnie ten sukces przepełnił nostalgią, Kraków mojej młodości to była piękna stara, znoszona marynarka. Brudna i rozpadająca się tu i ówdzie, ale z klasą – słowem, mgła, spleen i nierzeczywistość. Wieczorami po pustawych ulicach stukały mary. To była alegoria naszego zanikającego świata. Czuć w nim było wielkość dawnych pokoleń i majestat Polski, zalane mazią szarości. Tamten Kraków wychowywał i dawał do myślenia. W nim chodziłem do podstawówki na Dębnikach; w nim służyłem do Mszy w kościele św. Stanisława Kostki; w nim chodziłem do drugiego liceum – Sobieskiego, a potem przez kilka lat na studia przy Grodzkiej 52. 

 Ten dzisiejszy Kraków jest jak ładnie opakowany cukierek, jest jak fotografia dopracowana w Photoshopie, zbyt wyraźna, aby była prawdziwa; dzisiejszy Kraków to może jeszcze nie historyczny Disneyland, ale coś w tym stylu.

        Dwa razy byłem na Wzgórzu Wawelskim, raz dlatego, że akurat w Katedrze w niedzielę była Msza Święta. Dobrze trafiłem. W zimny, deszczowy, mglisty wieczór wzgórze było puste.  We mszy uczestniczyło może 10 osób, pojedyncze kroki odbijały się echem od sklepienia, a powycierana kamienna posadzka kazała myśleć o tysiącach stóp, które nosiła. Słuchając Mszy Świętej sprawowanej u ołtarza z relikwiami świętej Jadwigi Królowej, patronki rodzin, oparłem się łokciem o wyrytą w marmurze trupią czaszkę i nagle zdałem sobie sprawę, że stoję dwa metry od doczesnych szczątków Jana III Sobieskiego... 

        Kilka dni później byłem tam wśród tłumu turystów, jakoś tak bolało, że ci wyjęci ze współczesnych obrazków ludzie, w moim sanktuarium, sanktuarium polskiej chwały, zachowują się jak w McDonaldzie. 

        Trudno powiedzieć, jaka turystyka ma sens; czy sam fakt bycia w jakimś miejscu w czymkolwiek nas zmienia, cokolwiek nam dodaje.

        Miasta żyjące z turystów muszą być takie, jakie są, nie ma innej rady. Kraków jest taki, jaki musi być. Dlatego właśnie nie jestem pewien, czego mi żal. 

***

        Kanadyjskie szkoły nie uczą już „ręcznego” pisania, to znaczy uczą, ale tylko pisania pismem blokowym, co oznacza, że tysiące ludzi nie potrafią się podpisać, no chyba że pismem blokowym. Tysiące absolwentów ontaryjskich szkół średnich nie zna podstawowych wydarzeń historycznych, nie ma klucza do rozumienia naszej cywilizacji. Nie zna również podstaw matematyki czy fizyki. Ktoś uznał, że tym ludziom nie będzie to potrzebne... 

        Takie będą Rzeczpospolite, jakie młodzieży chowanie. Poziom matematyki w szkołach cały czas obniża się. Mówię o matematyce, bo jest kluczowa dla nowoczesnej informatyki, itd. Oczywiście są jeszcze szkoły, gdzie można się wykształcić. Co z tego, kiedy jałowieje nam „gleba”, z której wyrastają ci najlepsi. Przepadają nam geniusze, bo nikt ich na pewnym etapie nie przymusił do pracy i zabrakło im podstaw. 

  

Andrzej Kumor

Numer 45/2017 (10-16 listopada 2017)

czwartek, 09 listopad 2017 21:03 Opublikowano w Okładki

Czytaj pierwszy!

Goniec na tablet w formacie pdf

przesyłany przez e-mail w każdy piątek rano

tylko 50 CAD rocznie plus 13% HST 
razem $56.50

Płatność przez paypal, 
Visa, MasterCard lub czek

Kontakt  r e d a k c j a @ g o n i e c . n e t  

(bez przerw między literami)

lub telefon: 905-629-9738

Na szybko: Testy na homoseksualizm?

czwartek, 09 listopad 2017 09:59 Opublikowano w Andrzej Kumor


Kanada to taki kraj, który wyciśnie ostatnie soki z uczciwego ciułacza, a jednocześnie ma gest i daje się robić w konia wszystkim tym, którzy potrafią w politycznie poprawny sposób wykorzystać naiwność biurokratycznego systemu.
Właśnie kanadyjska CBC poinformowała, że nasi uciemiężeni uchodźcy którzy podwożeni taksówkami wydeptują ścieżki na granicy ze Stanami Zjednoczonymi to w dużej liczbie wypadków "homoseksualiści".To właśnie na homoseksualizm najprościej i najszybciej zostać można w Kanadzie legalnym uchodźcą. Od kwietnia 70% Nigeryjczyków, którzy złożyli podania o azyl w Kanadzie powołuje się w swych wnioskach na prześladowanie ze względu na orientację seksualną. A wszystko to z uwagi na oburzenie, jakie w Kanadzie wzbudza nigeryjski reżim, który to od 2014 r. zabrania stosunków homoseksualnych. Nawiasem mówiąc, tłumacząc się przy tym naśladowaniem brytyjskiego prawa. Tyle, że z lat pięćdziesiątych. 

Więc wszyscy nigeryjscy "homoseksualiści" walą do nas drzwiami i oknami bo wiedzą, że tą ścieżką mogą łatwo zalegalizować swój pobyt. Czy rzeczywiście są homoseksualistami? A to jest dobre pytanie, może by ich przebadać? Tak jakoś praktycznie...

 

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.