NARODOWE FORUM KRESOWE
(Komunikat nr I)
Kim jesteśmy? Narodowe Forum Kresowe, to nieformalna organizacja społeczna, która stanowi sieć osobistych powiązań członków grupy, działających na rzecz wolnej, niepodległej i suwerennej Rzeczypospolitej oraz pamięci o Kresach. Organizacja powstała spontanicznie i składa się głównie z miłośników ziem kresowych, walczy o prawdę, wolność, narodową pamięć, historię, tradycję, naukę i kulturę.
Współpracujemy z lokalnymi strukturami kresowymi. Sprzeciwiamy się wszelkim manipulacjom i historycznym kłamstwom. Nie do zaakceptowania są ingerencje obcych państw w sprawy polskie i wymuszanie zmian polskiego prawa. Nie godzimy się na poddaństwo i kolonizowanie polskich umysłów. Sprzeciwiamy się wszelkim formom wynarodowiania. Szczególnie działaniom marksizmu kulturowego, który zniewala umysły. Dla zbrodniarzy wojennych i ludobójców nie ma przedawnienia. Muszą być ukarani za swoje zbrodnie. Zdecydowanie sprzeciwiamy się banderowskiej ideologii przenikającej ukraińskie państwo.
Kresy przez pokolenia budowały polską tożsamość narodową. Z Kresami związani byli najwięksi twórcy i uczeni, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Stefan Banach, Władysław Tatarkiewicz i inni. Na Kresach w latach 1939-1947 ukraińskie nazi-faszystowskie formacje terrorystyczne i zbrojne spod znaku OUN i UPA, Dywizji SS Galizien, dokonały na Polakach, a także na Żydach, Ormianach, Czechach, Cyganach, Rosjanach zbrodni ludobójstwa. Nie wolno nam o tym zapomnieć.
Pamiętamy też, że ofiarami tych zbrodni byli uczciwi Ukraińcy, którzy sprzeciwiali się agresji i terrorowi. Pamiętamy również o zbrodniach sowieckich z lat 1937–1938 oraz o mordach, więzieniach, zsyłkach, jakich dokonywali Sowieci po 17.09.1939 r., kiedy napadli na Polskę i zagarnęli nasze polskie ziemie kresowe. Pamiętamy o Katyniu i innych obozach śmierci, w których byli mordowni nasi oficerowie i polska inteligencja. Pamiętamy niemieckie zbrodnie na Kresach, szczególnie mord polskich profesorów we Lwowie na Wzgórzach Wuleckich. Pamiętamy i potępiamy te zbrodnie.
Działamy społecznie, na terenie kraju i poza krajem, w oparciu o wzajemne zaufanie, ofiarność, życzliwość i lojalność. Działamy na rzecz ciągłości historycznej Rzeczypospolitej. Mamy dobrą wolę i pasję działania.
Członkami NFK mogą być wszyscy obywatele polscy, którzy akceptują i wspierają nasze idee. Pragniemy, by nasz ruch objął cały kraj. Na razie jest nas kilkudziesięciu! Ale będą tysiące. Nadszedł czas mobilizacji. Organizujmy się. Twórzmy lokalne oddziały, grupy, koła, kluby. Polska w potrzebie.
Niedługo przedstawię wstępny rys programu i uczestników działania. Nowych członków ruchu proszę o podawanie na priv adresów e-mailowych, telefonów i miejsc ( krajów) zamieszkania
Stanisław Srokowski
– inicjator NFK
***
POTYCZKI Z ZUS-em (ciąg dalszy)
Sprawy emerytów to dla rządzących gorący kartofel, bo emeryci płacą mało podatków, a otrzymują należne im emerytury, a to uszczupla budżet. Rządzących stać na wsparcie finansowe wielkiego banku, i to wcale niepolskiego, lub na wspieranie instytucji antypolskich, a na wsparcie swojego wiernego elektoratu już „piniędzy” nie ma, jak to mawiał były minister finansów. Emeryt to również łatwy cel, bo prawie bezbronny.
W ZUS-ie nastąpiła zmiana dyrektorów, a nie dyrektyw w podejściu do emerytów. Emerytom nie należy nic załatwiać, lecz należy załatwić emerytów. Do tej instytucji „dobra zmiana” jeszcze nie dotarła. Mogliśmy się o tym przekonać na spotkaniu z przedstawicielami ZUS-u 31 maja w Centrum Kultury w Mississaudze. Wybrano metodę dyplomatyczną, czyli mówić dużo i nic nie powiedzieć. Na tym spotkaniu właśnie tak było. Wybrano taką metodę kontaktu z emerytami, aby nie dotknąć odpowiedzi na ważne dla ogółu tematy, ograniczając się do mało znaczących dla ogółu spraw indywidualnych.
Największym problemem dla emerytów zamieszkałych w Kanadzie jest treść umów zawartych pomiędzy Polską a Kanadą. Tego tematu unikano, mówiąc, że te sprawy nie leżą w kompetencji ZUS-u, lecz rządu. To dlaczego przedstawicielka rządu, czyli Pani Konsul, nie zabrała głosu w tej sprawie? Kilka tygodni przed tym spotkaniem kontaktowałem się z Konsulatem dwukrotnie, wyjaśniając sekretarce Konsula sprawy pilne dla emerytów, i prosiłem o kontakt z Konsulem, lecz ten temat dla Pana Konsula jest chyba zbyt błahy i mało znaczący, aby się nim zająć. Na tym spotkaniu Pani Konsul tylko pilnowała, aby nie było trudnych pytań. Nie było możliwości zadawania pytań dotyczących ogółu zebranych.
Przed rozpoczęciem tego spotkania podałem 12 ogólnych pytań spisanych na kartkach, a dotyczących wszystkich zebranych na sali emerytów. Panie z ZUS-u przeczytały, porozmawiały między sobą i moje pytania zostały w większości pominięte w głównym referacie pani A. Całki, a po jej wypowiedzi treść umów już nie była dyskutowana. Już sama forma „dialogu” z emerytami pokazuje, jaki jest ich stosunek do emerytów. Emeryci to żelazny elektorat obecnie rządzących, który nie może być ciągle naiwny i pokorny w zamian za okazywaną niechęć w podejściu do spraw emerytów. Ja na miejscu premiera M. Morawieckiego zadbałbym o ten elektorat, np. nakazując przegląd spraw tego środowiska oraz naprawy tego, co zepsuli poprzednicy. To minister W. Kosiniak-Kamysz podpisał tę fikcyjną umowę z Kanadą o unikaniu podwójnego opodatkowania, gdzie prawie wszystko jest podwójnie opodatkowane. To trzeba nie mieć serca, żeby te głodowe emerytury były opodatkowane, a te z Polski podwójnie. Jak można zarabiać na tych, którzy kilkadziesiąt lat swojego życia poświęcili swojemu krajowi, ciężko pracując, płacili nie tylko podatki, lecz i emerytalne składki, po to by u schyłku swojego życia żyć godnie.
Rząd ma wiele sygnałów o sytuacji emerytów, bo wielu parlamentarzystów odwiedza USA i Kanadę. Powstaje pytanie, czy rząd chce być zwrócony przodem do emeryta, czy chce mieć go daleko w tyle. Nawet bezzębny emeryt też może ugryźć, jeśli jest pomijany i lekceważony, i zamiast do urn wyborczych zechce przyjść tylko pod Konsulat, aby zaprotestować. W zapisie umowy polsko-kanadyjskiej jest widoczna chęć zysku dla polskiej lub kanadyjskiej strony, natomiast ochrona praw emerytów jest jakby pominięta, zwłaszcza praw nabytych. Na przykład jeśli ktoś nabył prawo do wcześniejszej emerytury lub tej ustawowej, a wypłata tej emerytury została zawieszona do czasu zwolnienia z pracy, albo gdy zakład pracy zniszczył dokumenty płacowe, przez co ZUS zaniża wysokość emerytury. Nasuwa się pytanie, czy ZUS będzie wypłacał podwyższoną emeryturę po wygaśnięciu zatrudnienia? Czy emeryt, któremu zniszczono dokumenty płacowe bez jego wiedzy i winy, ma być dożywotnio obciążony karą w postaci zaniżonej emerytury? Przypuszczam, że w umowie polsko-kanadyjskiej ma miejsce transakcja wiązana, czyli Kanada dolicza polską emeryturę do dochodów i unika wypłacania trzeciej części kanadyjskiej emerytury, czyli „Guaranteed Income Supplement”, oraz dodatkowo nakłada podatek na już opodatkowaną polską emeryturę, natomiast polska strona nie wypłaca należnych emerytur, o ile jeszcze w Kanadzie ludzie pracują. Polska emerytura jest za pracę w Polsce i za składki emerytalne płacone do polskiej instytucji, a kanadyjska za pracę i składki płacone w Kanadzie.
Nie rozumiem, dlaczego Kanada czerpie z tego zyski? Gdzie się ukrył Prezes KPK? Czy sprawa emerytów już go nie obchodzi? Czy ta umowa była konsultowana ze środowiskiem emerytów, czy tyko z Tuskiem? Ja bym wolał, aby górnolotne słowa rządu RP i Prezydenta zamieniono na czyny.
Podam kilka przykładów. W ubiegłym roku Pani Premier powiedziała takie słowa, cyt.: „Rząd nie robi łaski, wypłacając emerytury”. Pan Premier powiedział: „Sprawiedliwe państwo musi działać”, a Pan Prezydent ostatnio stwierdził, cyt.: „Poprzednia władza pozwalała nas okradać. Nie wiem, kto brał te pieniądze, ale byliśmy okradani”. Nie tylko poprzednia władza okradała lub pozwalała okradać. Obecna też pozwala na okradanie emerytów. Nie wiem, kto brał moje składki emerytalne i co się z nimi stało. Wiem jedno, że mimo płaconych składek mam pomniejszoną emeryturę o 40 proc. Ostatnio pani B. Szydło zaproponowała nowy program, emerytury dla gospodyń domowych. A ja proponuję, aby wypłacać emerytury w należnej wysokości tym, którzy już dawno temu zapłacili swoje składki emerytalne i wciąż czekają na należną im emeryturę.
Pragnę poinformować czytelników, że swoją sprawę przesłałem do Prokuratury Krajowej celem wyjaśnienia, bo już mi się znudziła gra w ping-ponga. Punkt 28. umowy polsko-kanadyjskiej pozwala na zmianę jej zapisów lub na wypowiedzenie tej umowy. Ci, co jeszcze nie są emerytami, kiedyś nimi będą i dobrze by było, aby już dziś przyłączyli się do emerytów, aby zapewnić sobie i bliskim spokojną starość. Jeden z czytelników „Gońca” zaproponował, aby emeryci się zorganizowali. To dobry pomysł. Kończąc, czas na podsumowanie. To spotkanie w Centrum Kultury można porównać do występów polskich piłkarzy na mistrzostwach świata w Rosji. Dużo bieganiny po Kanadzie, lecz mało efektów. Ja miałem nadzieję, a Panie z ZUS-u miały wycieczkę po Kanadzie. A więc do spotkania z następną wycieczką. Z poważaniem,
Stanisław Pietras
Burlington
Tutaj właśnie, na ulicy Lakeshore w Mississaudze, nie tak dawno dostałem mandat za przekroczenie dopuszczalnej prędkości.
Ani się tym chwalę, ani żalę, ale powiem Państwu, że po raz pierwszy, od kiedy mieszkam w tym kraju, dostałem mandat za przekroczenie prędkości o 10 km/h; jechałem 60 kilometrów w strefie 50 km/h – bo tyle właśnie na tej czteropasmowej ulicy można jechać.
I wszyscy jadą tutaj 60 albo 70 km/h. Dlaczego o tym mówię? A dlatego, że żyjemy w mieście, w którym mamy do czynienia z coraz większą przestępczością; żyjemy w mieście, w którym ludzie jeżdżą coraz bardziej agresywnie i brutalnie – mamy do czynienia ze swego rodzaju „arabizacją” ruchu drogowego, z czymś, o czym kiedyś słyszało się, że jest powszechne w krajach arabskich, jak Syria, Libia czy Irak.
Podam przykład, ludzie jeżdżą pasem do skrętu w lewo, a następnie skręcają w prawo omijając kolejkę. Zaczyna się robić bardzo dziko.
Co na to nasza policja?
Nasza policja – oczywiście – „wzmaga wysiłki” i... daje mandaty za przekroczenie prędkości o 10 km/h. Czyli podobnie, jak kiedyś podczas demonstracji antykomunistycznych w Polsce, kiedy łapano „prowodyrów”, czyli po prostu tych, którzy słabo biegali i dawali się złapać. Tak tutaj łapie się tych, których łatwo jest złapać, i można poprawić statystykę.
Policjant, który mnie złapał, praktycznie rzecz biorąc, sam się tłumaczył, dlaczego to zrobił; mówił, że „jechałem na czele grupy samochodów” i że „jemu tutaj właśnie każą stać”. Nie zmienia to faktu – dostałem mandat w wysokości 40 dol.
Mówię o tym również dlatego, że jesteśmy świadkami pewnego procesu demoralizacji policji; żyjemy w świecie poprawnym politycznie, nie można tego, nie można tamtego, nie można wylegitymować podejrzanego, bo samo nabranie podejrzeń jest profilowaniem rasowym. Chodzi mi o to, że tego rodzaju zachowanie nie pozostaje bez konsekwencji, w tym kraju od jakiegoś czasu poziom życia znacząco się obniża, jakość życia się obniża, jakość instytucji społecznych i publicznych, właśnie przez ten atak politycznej poprawności, z którym mamy do czynienia. I cóż, dzisiaj w Toronto czy w Mississaudze mamy strzelaniny gangów, ale jednocześnie nikt nie powie tego, gdzie leży problem, jak jest naprawdę, jak można ten problem skutecznie rozwiązać, bo jest to niepoprawne politycznie, bo nie można nazywać rzeczy po imieniu. Jeżeli nadal będziemy mówić „moja chata z kraja” i „chować zabawki bliżej domu”, to będziemy musieli pogodzić się z ograniczeniem swobód i pogarszaniem się poziomu życia w tym kraju. A to jest nasze miasto, nasz kraj, głosujmy w nim, ale przede wszystkim bądźmy aktywni i mówmy, to co nam leży na sercu, nie bójmy się mówić, bo w momencie, kiedy zaczynamy się bać, już przegraliśmy.
Ja z moim mandatem 40 dol. pójdę do sądu i oczywiście będzie to Państwa i wszystkich podatników kosztować o wiele więcej niż mandat, który mam wypisany. Ale nie zamierzam się poddawać... (ak)
Czytaj pierwszy!
Goniec na tablet w formacie pdf
przesyłany przez e-mail w każdy piątek rano
tylko 50 CAD rocznie plus 13% HST
razem $56.50
Płatność przez paypal,
Visa, MasterCard lub czek
Kontakt r e d a k c j a @ g o n i e c . n e t
(bez przerw między literami)
lub telefon: 905-629-9738