W tym roku inspiracją do zorganizowania Przedświątecznego Bazaru Polonijnego w Hamilton stał się przyjazd prezesa Fundacji im. Brata Alberta ks. T. Isakowicza - Zaleskiego. Bazar ten, o celu charytatywnym jakim była pomoc ludziom niepełnosprawnym z Fundacji im. Brata Alberta, przybrał jednak bardzo niezwykłą formę - stał się bowiem równocześnie przedświątecznym spotkaniem naszych organizacji polonijnych w Hamilton czyli pięknym podsumowaniem kończącego się właśnie roku kalendarzowego dla naszej lokalnej Polonii.
Wynajęta na ten cel sala od Royal Canadian Legion, Polish Veterans Branch 315, (budynek popularnie znanym jako Dom Polski) zmieniła się na to niedzielne popołudnie w barwny, pełen atrakcji, świątecznych jarmark.
A kogo i czego tam nie było?
Nasz gość z Polski, prezes Fundacji im. Brata Alberta ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski i jego stoisko z książkami. Przygotowany przez niego niezwykle ciekawy pokaz slajdów wzbogacający naszą wiedzę historyczną.
Źle się dzieje w państwie kanadyjskim… Widać to gołym okiem. Socjaliści/etatyści rządzą w Albercie, socjaliści/etatyści rządzą w Ontario i tacyż sami w Ottawie zawiadują całą konfederacją.
Co w nich jest złego? Brak pragmatyzmu, zideologizowanie, brak doświadczenia i prosto mówiąc, głupota plus lekceważenie potrzeb zwykłych ludzi.
Oczywiście, do tego dochodzą rzeczy, od których żadna administracja nie jest wolna – korupcja, marnotrawstwo i ignorancja.
W Ontario premierka Wynnowa raczy nas supermarnotrawstwem w energetyce – wyrzucono w błoto miliardy dolarów, a następnie sprzedano monopol.
Cudne! Teraz Wynne lata jak kot za spyrką na konferencje "klimatyczne" do Paryża, by debatować, jak tu nam wszystkim wstrzymać oddech, byśmy nie emitowali gazów do atmosfery.
W Albercie tamtejsza lokalna premierka z NDP również ostro zabrała się do walki z klimatami, nakładając nową "taksę klimatyczną" na emisję CO2, i to w prowincji żyjącej z nafty, gazu i steków. Przypomina to podcinanie gałęzi, na której się siedzi.
To powoduje, że mądrzejsi ludzie drapią się po głowie, a kapitał mówi Kanadzie auf wiedersehn. Tymczasem na horyzoncie jasno nie jest. Kanadyjska gospodarka jest surowcowa. To właśnie (plus manewrowanie śp. Jima Flaherty'ego) spowodowało, że uniknęła kryzysu 2008 roku. Wtedy jednak rozpędzona chińska maszyneria pożerała wszystko jak leci, kupując od nas pełnymi garściami, co tylko wykopano i wydobyto z kanadyjskiego gruntu. Przez to udało się ocalić równowagę, podkręcić tani kredyt, podpompować rynek nieruchomości, a co za tym idzie, budownictwa.
Dzisiaj jest inaczej. Surowce w odwrocie, ropa tania jak barszcz. Na dodatek amerykański FED daje do zrozumienia, że będzie podnosił stopę. Jeśli tak się stanie, to nasz dolar albo poleci na łeb, na szyję i będziemy jednak mieli inflację, albo również dostanie procentowego wzmocnienia od banku centralnego i powieje chłodem na rynku "morgidżowym". I tak źle, i tak niedobrze.
Na dodatek chłodem wieje także z geopolitycznych teatrów, co optymizmowi nie sprzyja.
Jednym z typowych efektów tego pogarszania jest fakt, że obecnie główne grupy nacisków, różne związki i "mafie" usiłują wydrzeć z państwowego koszyka, co tam jeszcze zostało; nauczyciele, policjanci, pracownicy sektora publicznego, wszyscy chcą zabezpieczyć się, "zanim się zacznie". Każdy garnie pod siebie. Kosztem nas, szaraczków, grzecznie płacących podatki. Tak więc psucie państwa jest wielopoziomowe, a groźne procesy nakładają się na siebie.
Dobrze byłoby, gdybyśmy zdołali jednak uniknąć równi pochyłej, po której dawno temu zjechała na przykład Argentyna – jeszcze w latach 40. państwo o dobrobycie porównywalnym do kanadyjskiego. Przez pierwsze trzy dekady XX wieku Argentyna wyprzedzała Kanadę i Australię tak pod względem PKB, jak dochodu na głowę. Potem jednak zaczął się ześlizg, którego nie zatrzymała nawet świetna koniunktura II wojny światowej. Upadek spowodowany był m.in tym, że związki zawodowe chciały więcej i państwo wkraczało coraz bardziej w gospodarkę, wielkie podwyżki wynagrodzeń wywołały inflację, deficyty, w konsekwencji utorowały drogę rządom silnej ręki. I tak kawałek po kawałku, ten niezwykle urodzajny i miodem płynący kraj stał się bankrutem. Każde, nawet najbogatsze państwo padnie, jeśli ludzie przyzwyczają się, że dobrobyt jest jak powietrze i nie zależy od pracy.
Kanadyjska konfederacja stoi przed piętrzącymi się kłopotami, tymczasem nowy premier zajmuje się klimatem i ściąganiem syryjskich uchodźców. W trudny czas konieczni są przywódcy z jajem, którzy nie działają pod publiczkę, lecz pod zdrowy rozsądek. Gdy manna leje się z nieba, nie jest ważne, kto rządzi, ale gdy robi się głodno, fakt ten ma olbrzymie znaczenie. My dzisiaj szczęścia nie mamy, rządzeni jesteśmy przez polityków, którzy uważają, że gdy zaczyna brakować pieniędzy, trzeba więcej wycisnąć z ludzi. No bo przecież rząd ma tyle ważnych spraw na głowie, tyle gąb do wykarmienia. Co? Ludzie za mało zarabiają? Nie ma sprawy, podniesiemy minimalne stawki płacy. Nie ma pieniędzy na wypłaty? A co to szkodzi, banki nadal dają kredyty.
Niestety, wszystko co dobre się kończy. Warto się przygotować
Andrzej Kumor
Chciałem przypomnieć redakcji "Gońca", że z dniem 8 grudnia zaczął się ogłoszony przez Papieża Franciszka Rok Miłosierdzia Bożego. Przydałoby się więc, by w tym roku być praktycznym i by "Goniec" zaczął może publikować w swoim cotygodniowym wydaniu "Dzienniczek" siostry Faustyny?
Z drugiej strony, uczestnicząc niedawno w Mszy Świętej w kościele p.w. św. Maksymiliana Kolbego w Mississaudze, usłyszałem, że kościół ten uzyskał dekretem wydanym przez Penitencjarię Apostolską w Watykanie specjalne łaski z okazji Roku Miłosierdzia.
Mianowicie dekret podpisany przez kardynała Mariusa Piacenzę ustanawia kaplicę wieczystej adoracji p.w. Bożego Miłosierdzia przy parafii św. Maksymiliana Kolbego miejscem Drzwi Świętych Bożego Miłosierdzia w czasie Roku Świętego. Oznacza to, że każdy, kto przyjdzie do kaplicy Miłosierdzia Bożego przy kościele, aby adorować Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie w Roku Świętym, może uzyskać każdego dnia odpust zupełny pod zwykłymi warunkami. Myślę, że ta informacja o tym, że kościół św. Maksymiliana uzyskał te specjalne łaski, ale i informacja o tym, że i inne kościoły w okręgu GTA otrzymały takie łaski, winna być publikowana w "Gońcu" przez cały ten Rok Miłosierdzia.
Wydaje mi się również, że w biuletynach parafialnych w Roku Miłosierdzia też mogłyby się ukazywać wybory tekstów z "Dzienniczka" siostry Faustyny.
Różnie można patrzeć na ogłoszenie Jubileuszu Miłosierdzia.
Dla mnie ogłoszenie Jubileuszu Miłosierdzia jest znakiem czasu i znakiem nadchodzących czasów, "bo nie znasz dnia ani godziny...", chciałoby się powiedzieć, tylko że tym razem to "nie znasz dnia ani godziny" dotknie naraz i w tym samym czasie wielu, wielu spośród nas, a któż wie, może i nas wszystkich? A więc jest to niejako ostatnia szansa na spowiedź.
Zresztą o cierpieniach dusz czyśćcowych najlepiej właśnie dowiedzieć się z "Dzienniczka" siostry Faustyny. Jeśli nie możemy uratować wszystkich, to chociaż pomóżmy osobom nam najbliższym, osobom w naszej polskiej społeczności, i niech "Goniec" rozgłasza informację o Roku Miłosierdzia, o kaplicy wieczystej adoracji p.w. Bożego Miłosierdzia przy parafii św. Maksymiliana Kolbego.
Obawiam się, że szala goryczy się przechyliła i tak właśnie interpretuję fakt ogłoszenia Roku Miłosierdzia.
Artykuły polityczne i krytyczne wobec zła mającego miejsce w Polsce, w Kanadzie czy na świecie są może i potrzebne, ale już nic nie naprawią i nic nie zmienią. Pozostała nam spowiedź. Tak odczytuję ogłoszenie tego Roku Jubileuszu.
Janusz Niemczyk
Od redakcji: Szanowny Panie Januszu, święta prawda.
•••
Gdańsk, 5.12.2015
Jak Trybunał Konstytucyjny w Polsce przyłączył się do przysłowiowego okrzyku złodzieja: "Łapaj złodzieja!"
Nie da się ukryć tego, że przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego brał udział w opracowaniu przepisów, które pozwoliły poprzedniemu Sejmowi wybrać pięciu sędziów TK, w tym dwóch niezgodnie z Konstytucją, co stwierdził 2.12.2015 Trybunał Konstytucyjny.
Prezydent A. Duda słusznie zwlekał z przyjęciem przysięgi od sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych w październiku.
Można zapytać, co by się stało, gdyby Prezydent A. Duda odebrał niezwłocznie (zgodnie z sugestią TK) przysięgę od dwóch wybranych nielegalnie.
Znamienną sprawą jest przemilczanie skargi złożonej do TK przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę na przewodniczącego TK, który uczestniczył w pracach brudnych i sprzecznych z podstawowymi zasadami działania TK.
Przeprosiny przedstawicieli rządu E. Kopacz za nielegalny wybór dwóch sędziów przypominają mi przeprosiny zabójcy, który domaga się uniewinnienia, bo zabił nieumyślnie.
Trzeba ubolewać nad tym, że obecny Sejm poszedł śladami poprzedniego i stworzył sytuację patową, niebezpieczną dla praworządności w Polsce. Przekonuje mnie wypowiedź znanego profesora pochodzenia polskiego (nazwiska nie zapamiętałem) uniwersytetów USA, który stwierdził, iż nie zgadza się z wywodami byłego przewodniczącego TK profesora Safiana.
Nie uważa on za słuszny wybór między prawem a sprawiedliwością i proponuje znalezienie porozumienia na najwyższych szczeblach państwa polskiego, czyli to, co chce zrobić Prezydent A. Duda. Niektórym prawnikom wydaje się, że bełkotem prawniczym i intensywną propagandą medialną zatuszują działania przestępcze, do których należy zaliczyć przestępstwo przewodniczącego TK w opracowaniu przepisów prawnych pozwalających na wybór pięciu sędziów TK w październiku bieżącego roku.
Ciekaw jestem, czy TK rozpatrzy skargę Zbigniewa Ziobry podczas najbliższych posiedzeń. Jeżeli TK chce być, zgodnie z Konstytucją, ostateczną i niepodważalną wyrocznią prawa, to powinien niezwłocznie tę skargę rozpatrzyć.
Z poważaniem i pozdrowieniami
W. Łęcki
•••
List Piotra Glińskiego, wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego, z okazji jubileuszu 24. rocznicy powstania Radia Maryja.
Czcigodny Ojcze Dyrektorze!
Pragnę wraz z całym kierownictwem mojego resortu złożyć serdeczne gratulacje z okazji jubileuszu 24. rocznicy powstania Radia Maryja, które zapoczątkowało późniejsze liczne i cenne inicjatywy medialne i edukacyjne.
U progu lat 90. udało się Ojcu skupić rzeszę ludzi, którzy nie tylko nie skorzystali na procesie transformacji, ale czuli się wręcz wykluczeni i odrzuceni. W Radiu Maryja odnaleźli miejsce, gdzie byli traktowani podmiotowo oraz zyskali forum wyrażania swoich poglądów i artykułowania potrzeb.
Stało się to kluczem do sukcesu przedsięwzięć, które Ojciec Dyrektor podjął 24 lata temu i później z sukcesem rozwijał. Radio Maryja od początku było znakiem sprzeciwu wobec wszechobecnej laickiej politycznej poprawności. Przecierało szlaki w bardzo niesprzyjających warunkach, znosząc dyskredytujące oceny i próby marginalizacji. Tym większa zasługa dla twórcy tej rozgłośni, która nie tylko przetrwała wszystkie przeciwności, ale rozwinęła się, stanowiąc dziś znaczące medium słuchane w Polsce i na świecie.
Wielką zasługą Ojca Dyrektora jest obrona polskiej racji stanu, troska o polski majątek narodowy i krzewienie postaw patriotycznych. Z tym przesłaniem Radio Maryja dociera nie tylko do słuchaczy w kraju, ale także do środowisk polonijnych. Znakiem firmowym stworzonych i kierowanych przez Ojca mediów jest szacunek dla rozmówców i słuchaczy.
Fenomenem jest także stworzenie wokół toruńskiej rozgłośni środowiska, które podejmuje liczne własne inicjatywy, odbudowując tak bardzo potrzebne dziś społeczeństwo obywatelskie i przyciągając ludzi młodych.
Dziękując za dotychczasowe lata pracy, życzę wszelkich łask i błogosławieństwa Bożego dla Ojca Dyrektora i pracowników Radia Maryja. Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia proszę przyjąć serdeczne życzenia zdrowia, pokoju serca i wszelkich łask na czas Adwentu i Wigilijny Wieczór.
Życzę radosnego świętowania oraz wszelkiej pomyślności w nowym, 2016 roku.
Z wyrazami szacunku, szczęść Boże!
Piotr Gliński
•••
Do Władz KPK w Toronto z prośbą o interwencję
Szanowni Państwo, byłoby dobrze, gdyby Kongres Polonii Kanadyjskiej poparł zabiegi prezydenta RP Andrzeja Dudy w sprawie walki o Trybunał Konstytucyjny.
Polonia w 75 proc. w Ameryce Północnej popiera PiS i jego dążenia do naprawy Polski.
Dobrze by było, aby PiS zaproponował patriotycznemu odłamowi Uniwersytetu Jagiellońskiego wystosowanie memorandum popierającego działania A. Dudy w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
W polskich mediach UJ potępia pana prezydenta, co jest skandaliczne, wiadomo, kto to robi i dlaczego.
Nie możemy się godzić, aby w TK dalej zasiadali członkowie PZPR.
Polonio! Róbmy coś, aby wspierać PiS, teraz ważą się losy Polski.
PSL wniósł skargę do Brukseli na Polskę?? Kto to słyszał tak poczynać!
Szanowny Panie Cytowski, trzeba działać prędko!!! (proszę też o wysłanie noty do PSL), wzywając ich do opamiętania, a nie wnoszenia skargi na nowy rząd Polski!
Z poważaniem
Zofia Poradzisz
Od redakcji: Pani Zofio, damy radę