piątek, 28 marzec 2014 14:17
W grupie siła!
Ojciec Marcin zapowiadał, że tegoroczny wyjazd do Everton będzie wyjątkowo ciężki do przetrwania. Uczestnicy mieli poznać nowy wymiar postu – bez wody, propanu, ogrzewając się tylko drewnem. Nawet grupy odpowiedzialne za utrzymanie ognia były już rozpisane. Ale w ostatniej chwili okazało się, że szefostwo Camp Everton przydzieliło nam inne chaty.
Młodzież na tę wieść odetchnęła z ulgą. Dostaliśmy dwa domki, więc dziewczyny i chłopaki spali osobno. Do miejsc, gdzie mieliśmy spać według pierwotnego planu, podobno nie można było się dostać.
Opublikowano w
Życie polonijne