Na szybko: Ford "odpalił" Tanyę
Nie myślałem, że stanie się to tak szybko, ale pisałem już kilkakrotnie, że wyrazista i politycznie niezależna Allen, pomimo iż pomogła Dougowi Fordowi wygrać wybory wewnątrz partii, przekazując swoje głosy, będzie dla niego "kłopotem". Oto mój tekst sprzed kilku tygodni:
Tanya Granic ma przeszłość "za uszami", jest bardzo wyrazista w poglądach, popiera ją ontaryjskie środowisko konserwatystów społecznych, odtrąconych przez ludzi Patricka Browna i jest byłą kontrkandydatką lidera Douga Forda, dzięki której uzyskał stanowisko w kampanii wewnątrzpartyjnej.
Z jednej strony, jest więc osobą, której Ford powinien być wdzięczny, z drugiej jest silnym politykiem z całym zapleczem organizacyjnym, który nie będzie Fordowym yes-manem, lecz z którym będzie musiał się układać, lub świecić oczami - już wyciągnięto p. Granic jakieś tweety sprzed lat…
Koniec cytatu. A więc po raz kolejny w partii PC w Ontario środowisko konserwatystów społecznych zostało wykorzystane do zwycięstwa w wyborach wewnątrzpartyjnych (podobnie jak Tanya zachował się niegdyś Monte McNaughton przekazując swoje głosy Patrickowi Brownowi) Tylko po to być później odstrzelone jak wypalony człon rakiety...
Wniosek jest jeden z dyktatem politycznej poprawności żaden mainstreamowy polityk nie chce się brać za bary, zaś liberalne społecznie lobby działają we wszystkich partiach z druzgocącą siłą.
Na koniec zaś pojawia się pytanie, czy była to umyślona z góry gra Douga Forda, w końcu wszystkie zarzuty, jakie dotyczą Allen to zeszłoroczne śniegi - Ford o nich wcześniej nie wiedział?
Natalia Kusendova kandydatką PC w Mississauga Centre
Tanya Granic Allen nie jest już kandydatką partii postępowo konserwatywnej w okręgu Mississauga Center poinformował lider partii Doug Ford w sobotę wieczorem na Twitterze. Stwierdził że jej "charakteryzacja niektórych zagadnień i ludzi jest nieodpowiedzialna"; jesteśmy partią, która składa się z ludzi o różnych poglądach, które - jeśli wyrażane w sposób odpowiedzialny - wymagają poszanowania, jednak jej określenie pewnych spraw i ludzi jest nieodpowiedzialne" - stwierdza oświadczenie Forda. - Nasza partia pozostaje skoncentrowana na zwycięstwie z Kathleen Wynne i ulżeniu rodzinom w prowincji.
Problemem sporu są wypowiedzi Allen na temat małżeństw homoseksualnych i aborcji. Komunikat Forda nastąpił w tym samym dniu, w którym Liberałowie wzięli na cel wideo z 2013. roku, w którym - jak twierdzą - Granic Allen "szerzy nienawiść i homofobię w trakcie dyskutowania edukacji seksualnej w Chorwacji".
Tanya Granic Allen wygrała w wyborach o nominację partii w okręgu Mississauga Center z Polką Natalią Kusendovą. I to ona będzie reprezentowała okręg z ramienia partii konserwatywnej w wyborach 7 czerwca.
Na szybko: Niefortunne zderzenie
W Mississauga Centre wygrała Tanya Granic Allen. Jej głównym przeciwnikiem była Polka Natalia Kusendova.
Natalia ma wszystko czego potrzeba w dzisiejszej polityce, jest też sprawna wizerunkowo i niedługo pewnie to na nią przyjdzie kolej…
Szczerze mówiąc, sądziłem, że Kusendova ma duże szanse. Była kandydatką jak z obrazka, która w obecnym rozdaniu politycznym dla przywództwa partii byłaby bardzo wygodna czy też ujmując rzecz inaczej, niekłopotliwa.
Tanya Granic ma przeszłość "za uszami", jest bardzo wyrazista w poglądach, popiera ją ontaryjskie środowisko konserwatystów społecznych, odtrąconych przez ludzi Patricka Browna i jest byłą kontrkandydatką lidera Douga Forda, dzięki której uzyskał stanowisko w kampanii wewnątrzpartyjnej.
Z jednej strony, jest więc osobą, której Ford powinien być wdzięczny, z drugiej jest silnym politykiem z całym zapleczem organizacyjnym, który nie będzie Fordowym yes-manem, lecz z którym będzie musiał się układać, lub świecić oczami - już wyciągnięto p. Granic jakieś tweety sprzed lat…
I który (zobaczymy na ile stanowczo) będzie wprowadzał głos konserwatystów socjalnych do legislatury (obecna premier liberalna Kathleen Wynne uważa, że jest to głos "religijnych radykałów", by nie powiedzieć "talibów").
Natalia Kusendova ukończyła wyścig z dobrą drugą lokatą, co dobrze świadczy o jej zdolności mobilizowania etnicznego elektoratu i co jest dobre z naszego punktu widzenia. Jej rywalka miała bowiem za sobą większą i lepiej zorganizowaną maszynerię pro-life z możliwością marketingu telefonicznego i sprawdzonymi kanałami mobilizacji.
Stało się tak, że polskie środowisko pro-life poparło Tanyę.
Ubolewałem już wcześniej, w związku z tym, że w jednym okręgu mieliśmy takie właśnie kandydatki.
Pisałem: Dlaczego konserwatyści postanowili strzelić sobie w stopę, w jednym okręgu dopuszczając wyścig, który podzieli głosy polskich prolajferów, i w konsekwencji może doprowadzić do tego, że jedna rozczarowana grupa po prostu nie pójdzie 7 czerwca głosować?
W ordynacji większościowej walczy się o każdy głos, ponawiam więc pytanie: Dlaczego?
Andrzej Kumor